Wiadomości z Rudy Śląskiej

Jakość, nie ilość i masowa produkcja – rozmowa z Arnoldem Jeżyną, twórcą biżuterii

  • Dodano: 2025-02-26 13:30

Około 1,5 roku temu rudzianin, pan Arnold Jeżyna, postanowił zupełnie zmienić swoje życie – zamknął dotychczasowy biznes i zaczął robić biżuterię. Wówczas nie miał żadnej wiedzy o tworzeniu biżuterii i wszystkiego uczył się na metodzie prób i błędów. Jak rozpoczęła się jego przygoda? Zapraszamy do lektury wywiadu!

Arnold Jeżyna, twórca marki MrSilver, tworzy ręcznie srebrną biżuterię. W każdy swój wyrób wkłada całe serce. W swojej pracy skupia się na realizowaniu swojej wizji nowoczesnej i przyciągającej wzrok dużej biżuterii. Poznajcie go bliżej i zobaczcie, jak wyglądały jego początki w branży!

M. Ś.: Jak zaczęła się Pańska pasja do tworzenia biżuterii?

A. Jeżyna: Z tematem biżuterii byłem zaznajomiony dużo wcześniej, bo handlowałem antykami. Przede wszystkim polską biżuterią, biżuterią z okresu PRL. To było taki mój konik, zbierałem ją przez wiele, wiele lat. Handlowałem antykami przez parę dobrych lat, ale ten biznes raz lepiej, raz gorzej się kręci, jak to bywa w interesach. I tak pewnego dnia zacząłem z żoną rozmawiać, jechaliśmy samochodem i mówię "co zrobić, w jaką stronę pójść?". No i ona mi tak po prostu powiedziała: "Rób biżuterię". Uwierzyłem, że to jest dobry kierunek - nie znając podstaw lutowania, kompletnie nic! To tak jakby teraz Panią wrzucić za stery helikoptera i kazać latać! (śmiech). Nie znałem kompletnie nic. Narzędzia kupiłem za środki odłożone na czarną godzinę i tak zacząłem się bawić, eksperymentować. I tak się bawię do dziś!

M. Ś.: Z jakich materiałów tworzy Pan swoje wyroby?

A. Jeżyna: Pracuję tylko na srebrze. Jeżeli chodzi o kamienie, to przez to, że wcześniej handlowałem starociami, jakieś kamienie pozostawały mi po jakichś pierścionkach czy broszek.

bizuteria 1

fot. Arnold Jeżyna

M. Ś.: Skąd czerpie Pan inspiracje? Przejrzałam Pańskie prace i muszę przyznać, że są bardzo nietypowe, niezwykłe. 

A. Jeżyna: Dziękuję! Czasami się budzę w nocy, po prostu już wiem, co mam zrobić. Aczkolwiek ile razy miałem tak, że czułem w kościach, że projekt będzie świetny, a później marnowałem cały dzień, siedząc, bo to, co mi się przyśniło, było niewykonalne. Czasami coś się przyśni, ale w nie musi być realistycznie. A czasami po prostu jest tak, że siadam i jestem w stanie zrobić  jeden pierścionek przez cały dzień, przez 8 godzin, przez 10. Ja nie produkuję, to nie masowa produkcja. Staram się robić jednostkowe rzeczy. Stawiam na jakość, wyjątkowość. 

