Wiadomości z Rudy Śląskiej

Musimy się skupić na nowych miejscach pracy - Monika Mika, "Twój Ruch"

  • Dodano: 2014-05-21 14:30, aktualizacja: 2015-10-01 14:03

Jest Pani jedyną w naszym mieście kandydatką startującą w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Co to dla Pani znaczy?
Samo kandydowanie do Parlamentu Europejskiego jest niewątpliwie wyróżnieniem i wyzwaniem. To, że jestem jedyną na listach rudzianką, to dla mnie zaszczyt. Jestem dumna, że mogę reprezentować swoje miasto w wyborach według mnie bardzo ważnych, choć ciągle niedocenianych i czasami ignorowanych przez społeczeństwo.


Kandyduje Pani z ramienia komitetu „Europa Plus Twój Ruch”. Co chciałaby Pani zmienić dla naszej społeczności w mieście, gdyby została Pani wybrana do Europarlamentu?
Wybrani na najbliższą kadencję europosłowie i europosłanki będą decydować m.in. o kolejnym budżecie unii - jest to dla polski niezmiernie ważne. Przygotowywane przez Parament Europejski przepisy mogą utrudnić bądź ułatwić wykorzystywanie funduszy unijnych, a te będą dla nas ważne aby m.in. powstały w naszym kraju nowe miejsca pracy. Myślę, że to jeden z ważniejszych tematów w nadchodzącej kadencji dla wszystkich parlamentarzystów, nie tylko ze Śląska. Ruda Śląska również jest miastem, które ewentualne środki z Unii Europejskiej musi przeznaczyć na inwestycje mające na celu zmniejszenie bezrobocia i powstanie nowych miejsc pracy - głównie dla młodych ludzi. Środki, o które będą ubiegać się poszczególne regiony, muszą być dobrze zainwestowane, a nie tylko wydane.


Czy według Pani miasto efektywnie korzysta z funduszy unijnych?
Jestem przekonana, że Ruda Śląska na dzień dzisiejszy korzysta w takim zakresie, w jakim tylko może. Musimy pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze Ruda Śląska z chwilą objęcia prezydentury przez panią Grażynę Dziedzic była miastem zadłużonym, jego budżet był naprawdę na dużym minusie. Drugą rzeczą jest fakt, że te inicjatywy, które mogą być współfinansowane ze środków europejskich, wymagają wkładu własnego miasta. Jeżeli miasto jest więc „pod kreską”, nie możemy oczekiwać, że zechce tą kreskę jeszcze powiększać i dalej zadłużać się celem inwestycji wspomaganych z funduszy Unii Europejskiej. Myślę, że w takim zakresie, w jakim mogliśmy, wszystkie projekty zostały ukończone. Dokonano m.in. wielu termomodernizacji budynków znajdujących się w zasobach miasta. Nie uważam za właściwe, aby maksymalnie zadłużać miasto i zaburzać jego płynność finansową celem pozyskiwania kolejnych środków unijnych. Na szczęście obecnie budżet miasta jest w znacznie lepszej kondycji, więc wierzę, że kolejne projekty unijne to tylko kwestia czasu.


Na czym chciałaby się Pani skupić podczas pracy w Parlamencie Europejskim?
Niezmiernie ważna jest dla mnie społeczeństwo obywatelskie, dlatego chciałabym pracować na rzecz inicjatyw mających na celu wspieranie się mieszkańców w poszczególnych rejonach, ale także rozwoju tych mieszkańców. Uważam, że zainwestowanie środków z Unii Europejskiej w rozwój kreatywnych przedsiębiorstw, w rozwój przedsiębiorstw proekologicznych, byłby bardzo zasadny. Wszyscy wiemy, że temat węgla jest w tej chwili tematem numer jeden na Śląsku, a uważam, że musimy spojrzeć 20-30 lat do przodu i rozwijać inne, nowe gałęzie przemysłu, które dadzą miejsca pracy przyszłym pokoleniom.


