Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Ściegiennego 3 na Wirku w Rudzie Śląskiej żyją w ciągłym strachu o swoje zdrowie i życie – wiedzą, że prędzej czy później budynek się zawali. Mimo zgłoszenia licznych pęknięć ścian budynku, nikt nie reaguje na apele zrozpaczonych mieszkańców. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Perspektywa”, do której należy budynek, nie dostrzega żadnego zagrożenia.
Życie w ciągłym strachu
Kamienica przy ulicy Ściegiennego 3 nie jest miejscem zdatnym do mieszkania – mówią chórem mieszkańcy budynku, którzy boją się o swoje życie. Każdego dnia dostrzegają na ścianach swoich mieszkań kolejne pęknięcia, które nie napawają optymizmem. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Perspektywa” tłumaczy, iż wszystkie niedogodności są spowodowane przez szkody górnicze. Mimo podejmowanych prac, budynek nadal jest w opłakanym stanie i grozi zawaleniem. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego orzekł, że przebywanie w budynku nie zagraża życiu – lokatorzy nie są o tym przekonani.

Pomoc potrzebna od zaraz
Sprawą zainteresowali się reporterzy z programu „Interwencja”, emitowanego przez telewizję Polsat. Mariusz Barszczewski, mieszkaniec kamienicy, przybliża jak wygląda życie jego rodziny w budynku przy Ściegiennego 3. Po raz pierwszy zgłaszał powstałe w mieszkaniu szkody w czerwcu 2020 roku – od tego czasu uczyniono niewiele, aby poprawić los mieszkańców. W miejscu zatynkowanych pęknięć pojawiły się nowe. Spółdzielnia zleciła wykopanie wokół budynku dziury i podparcie belkami ściany, która grozi zawaleniem. W wykopanym rowie zbiera się woda – mieszkańcy boją się, że oprócz pęknięć, w budynku pojawi się również grzyb.
- Wilgoć i grzyb nas zniszczy! Mamy tutaj małe dzieci! Ta dziura będzie cieszyć nasze oczy do czerwca! Budynek jest w coraz gorszym stanie! – pisze na swoim facebookowym profilu Mariusz Barszczewski, mieszkaniec kamienicy.
Ostatnio pęknięcia zaczęły pojawiać się coraz częściej – ze ścian zaczęły spadać kafelki, okna w mieszkaniach się nie domykają, a podłoga jest coraz bardziej krzywa.

Miasto umywa ręce
Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do władz miasta o pomoc, jednak ta nie została udzielona przez brak kompetencji w tej sprawie. Organem decyzyjnym jest tutaj spółdzielnia, która utrzymuje, że budynek jest stabilny i mieszkanie w nim nie zagraża życiu.
- Mam ogromny żal do miasta, że nie wyszło z inicjatywą pomocy i nie przydzieliło nam mieszkania ze swoich zasobów. Pisałem do pana wiceprezydenta Mejera – teraz już nawet mi nie odpisuje. Pisałem również o pomoc do pana Pierończyka... Również nam nie pomoże i z łaską zaproponował, że może zadzwonić do prezesa „Perspektywy” – mówi mieszkaniec kamienicy, Mariusz Barszczewski.
Przerażeni lokatorzy starają się jak najbardziej nagłośnić sprawę. Mariusz Barszczewski stale informuje na swoich social mediach o kolejnych pęknięciach w swoim mieszkaniu – jakiś czas temu na plecy jego syna spadła kafelka, a w ścianie w łazience powstało ogromne pęknięcie.
- Martwię się, że kiedyś będziemy się stąd wygrzebywać spod cegieł – mówi zrozpaczony mężczyzna.

Apel o pomoc
Rodziny mieszkające w kamienicy martwią się, że budynek wkrótce runie. Dodatkowo, spółdzielnia „Perspektywa” podwyższyła tzw. remontowe, co wydaje się mieszkańcom przy ulicy Ściegiennego 3 ciosem poniżej pasa. Jakiej pomocy oczekują przerażeni lokatorzy?
- Dzieci boją się tutaj mieszkać. Żona i ja boimy się tutaj mieszkać! Walczymy tylko o jedno – mieszkanie o tym samym lub wyższym standardzie w bezpiecznym budynku. To mieszkanie i cały ten budynek jest dla nas po prostu pogrzebanymi marzeniami o spokoju i bezpieczeństwie
Prace prowadzone w mieszkaniach lokatorów na nic się zdają – mieszkanie wyremontowane zaledwie 3 lata temu pełne jest pęknięć na ścianach. Mariusz Barszczewski błaga o jakąkolwiek pomoc – na szali leży zdrowie i życie wielu osób, zamieszkujących rzeczony budynek.
