Artyści mają różne sposoby na uwolnienie swojej ekspresji – jedni wolą płótno, inni kartkę. Znajdą się również tacy, którzy preferują budynki, jednocześnie łamiąc przy tym prawo. Na budynkach w Nowym Bytomiu oraz Wirku pojawiły się graffiti wykonane przez „ulicznego artystę” o pseudonimie DREX. Sprawą grafficiarza interesuje się rudzka policja oraz grupa „Pogromcy Bazgrołów – Ruda Śląska”.
Wiele budynków padło jego ofiarą
Mało kto nie słyszał o wyczynach grafficiarza DREX-a, który pod osłoną nocy „upiększa” budynki w naszym mieście. Jego malunki znalazły się na wielu budynkach w Nowym Bytomiu, w tym na dwóch zabytkowych należących do MPGM. Wandal wykonał graffiti także na kinie Patria oraz dwukrotnie na rudzkiej Szkole Muzycznej – kilka miesięcy po oczyszczeniu elewacji, DREX zaatakował ponownie. Podczas ponownego wykonywania malunków został złapany przez policjantów na gorącym uczynku. Do opisywanych wydarzeń doszło 15 sierpnia zeszłego roku.
- Na odnowionej elewacji policjanci zauważyli graffiti, więc szybko zatrzymali odchodzącego mężczyznę. Był nim 31-letni mieszkaniec naszego miasta, który zaprzeczał, aby to on naniósł malunek na ścianie budynku. Mundurowi sprawdzili torbę, którą miał ze sobą, a w niej ujawnili 7 puszek farby w sprayu i kartkę z odręcznie narysowanym rysunkiem, zbieżnym z tym który był świeżo namalowany na ścianie – tak sytuację zatrzymania DREX-a opisuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy KM Policji w Rudzie Śląskiej.
DREX nie dał jednak za wygraną. Policja przerwała mu „proces twórczy”, jednak kilka dni później wrócił pod budynek Szkoły Muzycznej i dokończył swoje „dzieło”.
Graffiti Drexa pojawiły się także na budynkach na ulicy Dworcowej, Teatralnej, Chorzowskiej, Markowej oraz na Rondzie Górników/Odrodzenia.
Nie tylko w Rudzie
Okazuje się, że DREX nie ogranicza się wyłącznie do rudzkich budynków. Jego graffiti znaleziono także na ulicy Moniuszki w samym centrum Katowic. Podczas malowania tego "dzieła" ponownie został złapany na gorącym uczynku, tym razem przez katowickich funkcjonariuszy. Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, do którego należy zdewastowany budynek, od razu zgłosił sprawę na policję, dzięki czemu trafiła do prokuratury.
Społecznicy z grupy „Pogromcy Bazgrołów – Ruda Śląska”, którzy bacznie śledzą sprawę wandala DREX-a donoszą, że jego malunki widziano także na wiadukcie kolejowym znajdującym się na trasie Katowice – Mysłowice.
Społecznicy chcą ukrócić proceder
W akcję ukarania grafficiarza mocno zaangażowali się społecznicy zrzeszeni w grupie „Pogromcy Bazgrołów – Ruda Śląska”. Ich głównym celem jest informowanie „ofiar” DREX-a o możliwości zgłaszania aktów dewastacji na policję, co może zwiększyć ilość zarzutów stawianych grafficiarzowi i jednocześnie wymierzyć karę adekwatną do dokonanych czynów.
- Ta sprawa jest bardzo ważna społecznie, gdyż ma szansę pokazać mieszkańcom, że wandala można zatrzymać na gorącym uczynku, a elewacje kamienic zniszczonych bohomazami oczyścić na jego koszt. – czytamy w liście przesłanym do redakcji przez społeczników z „Pogromców Bazgrołów”.
Działacze zachęcają, aby zarówno im, jak i policji zgłaszać kolejne graffiti wykonane przez DREX-a. Z Pogromcami Bazgrołów można kontaktować się za pośrednictwem Facebook-a.
Co mu grozi?
Sprawą obecnie zajmuje się rudzka policja. Rzecznik KMP w Rudzie Śląskiej, asp. szt. Arkadiusz Ciozak poinformował nas, że rudzcy funkcjonariusze z II Komisariatu zbierają informacje na temat dewastacji dokonanych przez DREX-a.
- W aktualnie prowadzonym przez Komisariat II postępowaniu dotyczącemu zniszczenia mienia przez graficiarza podpisującego się jako Drex zebraliśmy materiały dotyczące 11 czynów. Sprawa jest w prowadzeniu i zbieramy dalsze informacje i wnioski od pokrzywdzonych, więc nie wykluczamy, że sprawca nie usłyszy większej ilości zarzutów.
Co może grozić graficiarzowi za dewastację tak dużej ilości budynków – w tym niektórych wielokrotnie? Wszystko zależy od powierzchni zniszczonych obiektów.
- Umieszczanie grafiki na elewacjach budynków w zależności od struktury powierzchni może być traktowane jako wykroczenie za które grozi ograniczenie wolności bądź kara grzywny lub jako przestępstwo zniszczenia mienia za które grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. W tych 11 wypomnianych czynach prowadzimy postępowanie dotyczące przestępstwa, więc w grę wchodzi ten surowszy wymiar kary związany z pozbawieniem wolności. – tłumaczy rzecznik KMP w Rudzie Śląskiej, asp. szt. Arkadiusz Ciozak.
Miasto oferuje nagrodę w wysokości 1000 złotych dla osoby, która wskaże sprawcę dewastacji budynków lub udzieli informacji, które okażą się przydatne w śledztwie.