Popularne jest stwierdzenie, że jeśli ktoś chce działać w polityce, na pewno robi to dla własnej korzyści. Jak Pani się do tego odniesie?
Jest to rzeczywiście temat, który pojawia się zawsze przy każdych wyborach - zarzuca się politykom, że robią to dla pieniędzy, a nie dla ludzi. Ja powiem tak. Jeśli którakolwiek partia twierdzi, że politycy nie powinni być w ogóle wynagradzani, to jest w ogromnym błędzie i powiem, że to czysty populizm. Każda osoba chcąca zajmować się polityką, taką prawdziwą – z pożytkiem dla mieszkańców, dla społeczeństwa – musi poświęcić jej ogrom pracy i czasu. Nie ma możliwości, aby w tym okresie wykonywać jakąkolwiek inną pracę zawodową pozwalającą pozyskiwać środki na codzienne życie (koszta przemieszczania się, rachunki, opłaty). Dlatego polityk musi otrzymywać wynagrodzenie. Natomiast jestem za dwiema rzeczami. Uważam, że po pierwsze w polityce powinna występować kadencyjność. Ten postulat jest też wpisany w program „Twojego Ruchu”. Jeżeli mamy wielokadencyjnych burmistrzów, prezydentów, to oni tak naprawdę często dbają tylko o to, żeby udało się wygrać kolejne wybory, by przetrwać - nie patrzą w przyszłość, nie mają dalekosiężnych perspektyw dla miasta, dla mieszkańców. Właściwa perspektywa rozwoju miasta czy społeczeństwa musi wysuwać się co najmniej 10-15 lat do przodu, a nie tylko 3-4 lata i być głośna na chwilę przed kolejnymi wyborami. Nie można też traktować bycia politykiem jako jedynego zawodu. Kiedyś Robert Biedroń w jednym z wywiadów powiedział, że błędem jest, iż wielu polityków wpisuje to zajęcie jako zawód. Polityk musi być funkcją dającą korzyści społeczeństwu, obywatelom. Osoba, która idzie do polityki, powinna mieć wykształcenie, doświadczenie - zawód, do którego może zawsze wrócić. Może być prawnikiem, lekarzem, sprzedawcą, bankowcem, obojętnie - nie może mówić tylko "jestem politykiem". Kandydując do Sejmu, Samorządu czy Europarlamentu, taka osoba powinna iść tam w konkretnym celu, by realizować jakiś plan, program społeczny, lecz polityka nie może się stać jej docelowym zajęciem. Po realizacji swoich zadań, każdy polityk mógłby wrócić do wykonywania swojego zawodu. Myślę, że wtedy społeczeństwo ma większą pewność, że ten człowiek nie poszedł do polityki, aby stało się to jego dożywotnim źródłem dochodu, tylko że rzeczywiście chce coś zrobić dla innych. Również byłaby większa różnorodność i działoby się więcej z korzyścią dla obywateli.


A skąd u Pani zrodził się pomysł zajęcia się polityką? Działa Pani w województwie od kilku lat – jest Pani członkiem rady programowej TVP Katowice, Przewodniczącą Zarządu Okręgu Katowickiego „Twojego Ruchu”, także wiceprzewodniczącą Okręgu Wojewódzkiego.
Polityka, nazwijmy to "aktywna", pojawiła się dopiero w pewnym momencie mojego życia. Od zawsze byłam społecznikiem, zajmuję się też od lat wolontariatem. Już w szkole podstawowej organizowaliśmy akcje na rzecz rudzkiego schroniska dla zwierząt, później zawsze już starałam się włączać oraz organizować wszelkie inicjatywy mające na celu pomoc dla zwierząt lub ludzi. Obecnie poza działalnością zawodową i polityczną działam w fundacji ING Dzieciom, prowadzę też wiele indywidualnych inicjatyw na rzecz przedszkoli, świetlic środowiskowych czy pojedynczych osób będących w potrzebie. W pewnym momencie doszłam jednak do wniosku, że żeby zrobić coś więcej dla społeczeństwa, trzeba wdrożyć w tą inicjatywę społeczeństwa obywatelskiego jeszcze więcej osób, a żeby zaś więcej osób sobie pomagało, musi troszeczkę zmienić się ludzka mentalność, sposób myślenia. I tutaj na drodze pojawiła się polityka. Bo polityka to nie tylko Sejm, Senat czy Parlament Europejski. To jest coś, z czym się spotykamy na co dzień. Np. to ile zapłacimy za zakupy w sklepie, czy za zatankowany samochód, to wszystko również zależy od polityki. Także nasza codzienność, relacje międzyludzkie, szacunek do drugiego człowieka – na to wszystko ogromny wpływ ma właśnie polityka. Jeżeli będę mogła swoim doświadczeniem, pracą i po prostu swoją osobą wpłynąć na to, żeby cokolwiek w tym kierunku zmieniło się na lepsze, to chcę to zrobić. Zaangażowałam się więc w powstające w 2010 roku stowarzyszenie, a następnie partię Janusza Palikota. Program i postulaty tej grupy przekonały mnie po raz pierwszy do tego by spróbować polityki. Dlaczego? Bo były prawdziwe, prowadzące naprawdę do zmian. Jestem przekonana dziś, że to ogromne doświadczenie i myślę, że to wartość dodana do tego wszystkiego, co robiłam dotychczas. Wiem, że na pewno nie chciałabym za kilkanaście lat obudzić się w społeczeństwie, które zatrzaskuje sobie przed nosem drzwi i nie potrafi wspólnie działać lub się wspomagać.


