Wiadomości z Rudy Śląskiej

O nowej płycie, o kabarecie i o kulturze w Rudzie Śląskiej rozmawiam z Grzegorzem Poloczkiem

  • Dodano: 2012-07-13 16:00, aktualizacja: 2017-10-16 13:22

Rozmawiam z kabareciarzem, aktorem, członkiem Kabaretu Rak - Grzegorzem Poloczkiem. Na rynku pojawiła się jego autorska płyta "...z mojego placu", na której znajdziecie 25 utworów. 
 

Nowa płyta już w sprzedaży. Skąd czerpie Pan inspiracje do tworzenia tekstów? 

Od zawsze tworzę teksty – one siedzą w mojej głowie. Jeśli chodzi o pierwszą płytę "...z mojego placu" są to teksty śląskie, wspominkowe – czasy z dzieciństwa, miejsca, które odwiedzałem. Każda piosenka opisuje konkretne miejsce lub zdarzenie z mojej przeszłości ( nowy anzug, piosenka o psie, o rowerze). 

Druga część "... i inne ulubione piosenki", to piosenki, które bardzo mi się podobają, które śpiewałem przy różnych okolicznościach, np. piosenka związana z jubileuszem. Fascynuje mnie muzyka chorwacka – do takiej muzyki napisałem również tekst. Jedna związana jest z przemijaniem i śmiercią, napisałem ją po tragedii w kopalni w Halembie - "Aż karbidka zgaśnie". 


Jak długo płyta powstawała? 

Na przestrzeni dwóch lat. Teksty napisałem szybko, ale w zakresie aranżacji współpracowałem z Marcinem Kindla oraz Andrzejem Skaźnik i tutaj sprawa się trochę przeciągnęła. 


Płyta solowa to Pana sukces?  

Nie planowałem tego, ale teraz jestem zadowolony. Chciałem robić to z kolegami, ale oni byli zajęci innymi sprawami, innymi projektami, dlatego też zdecydowałem o wydaniu płyty solowej. Moje piosenki są grane w śląskich radiach, takich jak Radio Fest czy Radio Piekary i to jest dla mnie powód do radości. Dodatkowo spotykam się z ciepłym odbiorem ze strony mieszkańców. 


Dla kogo płyta jest przeznaczona?

Każdy znajdzie coś dla siebie, każdemu spodoba się inna piosenka. Jedna przeznaczona jest dla Ślązaków. Jeśli Ślązacy kupią płytę, gdzie będą śląskie piosenki, to ta druga nie będzie im przeszkadzała. Ponadto kupno dwóch płyt jest bardziej atrakcyjne cenowo. 


Są dwie sytuacje: kiedy miasto wspiera twórcę oraz kiedy twórca swą działalnością wspiera miasto. U Pana to jest ta druga sytuacja? 

Myślę, że tak jest. Pracowałem w kopalni, nie byłem artystą. Braliśmy z kolegami udział w przeglądach kabaretowych, sławiąc przy tym nasze miasto rodzinne. Mieszkam tu na stałe, chcę coś dla tego miasta robić. Jestem zadowolony z organizacji "Hanysów" – odwiedziło nas wielu znamienitych gości, m.in. premier Jerzy Buzek, prezydent Lech Wałęsa. Jestem również pomysłodawcą konkursu "Śląskie talenty". 


Czy czuje się Pan niedowartościowany ze strony miasta? 

Nie, o nic nie mam pretensji. Ja bardzo lubię moje miasto i daję to, co mogę . A miasto mi to oddaje, bo mogę tutaj realizować moje pomysły. Jestem wdzięczny za owocną i bardzo dobrą współpracę z całą załogą Miejskiego Centrum Kultury.


A jak wygląda sytuacja z kulturą w naszym mieście? To pustynia kulturalna?

Ruda Śląska jest na wysokim poziomie kulturalnym. Krytykują ci, którzy do tej pory w tym kierunku nic nie zrobili, albo nie zamierzają nic robić. Nigdzie nie chodzą, niczym się nie interesują, a w pewnym momencie, gdy chcą zaistnieć, muszą powiedzieć coś kontrowersyjnego. 
Jesteśmy miastem robotniczym, nie mamy wyższych uczelni, nie ma nocnego, często studenckiego życia. Jednak są kawiarnie, puby - są miejsca, gdzie można miło spędzić wolny czas. A "kultura przez duże K" to np. propozycje w ramach Rudzkiej Jesieni Kulturalnej, artyści z górnej półki odwiedzają nasze domy kultury, w mieście są dwa kina, w tym jedno studyjne, gdzie emitowane są bardzo ambitne filmy. Trzeba chcieć i korzystać z tego, co mamy. 