M. Ś.: Jakie narzędzia wykorzystuje Pan w swojej pracy?

A. Jeżyna: Na początku kupiłem walcarkę do srebra i palnik. Szukałem informacji w sieci, a że było ich niewiele, to widziałem na filmikach, jak twórcy najpierw przetapiają, a później walcują druty czy blachy. Srebro na początku pozyskiwałem ze starych, srebrnych sztućców i zerwanych łańcuszków, które zostały mi po poprzedniej działalności. W końcu walcarki nie użyłem ani razu! Uznałem, że to zbyt czasochłonne, dlatego teraz kupuję gotowy wyrób.
Później kupiłem anki i puncyny do robienia kulek, pomyślałem, że to bardzo fajna forma, którą można umieścić np. w kolczykach. Nie miałem pojęcia, jak się tym obsługiwać! Dwa dni po zakupie zacząłem myśleć o tym, czy by tego jednak nie sprzedać. Pamiętam, że jak o tym powiedziałem, mój syn spojrzał na moją żonę w taki sposób, że bardzo mnie to zmotywowało do działania. To było takie porozumiewawcze spojrzenie, że odpuściłem. Gdyby nie ono, być może dziś bym z Panią nie rozmawiał. No i metodą prób i błędów nauczyłem się jej używać!

M. Ś.: Jak Pan sądzi, jakie cechy czy umiejętności powinna mieć osoba chcąca zajmować się biżuterią?

A. Jeżyna: Mam pewną anegdotę z tym związaną! Pojechałem kiedyś po kamienie do hurtowni połączonej ze sklepem. Tych kamieni, których chciałem, zostało na oko około 10. Powiedziałem pani ekspedientce, że poproszę te wszystkie 10 kamieni. Odparła wtedy "Wie Pan co? Może jeden niech Pan zostawi? Taka jest zasada, może przyjdzie jubiler, któremu tego jednego kamienia brakuje? Widać od razu, że nie jest Pan jubilerem!" I za takiego się nie uważam! Więc odpowiadając na pytanie, uważam, że trzeba po prostu chcieć wykonywać ten zawód. Trzeba po prostu lubić tworzyć. Oczywiście przyda się precyzja i skupienie - warto robić to powoli, ale dokładnie. Właśnie dlatego czasami przez cały dzień robię jeden pierścionek, ale za to mam pewność, że maksymalnie go dopieściłem! 

M. Ś.: Gdzie można kupić Pańskie wyroby?

A. Jeżyna: Moją biżuterię możecie znaleźć na stronie naszego sklepu internetowego oraz na Instagramie.

bizuteria 2

fot. Arnold Jeżyna

M. Ś.: Jakie ma Pan plany na dalszy rozwój? Ma Pan jakieś zawodowe marzenia?

A. Jeżyna: Pewnie zaraz zabraknie Pani baterii, jakbym miał tak wymieniać! (śmiech) To co robię, robię dla zysku, jak każdy, ale również po to, aby zostawić po sobie jakiś ślad. Praktycznie każdy swój wyrób podpisuję ręcznie, pełnym imieniem i nazwiskiem. To nadaje przedmiotowi dodatkowej wartości, że autor, Arnold Jeżyna, się nad nim napracował, poświęcił czas by go wykonać. Po to się wstaje z łóżka każdego dnia, by zostawić po sobie cząstkę, by zaistnieć, pokazać swoje talenty. 

M. Ś.: Chciałby Pan przekazać coś naszym czytelnikom?

A. Jeżyna: Jeżeli mógłbym dodać coś od siebie - nigdy nie jest za późno, aby coś zacząć. Ze wszystkim jest tak, że albo się uda, albo nie. Postawiliśmy z rodziną wszystko na jedną kartę, kończąc biznes z antykami, sprzedając wszystko i zaczynając od nowa, zupełnie coś nowego, coś, czego nie znałem. Nie żałuję! Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć coś robić, nie ma co się bać.

Bardzo dziękuję za rozmowę!

Jeżeli chcecie zobaczyć inne wyroby pana Arnolda, koniecznie zajrzyjcie do sklepu internetowego oraz na Instagrama!   

Komentarze (1)    dodaj »

  • Ktoś kto ma oczy

    Trzeba przyznać,ze biżuteria Pana Arnolda jest unikatowa.Warto jako kobieta miec w swojej szkatułce chociaz 1 egzemplarz.Flaczego tak mysle,ze to talent Rudzianina,historia osobistosci miasta itp.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również