Joanna Mrozek z Rudy Śląskiej zakończyła swoją przygodę z programem "MasterChef". Rudzianka odpadła z dalszej rywalizacji w odcinku wyemitowanym w ubiegłą niedzielę.
W szóstym odcinku programu "MasterChef" uczestnicy musieli udowodnić, że można świadomie i odpowiedzialnie gotować. A to za pomocą nurtu zero waste. Uczestnicy przygotowali przepyszne dania ze składników, które zostały jurorom po gotowaniu bigosu, leczo i gulaszu z poprzedniego odcinka. Później przyszedł czas na zadanie eliminacyjne.
Konkursowym zadaniem, będącym zarazem konkurencją eliminacyjną, okazało się przygotowanie dorsza na cydrowo-cytrynowym risotto. Niestety risotto rudzianki okazało się najsłabsze. Joanna Mrozek zakończyła swoją przygodę z programem "MasterChef".
Rudzianka podzieliła się swoimi odczuciami po programie za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- Moi kochani i przyszedł ten dzień, w którym muszę opuścić kuchnię Masterchefa. Dziękuję za 6 tygodni dopingowania, jestem spełniona, marzenia się spełniły i to dla mnie najważniejsze. Był to dla mnie cudowny czas, okres gdzie przeżyłam mega ogromny stres, tęsknotę za bliskimi i walkę z myślami - napisała Joanna Mrozek.
Rudzianka zaznaczyła, że nie zamierza spocząć na laurach.
- Poznałam wspaniałych ludzi, z którymi mam wspomnienia już do końca życia, jurorów - było to marzenie już od pierwszej edycji. Tak więc jestem szczęśliwa i na pewno nie spocznę na laurach. Gotowanie to moja pasja. Wszystkiego nauczyłam się sama i nadal uczę, bo nie wszystko potrafię i jak każdy popełniam błędy, u mnie było to risotto (już je opanowałam). Dziękuję lovciam was bardzo i dalej oglądajcie Masterchefa, bo wspaniali ludzie tam zostali. Taka specyfika tego programu, że musi ktoś odpaść. Dzisiaj byłam to ja, a za tydzień będzie to kolejna osoba. Mimo wszystko jestem zadowolona, bo nawet nie sądziłam, że dostanę fartuch, a co dopiero, że dojdę do 6 odcinka. Nie bądźcie na mnie źli, jak zawiodłam, to przepraszam - podsumowała rudzianka.