Mamy wiele ciekawych wydarzeń, ostatnio uczestniczyłem w Festiwalu Wspomnień, gdzie impreza trwała cały dzień. Niestety nie było zbyt wielu mieszkańców. 

Ci bogatsi wyjeżdżają na wczasy, a ci, których nie stać, nawet nie byli w Parku Śląskim, a przecież taki wypoczynek jest za darmo. Wystarczy chcieć!


Jakie plany na najbliższa przyszłość? 

Przez sześć tygodni byliśmy z grupą Vox w Stanach Zjednoczonych. Daliśmy 20 koncertów, przejechaliśmy ponad 24 tys. kilometrów. W aucie powstało 12 nowych piosenek. One są inne niż te dotychczasowe, z innego świata. Jeszcze nie wiem jak wykorzystam te teksty. Czas pokaże. 


A czy pomaga Pan młodym twórcom? 

Zdarza się, napisałem piosenkę dla rodzeństwa z Tarnowskich Gór - dostali wyróżnienie na Festiwalu Piosenki Śląskiej w Zabrzu. Niestety ogranicza mnie brak czasu.


A czym interesuje się Pan Grzegorz Poloczek prywatnie? 

Przede wszystkim tenis. A oprócz tego skutecznie zajmuje nasz czas, mój i mojej żony, opieką nad wnuczką Martynką. Z jednej strony przyjemność, z drugiej obowiązek. 


Co radzić młodym artystom, którzy chcą zaistnieć na scenie?

Przede wszystkim trzeba mieć zapał i nie poddawać się. Potrzeba wielu prób, ćwiczeń i samodyscypliny. Bardzo ważne jest to, by starać się być obiektywnym, patrzeć na swoje dokonania krytycznym okiem. Potrafić ocenić siebie, ale też nie należy się bać poprosić o ocenę  innych. 
Programów telewizyjnych, gdzie poszukuje się talentów jest w ostatnim czasie mnóstwo, jednak nie wszyscy odniosą sukces... 

Trzeba wierzyć w to, co się robi. I ocenić czy nasze działanie jest wartościowe. My nie mieliśmy koneksji w telewizji, a w pewien sposób nam się udało. I co ważne – trzeba być człowiekiem. 


A częściej występuje Pan solowo czy z kabaretem?  

Kabaret zawsze traktowałem priorytetowo. Wiele osób zwracało mi uwagę, że moi koledzy robią coś dodatkowo, a ja nie. Każdy ma własne życie – koledzy grają w serialach, ja nie mam o to żalu. Wręcz przeciwnie wpływa to na popularność i splendor kabaretu. 
Kabaret prosperuje dobrze i tego chciałbym się trzymać. Ta forma chyba jest najmądrzejsza i sprawdza się na przestrzeni lat. Jeśli ktoś z nas zbyt zaangażuje się w prywatne przedsięwzięcia, myślę, że na tym straci. Każdy artysta ma taką myśl, że może lepiej postawić na działanie indywidualne, ale takie myślenie jest zgubne. 


A pomysły na nowe programy i piosenki wciąż są? 

Tak, choć ostatnio rzadziej się spotykamy, rzadziej ćwiczymy. Nasz kabaret to styl konferansjerski, nie chcemy na scenie się przebierać. Nasz kabaret opiera się na słowie, na tekście, na muzyce, na piosence, na literaturze.  

Niektórzy nam zarzucają, że mówimy po śląsku, że jest to gorsze. Ale to nie jest nasz problem, my czujemy się Ślązakami i mówiąc w ten sposób jesteśmy bardziej autentyczni. 


Uczynili Panowie z tego cechę charakterystyczną Kabaretu Rak? 

Być może tak się stało, to nie jest nasz problem, to jest nasza zaleta. My używamy śląskiego, ale bazujemy na tematyce ogólnej. Miejsce, gdzie się urodziłem, gdzie się wychowałem jest bardzo ważne.


W takim razie pochodzenie ma znaczenie...

I to bardzo. 


Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów. 

Komentarze (17)    dodaj »

  • Atos

    Mialem przyjemność osobiście poznać Pana Grzesia wspaniały facet. Pozdrawiam z Hagen

  • GRAZYNA

    JEST SUPER FACET JEGO SOLOWY KONCERT BYŁ LEPSZY NIŻ Z RAKIEM MNIEJ CHAOSU BYŁ U NAS W RUSINOWICACH PRZY NIM NA CHWILE ZAPOMNIELIŚMY O NASZYCH DZIECIACH NIEPEŁNOSPRAWNYCH,DZIĘKUJE MU ZA TO I JEGO GITARZYŚCIE.

