Klub Sportowy Slavia Ruda Śląska obchodzi w tym roku jubileusz 100-lecia istnienia. Przed nim także runda jesienna, na którą piłkarze otrzymali 25 tys. zł. Radny Marek Wesoły zaznacza, że to zdecydowanie za mało, aby zawodnicy utrzymali się w IV lidze. Rzecznik magistratu zapewnia, że wszystkie umowy z klubami są realizowane.
Po ogłoszeniu wyniku ostatniego konkursu, w którym KS Slavia startowała o finansowe wsparcie sportowego szkolenia grup seniorskich w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2019 roku, klub otrzymał 25 tysięcy złotych. Osoby zaangażowane w działalność klubu zwracają uwagę, że to za mało. Radny Marek Szymański zaznacza jednak, że trwają rozmowy z miastem w tej sprawie. Decyzja powinna zostać wydana do 1 sierpnia.
Sprawa ujrzała światło dzienne 10 lipca, kiedy radny Marek Wesoły na swoim facebookowym profilu napisał:
- Jeśli ta informacja, która dzisiaj do mnie dotarła się potwierdzi, to znaczy że prezydent naszego miasta wraz z zastępcami stracą wszelką wiarygodność wśród wielu swoich wyborców. Wycofanie się z koniecznej i obiecanej wysokości finansowania Slavii, jako klubu będącego dziś najwyżej w rozgrywkach spośród wszystkich rudzkich klubów piłkarskich, to gwóźdź do trumny dla obchodzącej w tym roku 100-lecie Slavii Ruda Śląska. Zabezpieczenie odpowiednich środków finansowych na rundę to wartość, na którą ci młodzi piłkarze wraz z trenerem i działaczami zapracowali, utrzymując Slavię w IV lidze. Czy wyrazem uznania ma być wycofanie klubu z rozgrywek? Czy dobry gospodarz może na to pozwolić? Absolutnie nie. Apeluję do władz miasta o wypełnienie umowy finansowania, która została zaakceptowana przez Miasto i wszystkie kluby.
W odpowiedzi na tę informację wiceprezydent Krzysztof Mejer, także w mediach społecznościowych, podkreślił, że miasto zrealizowało obietnice i dofinansowało klub.
- Zarzucono nam, że nie wywiązaliśmy się z obietnicy dofinansowania tegoż klubu w takim stopniu, by mógł on kontynuować grę w czwartej lidze. Otóż chcę oświadczyć, że wywiązaliśmy się z tej obietnicy. Klub potrzebował 75 tys. złotych na kontynuację gry w IV lidze i te pieniądze otrzymał. Dlatego boli oskarżenie, że nie wywiązaliśmy się z danego słowa – zaznaczył Krzysztof Mejer.
- Pragnę dodać, iż wszystkie umowy z Klubem Sportowym Slavia, jak również z innymi klubami są realizowane. Umowy finansowe podlegają dyscyplinie finansów publicznych i kontroli. Kluby startują w konkursach ofert, gdzie o podziale środków decyduje komisja konkursowa – wyjaśnia Adam Nowak, rzecznik Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej.
A jak kształtują się finanse?
Klub otrzymał od miasta 10 tys. zł jako grant, 25 tys. zł na I etap szkolenia seniorskiego i 25 tys. zł na rundę jesienną, a także 75 tys. zł w ramach umowy na promocję (od 01.03 – 31.12.2019). Razem daje to 135 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze dofinansowanie szkolenia dzieci i młodzieży, czyli 145 tys. zł i grant wynoszący 6,9 tys. zł. W sumie zatem KS Slavia otrzymał 286,9 tys. zł. Warto dodać, że w ubiegłym roku kwota dofinansowania wyniosła 290 tysięcy złotych, w 2017 - 281 tys. zł, w 2016 - 203 tys. zł, 2015 - 165 tys. zł, a w 2014 - 161 tys. zł.
- Dlatego nie sposób się zgodzić z tezą, że miasto będzie odpowiadać za wycofanie drużyny KS Slavia z IV ligi i za upadek klubu – podkreślił wiceprezydent.
Ruda Śląska co roku przeznacza na sport ok. 3 mln zł
Do informacji opublikowanej przez radnego Marka Wesołego odniosła się także wiceprezydent Anna Krzysteczko, która wyjaśniła, że każdego roku miasto przeznacza ponad 3 mln zł na dofinansowanie klubów i stowarzyszeń sportowych, które starają się o dotacje, pisząc wnioski i startując w konkursach ocenianych przez komisje konkursowe. Jak zaznacza Anna Krzysteczko, ważnymi kryteriami branymi pod uwagę podczas oceny są: baza i sprzęt sportowy oraz takie aspekty jak szkolenie dzieci i młodzieży, a także sukcesy klubów.
- Wszystkie procedury związane z konkursem są jawne, a do komisji zapraszamy obserwatorów, którzy mają wgląd w cały proces oceny złożonych ofert. Podczas ostatniego konkursu nikt nie zakwestionował wyników i tym samym podziału pieniędzy. Dziś natomiast dowiadujemy się, że środki przekazane przez miasto są niewystarczające – zauważa Anna Krzysteczko.
Jak sprawa wygląda obecnie?
- Zobaczymy, czekamy na reakcję. Na razie jest tylko bardzo dużo pisania w mediach, tłumaczenia się itp. Jeśli władze miasta nie podejmą decyzji i nie wypełnią umowy oraz deklaracji, to będzie to ze szkodą dla klubu i mieszkańców, i żadne inne wymówki tutaj nie pomogą. Ostatecznie obietnice wyborcze jednak zobowiązują – powiedział nam radny Marek Wesoły.