Na co dzień nauczyciel języka niemieckiego, dyrektor ds. marketingu i trener piłki ręcznej. Dodatkowo – również radny! Łukasz Wodarski rozpoczął w tym roku swoją drugą kadencję w Radzie Miasta. Czym szczególnie chciałby się w tym czasie zająć, aby w naszym mieście żyło się lepiej? Co w Rudzie Śląskiej powinno się zmienić? Zapraszamy do zapoznania się z kolejną rozmową z cyklu wywiadów z miejskimi radnymi!
Łukasz Wodarski to postać powszechnie znana w naszym mieście. Jedni będą znali go z lekcji języka niemieckiego, inni – z treningów piłki ręcznej w SPR Grunwald. Jeszcze inni znają go rzecz jasna jako miejskiego radnego, który zasiada w Radzie Miasta od 2018 roku. Postanowiliśmy zapytać Łukasza Wodarskiego o jego plany na najbliższą kadencję, a także o rudzki sport, który jest mu szczególnie bliski!
M.Ś.: Jakie wyzwania widzi Pan przed naszym miastem?
Ł. Wodarski: Przed naszym miastem stoi wiele wyzwań związanych przede wszystkim z transformacją energetyczną. Ruda Śląska powinna się otworzyć na inne gałęzie przemysłu, nie tylko na logistykę. Chciałbym, aby nasze miasto utrzymało charakter górniczy, tzn. nie powinniśmy rezygnować z wydobycia naszego bogactwa naturalnego, jakim jest węgiel, ale uważam, że kopalnie powinny być nowoczesne i dobrze zarządzane.
Wyzwania stoją także przed edukacją – należy podnieść poziom w rudzkich placówkach oświatowych i zahamować odpływ najzdolniejszej młodzieży do ościennych miast.
M.Ś.: Czego w naszym mieście Pana zdaniem brakuje?
Ł. Wodarski: Według mnie miastu brakuje przede wszystkim wizji i luzu. Odnoszę wrażenie, że w wielu dziedzinach życia takich jak sport, edukacja, służba zdrowia czy kultura brakuje długoletniej strategii rozwoju. Rozwiązywane są jedynie bieżące problemy, natomiast nie widać żadnej spójnej wizji popartej zdaniem środowiska eksperckiego.
Czego mi jeszcze brakuje? Zdecydowanie miejsc, w których zwykły mieszkaniec mógłby spędzić czas ze swoją rodziną. Na myśl przychodzi mi nieodżałowana Przystań czy ośrodek Borówka w Halembie.
Brakuje mi infrastruktury sportowej, przynajmniej jednej hali sportowej lekkiej konstrukcji oraz wodnego placu zabaw. Na poziomie samorządowym brakuje mi współpracy dla dobra tego miasta. Wiele pomysłów ląduje w zamrażalce lub jest blokowanych.
I tak jak powiedziałem na początku, brakuje nam przede wszystkim luzu, uśmiechu i dystansu do siebie. Ruda Śląska jest postrzegana jako smutne miasto, w którym nie ma zbyt wielu atrakcji dla młodych ludzi.
M.Ś.: Czy jest jakaś "rudzka sprawa", która Pana zdaniem wymaga natychmiastowej interwencji?
Ł. Wodarski: Takich spraw, które wymagają natychmiastowej interwencji, jest wiele. Dla niektórych mieszkańców ważne są te sprawy małe, które wpływają bezpośrednio na życie rudzian. Są to dziurawe ulice, nieterminowy odbiór śmieci lub uszkodzona ławka. Radni miasta muszą jednak patrzeć na te sprawy kluczowe, strategiczne dla Rudy Śląskiej.
Jeśli miałbym wybierać to ze spraw dużych, wskazałbym kondycję Miejskiego Szpitala lub obwodnicę Halemby, natomiast z drobnych spraw wskazałbym wprowadzenie stypendiów naukowych dla najzdolniejszej młodzieży.
fot. FB Łukasz Wodarski
M.Ś.: W co powinna inwestować Ruda Śląska?
Ł. Wodarski: Ruda Śląska powinna zdecydowanie inwestować w ludzi. Od lat nasze miasto słynie ze wspaniałych obywateli, którzy odnoszą sukcesy w wielu dziedzinach życia np. nauce, kulturze czy sporcie. Ruda Śląska powinna inwestować również w nowe technologie, w szkolnictwo, a przede wszystkim szkolnictwo zawodowe na miarę XXI wieku oraz obiekty służące mieszkańcom.
M.Ś.: Jakie są Pana plany na obecną kadencję?
Ł. Wodarski: Obecna kadencja jest zdecydowanie inna niż ta poprzednia. W obecnej mamy silny Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej, a w nim nowe osoby wnoszące świeżość i energię do Rady Miasta. Przewodniczącym Rady Miasta został wybrany Arkadiusz Pilarz i mamy zaszczyt kierować również kilkoma komisjami stałymi m.in. edukacji czy sportu.