Zachęca Pani do podejmowania się wolontariatu?
Tak, zdecydowanie. Myślę, że to jest coś wspaniałego. Na co dzień zachęcam swoich współpracowników w Banku Śląskim, bo tam pracuję, zachęcam również kolegów i koleżanki z Twojego Ruchu. Zawsze uważałam, że człowiek jest tyle wart, ile dobrego może zrobić dla drugiego człowieka. Człowieka lub zwierzęcia, bo one są mi równie bliskie. Czasem drobne gesty w postaci przekonania kogoś do wypełnienia pola „przekaż 1%” lub pomoc sąsiadce w zrzuceniu węgla do piwnicy już sprawiają, że komuś się pomaga. Wolontariat uczy też współpracy, szacunku, jest to miejsce, gdzie nie trzeba rywalizować - tu trzeba wspólnie działać. Zachęcam więc młodych ludzi i nie tylko, aby właśnie na wolontariat przeznaczali choć część swojego czasu.


Mieszka Pani w Rudzie Śląskiej. Jak ocenia Pani życie w tym mieście?
Ja kocham Rudę Śląską. Może to zabrzmi mało oryginalnie, ale jest to miasto, w którym żyję, mieszkam, spędzam wolny czas. Jest miastem bardzo zielonym, za co ogromnie dziękuję zarówno władzom jak i mieszkańcom. Cieszę się, że mamy tej potrzebne do życia zieleni tak dużo i że jest ona w tak dobrej kondycji. Ruda Śląska jest też miastem bardzo oryginalnym, co potwierdza każda osoba przyjeżdżająca tu z daleka czy nawet z miast ościennych. Często nie można zrozumieć specyfiki Rudy Śląskiej. Sam fakt, że jest to zlepek 12 dzielnic, z których każda chce być trochę odrębną, każda ma swoje „centrum”, każda ma mieszkańców utożsamiających się z nią sprawia, że to miasto różni się od innych. Różni moim zdaniem na korzyść.


W kampanii wyborczej wspiera Panią lider partii Janusz Palikot. Jest to postać kontrowersyjna, wzbudzająca w ludziach emocje pozytywne jak i negatywne. Nie boi się Pani, że może to zaszkodzić Pani osobie w wyborach? Zrazić wielu wyborców?
Gdyby nie Janusz Palikot, na pewno nie robiłabym tego, co robię. Nie kandydowałabym w 2011 roku do Sejmu, a teraz do Europarlamentu. Nie miałabym też możliwości stworzenia struktury z fantastycznych ludzi w naszym okręgu na Śląsku. Wydaje mi się, że każdy, kto trochę zagłębi się w biografię Janusza Palikota, nie może tak do końca mieć negatywnego zdania o tym człowieku. Wróćmy na chwilę choćby do wspomnianych wcześnie pieniędzy, na których rzekomo tak zależy politykom - Janusz Palikot jest tutaj całkowitym przeciwieństwem. Jest to osoba, która stworzyła od podstaw najpierw przedsiębiorstwo, zatrudniając setki ludzi. Następnie dorobił się pewnego majątku, z którym to dopiero wystartował do polityki. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest on jedynym politykiem, który nie pobiera i nie pobierał pensji poselskiej. Środki te przeznacza na cele charytatywne. Uważam, że każdy polityk, którego status społeczny jest na tyle wysoki, że może realizować swoje zadania społeczne i nie pobierać diety, powinien tak właśnie postępować. Owszem, Janusz Palikot wzbudza emocje, czasem skrajne, ale nie bez powodu, bo jako szef naszego ugrupowania politycznego „Twój Ruch” porusza tematy niestandardowe, tematy, których większość polityków unika, takich o których boją się czasami nawet myśleć. Natomiast są to tematy bardzo ważne, w znacznej mierze wskazujące co jest szkodliwe dla społeczeństwa. Sytuacje kontrowersyjne pojawiają się często, gdy Janusz walczy ze złymi stereotypami lub z patologiami, jakie występują w naszym kraju - ważnym jest jednak zwracać uwagę na wszystkie problemy. Każdy, kto rzetelnie zapozna się z jego dokonaniami, inaczej zacznie go postrzegać. Nie boję się więc, że będę utożsamiana z Januszem Palikotem. Wręcz każdego staram się przekonać, że to jest na prawdę fajny i dobry człowiek. I jego wyborcy mogą mieć stuprocentową pewność, że on nie robi tego dla pieniędzy. Robi to dla swoich dzieci, dla rodziny, dla obywateli i dla naszego kraju. Ma na Polskę pomysł, ma plan. Jeżeli ja swoją postawą mogę się przyczynić do jego realizacji, to na pewno to zrobię.


