Nadal nie udało się wydostać 42-letniego górnika, zasypanego w sobotę w podziemnym chodniku po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej.
Wstrząs w kopalni Bielszowice: Drugi górnik nie daje oznak życia
We wtorek, 7 grudnia, rano nadal nie udało się wydostać 42-letniego górnika, zasypanego w sobotę w podziemnym chodniku po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej.
Jeden z ratowników górniczych dotarł do poszukiwanego górnika w poniedziałek przed południem. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Formalnie lekarz będzie mógł potwierdzić jego zgon, gdy uda się wydostać poszkodowanego z zasypanego wyrobiska.
- Dojście do miejsca, w którym ten poszkodowany górnik się znajduje nie jest możliwe, żeby lekarz doszedł, ze względu na warunki, jakie tam panują. Udało się to tylko i wyłącznie jednemu z ratowników. Natomiast lekarz będzie czekał na dole, w pobliżu, jak najbliżej będzie to możliwe, jak ten górnik zostanie wytransportowany, żeby lekarz mógł go zbadać – mówi Rajmund Horst, wiceprezes PGG.
Przygotowanie drogi transportu wymaga usunięcia metalowych elementów lub wykonania specjalnego przekopu.
Poszukiwania górników trwały od soboty
Pierwszego z nich, 31-letniego, ratownicy wydobyli na powierzchnię w nocy z soboty na niedzielę. Został przewieziony do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Był obolały, ale przytomny.