Mieszkańcy Kochłowic czekali około miesiąc na wymalowanie nowych oznaczeń poziomych na świeżo wyremontowanej ul. Tunkla. Jakieś było ich zdziwienie, gdy zamiast prostych linii zobaczyli fale!
Coś poszło nie tak
Po zakończonej w połowie października wymianie nawierzchni na ul. Tunkla, ze względów bezpieczeństwa mieszkańcy musieli poczekać około miesiąc na namalowanie poziomych oznaczeń.
- Zgodnie z informacją otrzymaną od wydziału dróg i mostów, przekazuję, że znaki te mogą być wymalowane po miesiącu od dokonania wylania ostatniej nawierzchni drogi. Do tego czasu związki chemiczne zawarte w asfalcie powinny się ulotnić i wtedy można dokonać malowania – pisał radny Rafał Wypior pod koniec października.
Gdy w zeszły tygodniu zobaczyli robotników przy pracy, bardzo się ucieszyli. Radość kompletnie wyparowała, gdy zobaczyli efekty ich działań.
Bardziej fale niż linie
W sieci zaczęły pojawiać się zdjęcia świeżo wymalowanych oznaczeń. Nie zabrakło prześmiewczych komentarzy. Pojawiło się wiele nawiązań do filmu „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” Stanisława Barei i sceny z papierem toaletowym rozłożonym na drodze.
- Komuś było zimno jak to malował.
- Drogowcy wzięli poprawkę na kulistość Ziemi.
- Było wietrznie jak malowali.
- Bareja wiecznie żywy.
Po wiadomościach od mieszkańców, na miejsce akcji udał się radny Rafał Wypior. Opublikował w sieci nagranie, na którym widać fale zamiast zwyczajnych, prostych linii.
- To się nie dzieje. Człowiek się cieszy, że wymalowali zgodnie z obietnicą te pasy na Tunkla, a tymczasem te pasy są O TAKIE!
Całą sytuację podsumował słowami: No proste to te pasy nie są!
Nie ma fal
Reakcja miasta była niemalże natychmiastowa. Po interwencji mieszkańców i radnego, 12 listopada w godzinach wieczornych robotnicy pojawili się na Tunkla i zaczęli poprawiać falujące linie. W ocenie mieszkańców oznaczenia nie wyglądają idealnie, jednak zdecydowanie lepiej, niż na początku.
- Falują, ale nie aż tak – podsumowuje radny.