Podczas „Rozmowy Dnia” w Radiu Piekary w stronę prezydenta Michała Pierończyka padły pytania dotyczące powstającego Ministerstwa Przemysłu. Prezydent podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec działalności nowego ministerstwa.
Czemu nie w Rudzie Śląskiej?
Ruda Śląska jest uznawana za jedną z największych gmin górniczych w Unii Europejskiej. Przemysł ciężki stanowi nieodłączna cześć naszego miasta – swego czasu fedrowało u nas 6 kopalni. Teraz, w obliczu transformacji energetycznej, przed Rudą Śląską pojawiły się nowe wyzwania. Kilka z nich wybrzmiało podczas rozmowy Marcina Zasady z Michałem Pierończykiem podczas „Rozmowy Dnia”.
Padło pytanie, czy ze względu na bogatą historię przemysłową, to właśnie w Rudzie Śląskiej nie powinno mieścić się powstające Ministerstwo Przemysłu.
- Patrząc na to globalnie, Ministerstwo Przemysłu jest dla całego regionu. Myślę, że Katowice to dobre miejsce. Oczywiście chętnie będziemy gościli panią Minister! – mówi Michał Pierończyk.
Stwierdził, że ministerstwo powinno pomagać śląskim gminom i miastom w likwidacji niskiej emisji.
- To ministerstwo to sygnał, że Śląsk jest istotny, że ma być kołem zamachowym gospodarki. Energetyka węglowa póki co jest - ministerstwo mogłoby patrzeć nie tylko na kopalnie, ale też na to, żeby skoordynować działania związane z termomodernizacją energetyczną budynków, żebyśmy nie musieli spalać tego węgla w piecach – mówi prezydent.
Podkreśla, że miasto wciąż podejmuje działania mające na celu stopniowe odchodzenie od palenia węgla w piecach, ale z pomocą ministerstwa ten proces mógłby być dużo szybszy.
Oczekiwania wobec ministerstwa
Prezydent podzielił się także swoimi oczekiwaniami wobec ministerstwa przemysłu. Oprócz wspierania systemowego podejścia do spraw ogrzewania, życzyłby sobie, aby ministerstwo przyjrzało się zapadliskom i obniżeniom powstałym wskutek długich lat działalności kopalń – mogłoby pomagać regionom skutecznie je odwadniać. Wśród oczekiwań wymienił również pomoc w likwidacji szkód górniczych – podkreśla, że jest to bardzo czasochłonny proces.
- Jak jest szkoda, my zgłaszamy ją do górnictwa, a oni mają ją zlikwidować. To niestety trwa. To się w jednym roku nie zamyka, to są czasami lata oczekiwań, a ludzie mieszkają w gorszych warunkach, to jest problem. Chciałbym, żeby przyspieszyć likwidację tych szkód, tak aby to było bardziej przyjazne dla mieszkańców, bo to ostatecznie ich dotyczy.
Koniec kopalń?
Przypominamy, że pierwszy ruch górniczy ma zostać zamknięty już w 2026 roku, a kolejny w 2034. Michał Pierończyk wspomniał o konieczności zmiany tych terminów. Na pytanie, czy nie boi się, że jeżeli jeszcze przez 10 lat w Rudzie Śląskiej będzie wydobywany węgiel, to miasto stanie się „górniczym skansenem”, odpowiada przecząco.
- Jesteśmy świadomi, że od tych paliw kopalnych się odchodzi. Ten proces trzeba dobrze zaprojektować, prowadzić i być konsekwentnym. My jako miasto od lat staramy się stworzyć alternatywę, stąd budowanie trasy N-S, by tereny inwestycyjne się otwierały, żeby powstawały nowe miejsca pracy.
Dodaje, że miasto stopniowo i racjonalnie przeprowadza transformację energetyczną. Jeszcze kilka lat temu w ruchach górniczych zatrudnionych było ponad 10 tysięcy osób – dziś ta liczba została ograniczona do 5 tysięcy. Prezydent podkreśla, że nie jest łatwo nagle znaleźć 2500 miejsc pracy, gdyby teraz zdecydowano o zamknięciu jednego z ruchów górniczych.
Całą rozmowę na antenie Radia Piekary możecie obejrzeć poniżej!