  • Irena

    kocham Ustron i piosenki GrzesiaI

  • Sylwia

    G.Poloczek to super facet ale co najwazniejsze to prawdziwy slonzok .Niektorzy powinni od niego duzo sie uczyc.Nasza mowa slaska zaniko,a P,Poloczek jest KRÖLEM slaskiej godki. Ja osobiscie kochom FRYNA i Ruda a jestem tam 3 razy w roku tylko .Takich ludzi wspanialych i uczynnych jak w Rudzie niema nigdzie -uwierzcie mi .Slonzoczka spod Opola

  • Angol

    sluchajac tej muzyki jestem dumny ze jestem Rudzianinem i Hanysem.Powodzenia

  • elaela

    a ja nie mogę nigdzie dostać tej nowej płyty :(

  • elżunia

    Nie tylko Ślązacy słuchają i lubią Gregora. Gdzieś w Polsce ma swoich fanów ,od wielu lat . Ma pan piekny głos i wrażliwość. Proszę śpiewać dalej!!!!!!!!!!!

  • Rysiek z Goduli

    Od poru lot jeżdżymy na kożdy koncer Raka na Westfalii bez wzglyndu na odleglosc, zawsze jest to niezapomniane spotkanie i dużo godki z naszymi ulubieńcami. Płyta Z MOJEGO PLACU jest badzo udano nie ujmując wczesniejszym wydaniom śląskich trojaczków :) Dzisiej musi nom wystarczyc sluchanie plyt i oglondanie wspólnych zdjec ale z kożdym dniem jest coroz bliży do woisennego spotkania zaś kajs na Westfalii Pozdrowiomy Hania z Gdańska i Rysiek z Goduli

  • IRENA

    JEST SUPER BARDZO LUBIĘ GO SŁUCHAC TYLKO TAK DALEJ ...MILO BEDZIE SIE ZNOWU SPOTKAC W WILHELMSHAVEN POZDRAWIAM ....

  • bytomianka

    super facet lubie sluchac jego piosenek :))

  • KARINA

    JEST SUPER BARDZO LUBIĘ GO SŁUCHAC TYLKO TAK DALEJ

  • Ola

    Moja ulubiona płyta, tak mnie pozytywnie nastraja, że chce się żyć. Dziękuję G. Poloczkowi, że naszą śląskość potrafi przekazać światu z sercem i co ważne z szacunkiem. Łza się kręci w oku. I ta Jego radość w twórczości. Dziękuję. Płyta jest super. Druga - dodatek też pięknie zaśpiewana. "Komunijne koło kaj jo na nim niy był..." Polecam każdemu. Warto. Jestem, w czasach dzieciństwa jak to słucham, czasach beztroski, przy boku mojego Taty.Dziękuję.

  • waple

    P.Poloczek a może by tak jakiś występ na rynku w jakoś wakacyjno sobota? Było by ,miło spędzić czas w ten wakacyjny dzień.Myśla,że było by fajnie.Prosimy to rozważyć.Pozdrawiam.

  • Franz BVB&KSG

    Slowa respektu za reprezentowanie naszy slonski Kultury,obyczajow,gwary nie tylko na Slonsku,lecz poza jego granicami,z przyjemnoscia obejrzeli my wos ,znow w Westfali,czy podczas urlopu ,w Miedzyzdrojach,nie mozna wos przepasowac,dowocie ludziom,cos ,czego dzis coroz mniej-Humoru,zapomnienie o stressie,Spass !Momy nadzieja,ze jeszcze dlugo bydziecie aktywni zawodowo!Alles Gute !

  • Monia

    P.Grzesiu jest niesamowicie wrażliwym człowiekiem, otwartym, nie odmawiającym pomocy - oczywiście jeśli ma czas. Szacunek dla Pana-podziwiam:)

  • kus

    zawsze twierdziłem i twierdzę nadal że Gregor Poloczek jest za mało wykorzystywany na scenie .Z całym szacunkiem dla pozostałych członków kabaretu Rak ale to monologi w wykonaniu właśnie tego artysty są jedyne w swoim rodzaju , chce się go słuchać ma dar którego mu mogą pozazdrościć inni kabareciarze ,wzbudza niesamowitą sympatię gdy tylko się odezwie .A że teksty szkoda że ich w swym repertuarze ma tak mało są niezwykle zabawne przyjemnie się go wysłuc[...]e .Chciałoby się Grzesia Poloczka słuchać częściej!!!

  • Beata

    Bardzo lubię go słuchać...

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również