Na terenach zielonych w okolicy ulic Nasypowej i Świętochłowickiej często powstawały dzikie wysypiska – prawdziwa plaga wielu śląskich miast. Aby temu przeciwdziałać, założono tam fotopułapki i zwiększono ilość patroli Straży Miejskiej. Miejska radna postanowiła zawnioskować o postawienie zakazu ruchu na tym terenie zielonym!
Ciągła walka
Mimo wielu apeli, w mieście wciąż powstają dzikie wysypiska. Walka z nimi wciąż trwa – Straż Miejska prowadzi częstsze kontrole miejsc, w których najczęściej tworzyły się nielegalne składowiska śmieci, a także zakładano w nich fotopułapki. Czy te działania są skuteczne? Częściowo przynoszą one efekty, jednak problem śmiecenia na terenach zielonych wciąż jest bardzo duży.
Tereny zielone w okolicach ulic Nasypowej i Świętochłowickiej dla zbyt wielu osób są idealnym miejscem na pozbywanie się śmieci. Założono tam fotopułapki, jednak aby walka z wysypiskami powstającymi w tamtym miejscu była bardziej skuteczna, radna Ewa Chmielewska postanowiła zawnioskować o ustawienie znaku zakaz ruchu na terenie zielonym, który nie dotyczy Straży Miejskiej, kilku podmiotów gospodarczych oraz rowerów.
Małe zwycięstwo
Miejska radna Ewa Chmielewska podzieliła się dobrymi wieściami w mediach społecznościowych. Na terenie zielonym w okolicy ulic Nasypowej i Świętochłowickiej stanęły znaki zakazu ruchu. Radna uważa, że istnieje szansa na to, że problem z dzikimi wysypiskami w tym miejscu może się skończyć.
- Czy to da efekty? Zobaczymy. Ale ja i tak jestem zadowolona już z tego, że w końcu doczekałam czasów, że poważnie podchodzi się do problemów i próbuje się je rozwiązywać – czytamy w poście radnej.
To, czy znaki i fotopułapki przyniosą pożądane efekty, z pewnością będzie można zweryfikować już niebawem.