Wczoraj, 19 sierpnia, na ulicach Goduli doszło do pościgu rodem z filmów akcji. 40-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej, zasiadający za kierownicą samochodu marki BMW po raz drugi nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać przed Policją. Okazało się, że był pod wpływem narkotyków.
Za pierwszym razem zdołał uciec
Historia zaczyna się we wtorek, 17 sierpnia, kiedy kierowca samochodu marki BMW z angielskimi tablicami rejestracyjnymi nie zatrzymał się do kontroli policyjnej, prowadzonej przez patrol drogówki na ulicy 1 Maja na Wirku. Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. Kierowca wjechał na autostradę i zdołał zgubić policjantów. Dwa dni później ponownie się na nich natknął.
Nie umknął sprawiedliwości. 40-latek został zatrzymany
Tego samego kierowcę, zauważono wczoraj, 19 sierpnia, około godziny 22:00 w dzielnicy Godula. Patrol policji, który zaledwie 2 dni wcześniej ścigał pojazd, ponownie próbował zatrzymać kierowcę do kontroli, a prowadzący BMW ponownie się nie zatrzymał. Rozpoczęli pościg, który tym razem zakończył się zatrzymaniem kierowcy. Prowadzący BMW, pędzący przez miasto z prędkością ok. 150 km/h stracił panowanie nad pojazdem na skrzyżowaniu ulic Pawła i Karola Goduli i uderzył w drzewo oraz ogrodzenie. Po wykonaniu testów na obecność narkotyków okazało się, że kierowca był pod wpływem amfetaminy.
-40-letni rudzianin nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami - zostały mu wcześniej odebrane za jazdę w stanie nietrzeźwości. Odpowie przed sądem za niezatrzymanie się do kontroli, jazdę bez uprawnień oraz za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej.
Za swoje wyczyny rudzianin odpowie przed sądem. Za najpoważniejsze przestępstwo grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.