Ruda Śląska, podobnie jak inne miasta naszego województwa, od lat boryka się z problemem nielegalnych wysypisk. Co prawda sukcesywnie są one likwidowane, ale w ich miejsce pojawiają się kolejne – w innych lokalizacjach. Jak poinformował wiceprezydent Krzysztof Mejer, w ubiegłym roku dzięki "fotopułapkom" udało się "złapać" 8 sprawców zanieczyszczania miejsc publicznych w naszym mieście.
Nielegalne wysypiska w Rudzie Śląskiej
Wspomniane "fotopułapki" się sprawdzają. Montowane są tam, gdzie pojawia się problem nielegalnego pozbywania się odpadów. Tym samym osoby łamiące prawo nie będą już bezkarne. Obecnie Ruda Śląska dysponuje trzema takimi urządzeniami. Co dwa tygodnie zmieniają one swoje lokalizacje, dzięki czemu Straż Miejska monitoruje sporo terenów, a sprawcy łapani są na gorącym uczynku.
- Niestety mamy w mieście sporo lokalizacji, które są traktowane jako wysypisko odpadów, choć w rzeczywistości nie pełnią takiej funkcji. Przeważnie można znaleźć tam odpady budowlane, opony oraz elektrośmieci. Z obserwacji prowadzonych przez rudzkich strażników wynika, że do podrzucania odpadów dochodzi najczęściej na terenie Halemby, Kochłowic i Bielszowic i tam przeważnie instalowane były kamery. Ponadto montowano je także w Wirku, Rudzie, Bykowinie i Czarnym Lesie - napisał wiceprezydent Krzysztof Mejer.
W opublikowanym poście wiceprezydent Rudy Śląskiej poinformował, że w ubiegłym roku dzięki "fotopułapkom" udało się "złapać" 8 sprawców zanieczyszczania miejsc publicznych w naszym mieście.
- Na załączonych zdjęciach można zobaczyć kilka sytuacji dotyczących nielegalnego porzucania odpadów. Uważam, że nie może być zgody ani żadnego pobłażania dla tego typu zachowań i powinniśmy je piętnować oraz karać. Dlatego jeśli ktoś jest świadkiem takich procederów, to proszę o zgłaszanie tego do Straży Miejskiej. To nie jest donosicielstwo – to jest troska o dobro środowiska i nas wszystkich - napisał Krzysztof Mejer.
W ubiegłym roku na likwidację dzikich wysypisk miasto wydało 130 tys. zł
Wiceprezydent Mejer zaapelował do mieszkańców Rudy Śląskiej, aby nie byli obojętni na przypadki nielegalnego wyrzucania śmieci. Dodał także, że likwidowanie nielegalnych wysypisk śmieci obciąża budżet miasta.
– W ubiegłym roku na likwidację ponad 50 "dzikich" wysypisk wydaliśmy około 130 tys. zł. A to tylko kropla w morzu potrzeb, bo takich miejsc jest bardzo dużo. I teraz pytanie: skąd pochodziły te pieniądze? Odpowiedz na to pytanie jest prosta. Z naszej kieszeni! - podsumował wiceprezydent.
Jaka kara grozi za wyrzucanie odpadów w miejscach niedozwolonych? Najczęściej funkcjonariusze wystawiają mandaty w kwocie do 500 złotych, lecz jeżeli sprawa trafi do sądu, ten może wymierzyć grzywnę sięgającą nawet 5000 złotych.