Jaka jest według Pani recepta na sukces w wyborach?
Nie ma recepty na sukces. Tyle, ile sukcesów, tyle recept. Ja kieruję się przede wszystkim współpracą z ludźmi, otwartością w stosunku do nich, rozmowami. Wchodząc do polityki bez wcześniejszego doświadczenia, wszystko, co do tej pory osiągnęłam, zawdzięczam swojemu uporowi i ciężkiej pracy, ale w dużej mierze też ludziom. Nigdy od nich nie stroniłam. Uważam, że tylko wspólnie jesteśmy w stanie zrealizować lepiej jakieś przedsięwzięcie. Uważam, że społeczeństwo obywatelskie będzie społeczeństwem znacznie silniejszym niż to, które mamy dotychczas - musimy patrzeć na drugiego człowieka, a nie go omijać. Współdziałanie to jest sposób na sukces. Zawsze powtarzam, że razem możemy więcej.


Czego mogę Pani życzyć na najbliższy czas?
Na dzień 25 maja proszę mi życzyć głosów mieszkańców naszego województwa, a przede wszystkim głosów mieszkańców Rudy Śląskiej, z których najbardziej będę się cieszyć. Ale także proszę mi życzyć nieustającego uporu i wytrwałości w dalszym działaniu i kolejnych wspaniałych ludzi, których spotkam i z którymi będę mogła pracować.


Tego życzę i dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.

Komentarze (11)    dodaj »

  • Gość

    Twój Ruch na śmietnik historii, tam gdzie miejsce tej czerwonej zarazy.

  • tosia

    prosze wymienic wszystkie dzielnice rudy slaskiej

  • Analityk Apolityczny AA

    Droga Redakcjo!Artykuł już można usunąć bo po wczorajszych wyborach jest już mocno nieaktualny. Po palikociarni zostały tylko zgliszcza. Może artykuł o wczorajszych wyborach, frekwencji w Rudzie Śląskiej i preferencjach wyborczych Rudzian byłby wskazany?

  • Ada$

    Pani twierdzi że mamy 12 dzielnic. Która to ta dwunasta?

  • czarnolesianin

    Czarny las od jakiegoś czasu oficjalnie jest dzielnicą ;)

  • Ada$

    To jest jedenasta dzielnica! A gdzie ta dwunasta? Oj słabo znacie swoje miasto... :-)

  • ech..

    jakich ludzi.. jakiej struktury.. co Ty mówisz...

  • #śmiechnasali

    odpadłem po przeczytaniu 1/3 wywiadu, przepraszam

  • Olo

    Spalili się z panią wicemarszałek. Zrobiła ich na szaro, a Twój Ruch jeszcze ją przeprosił, cianiasy polityczni. Korwin to ma to co trzeba

  • GADKA SZMATKA

    szaleńcy NIECH NIE LICZĄ NA TO ,ŻE LUDZIE PRZED WYBORAMI NA GŁOWY POPADALI -WYBRAĆ MĄDRZE ALBO NIE IŚĆ WCALE ,BO I PO CO.......

  • Michal S

    Jak tam czujecie się razem z Kutzem ( z tego co wiem kiedyś przeciwnik lesbijek i gejów)

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również