Chcielibyśmy realizować swój program wyborczy, z którym szliśmy do wyborów, ale bez współpracy z Zarządem Miasta i pozostałymi radnymi będzie to trudne. Liczę więc na realną współpracę, ponieważ wszystkim na sercu powinna leżeć Ruda Śląska.
Chciałbym, aby w Rudzie Śląskiej powstało miejsce do uprawiania sportów plażowych. Mowa tutaj o kompakcie boisk do piłki nożnej, piłki ręcznej i siatkówki plażowej na terenie letniego basenu w Nowym Bytomiu. Z zazdrością patrzę na takie obiekty w takich miastach jak Świętochłowice, Gliwice, Bielsko-Biała. Po raz drugi złożyłem wniosek do Budżetu Obywatelskiego i zobaczymy, czy tym razem uda się przejść do etapu głosowania. Uważam, że Budżet Obywatelski nie powinien służyć tylko i wyłącznie do naprawy lub uzupełniania infrastruktury przy placówkach oświatowych.
Poza tym jestem dostępny pod telefonem lub mailowo, aby pomagać mieszkańcom rozwiązywać bieżące problemy.
M.Ś.: Wiemy, że na sercu szczególnie leży Panu los rudzkiego sportu i sportowców. W naszym mieście mamy wielu utalentowanych, młodych sportowców, którzy nierzadko potrzebują finansowego wsparcia, aby się rozwijać. Jakie mają na ten moment możliwości? Czy chciałby Pan, aby byli oni wspierani finansowo przed władze miasta? Sądzi Pan, że są na to szanse?
Ł. Wodarski: O sporcie w Rudzie Śląskiej moglibyśmy rozmawiać godzinami. Jest to temat rzeka i trudno będzie ubrać to w kilka zdań. Jak już wcześniej wspominałem w Rudzie Śląskiej działa wielu fanatyków sportu, którzy mimo kłopotów finansowych stowarzyszeń ciągną ten wózek i dzięki nim szkolenie dzieci jest na zadowalającym poziomie. Gorzej wygląda sytuacja wśród młodzieży, ponieważ jako miasto nie mamy dla najzdolniejszej młodzieży żadnej oferty edukacyjnej połączonej ze sportem. Kilka razy na komisjach poruszaliśmy tematykę klas sportowych, które powinny szkolić najlepszych w danych dyscyplinach sportowych i mam nadzieję, że szeroka dyskusja na ten temat usystematyzuje szkolenie w oparciu o klasy sportowe.
Uważam, że miasto powinno wykonywać zadania fakultatywne takie jak wspieranie sportowego szkolenia dzieci i młodzieży. Oczywiście uprawianie sportu nie może spoczywać tylko i wyłącznie na barkach budżetu miasta. Dobre zarządzanie klubami sportowymi to podstawa.
Brakuje mi również zaangażowania się dużych firm we wspieranie szeroko pojętego sportu, ale to też temat na inną dyskusję.
M.Ś.: Klasyczne pytanie — jak widzi Pan nasze miasto za 10-15 lat?
Ł. Wodarski: Chciałbym, żebyśmy nie przespali teraz tego okresu, w którym uwolnione zostały środki unijne. Powinniśmy jak najszybciej uporać się z budową drogi N-S, ponieważ mam wrażenie, że ta inwestycja blokuje inne mniejsze inwestycje, takie jak choćby ostatni etap remontu hali MOSiR w Halembie czy budowę wodnego placu zabaw.
Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w trudnych czasach dla samorządów, w których każdą złotówkę ogląda się dwa razy, zanim się ją wyda. Powinniśmy inwestować w nowe miejsca pracy oraz w miejsca, w których każdy obywatel Rudy Śląskiej mógłby spędzić bezpiecznie wolny czas.
M.Ś.: Jak Pan spędza wolny czas, odpoczywa od służbowych obowiązków?
Ł. Wodarski: Chociaż jako nauczyciel powinienem mieć w lipcu i sierpniu dużo czasu na odpoczynek, to w rzeczywistości wcale tak różowo to nie wygląda. Początek lipca poświęciłem na dokończenie studiów podyplomowych i na zamknięcie wszystkich spraw z ubiegłego roku szkolnego. W drugiej połowie lipca rzeczywiście znalazło się trochę czasu na rodzinny odpoczynek nad morzem, ale cały sierpień to już praca na 100% w klubie sportowym. Najpierw obóz sportowy dla ponad setki dzieciaków, później treningi w Rudzie Śląskiej, a następnie wyruszyliśmy z sześcioma drużynami piłki ręcznej na międzynarodowy turniej piłki ręcznej do chorwackiego Cakovca reprezentując Rudę Śląską. W międzyczasie staram się znaleźć czas na książkę, dobry film lub koncert.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
Jeżeli chcecie osobiście porozmawiać z radnym, macie ku temu okazję w każdą pierwszą środę miesiąca. Łukasz Wodarski dyżuruje wówczas od godziny 17:00 w Filii nr 18 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy 1 Maja 32 w Halembie. Chcąc umówić spotkanie w innym terminie, radny prosi o kontakt telefoniczny pod numerem 600 214 106.