Jeszcze w tym roku wszyscy zapłacimy niższy PIT. Zgodnie z najnowszą decyzją Rady Ministrów obniżka PIT z 18 do 17 proc. ma obowiązywać od 1 października 2019 roku. Dodatkowo od 1 sierpnia osoby do 26. roku życia zostaną całkowicie zwolnione z PIT-u. Zmiany w PIT, choć dobre dla podatników, oznaczają też straty dla samorządów. Ile na zmianach podatkowych może stracić Ruda Śląska?
Dla samorządów obniżka podatków równa się mniejszym wpływom do lokalnych budżetów
Od 1 października 2019 PIT zostanie zmniejszony z 18 proc. do 17 proc. oraz większe koszty uzyskania przychodów. Zgodnie z zasadami niższy podatek zapłacą wszyscy zarabiający do 85 528 zł w skali roku. Według szacunków specjalistów to ok. 25 mln podatników. Z zawartych w Ocenie Skutków Regulacji wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, że zmiany będą kosztować sektor finansów publicznych 9 mld 687 mln zł rocznie.
Nowelizacja ustawy przewiduje:
- zwiększenie miesięcznych kosztów uzyskania przychodu z 111,25 do 250 zł.;
- obniżenie stawki podatku PIT z 18 proc. do 17 proc.
Jak mówią przedstawiciele rządu, celem tych zmian jest sprawiedliwe obniżenie obciążeń podatkowych dla wszystkich podatników na skali podatkowej oraz pozostawienie do dyspozycji podatników większej ilości środków pieniężnych.
Reforma stanowi kolejny krok w kierunku zmniejszenia klina podatkowego (różnicy między tym, co pracownik dostaje "na rękę" a kwotą, którą na jego zatrudnienie wydaje firma) oraz uczynienia go bardziej sprawiedliwym - czytamy w Ocenie Skutków Regulacji.
Wprowadzone zmiany mają mieć wpływ na obniżenie klina podatkowego. Zmniejszenia obciążeń dla osób o relatywnie niewysokich zarobkach to – zdaniem rządu – najkorzystniejsze rozwiązanie z punktu widzenia bodźców na rynku pracy. Efektem tych zmian mają być m.in. obniżenie kosztów pracy i pozostawienie do dyspozycji podatników większej ilości środków pieniężnych.
Co to oznacza dla samorządów?
Mniejszy podatek PIT oznacza mniejsze wpływy do gminnych budżetów. Do budżetów gmin wpływa 39,34 proc. podatku PIT odprowadzanego do budżetu państwa przez podatników mieszkających na ich terenie. Powiaty mają udział w wysokości 10,25 proc. Jeżeli podatnicy płacą niższe stawki albo w ogóle ssą zwolnieni z PIT, automatycznie zmniejszają się dochody samorządów.
Jak wynika z obliczeń resortu finansów, w latach następnych zmiany podatkowe będą kosztować sektor finansów publicznych 9 mld 687 mln złotych rocznie, z czego koszt dla budżetu jednostek samorządu terytorialnego to łącznie 4 mld 812 mln złotych.
Związek Miast Polskich podaje szczegółowe wyliczenia straty, jakie z tego tytułu poniosą poszczególne miasta. Z lektury tego dokumentu wynika, że najwięcej stracą duże miasta:
- Kraków straci prawie 230 mln zł,
- Wrocław 188,5 mln zł,
- Poznań prawie 159 mln zł,
- Gdańsk 124 mln zł.
Jednak zmiany podatkowe odczują wszystkie miasta. Ile stracą śląskie samorządy?
Według wyliczeń Związku Miast Polskich:
- Katowice stracą prawie 80 mln zł,
- Gliwice ponad 44 mln zł,
- Zabrze prawie 30 mln zł,
- Chorzów 20 mln zł,
- Żory prawie 12 mln zł,
- Świętochłowice prawie 8 mln zł.
Ile może stracić Ruda Śląska?
W związku z wejściem w życie zmian podatkowych dochody bieżące Rudy Śląskiej w 2019 roku zmaleją o ok. 7 mln zł. Natomiast w 2020 roku miasto będzie miało ubytek dochodów bieżących w kwocie ok. 27 mln zł.
- 26,8 mln złotych może stracić Ruda Śląska z powodu ulg w podatku PIT, które zamierza wprowadzić rząd. Z danych Związku Miast Polskich wynika, że dochody gmin z tytułu udziału w podatku PIT w wyniku zmian proponowanych przez rząd mogą zmniejszyć się o ponad 14 proc. Dla wielu gmin, w tym również dla Rudy Śląskiej, to prawdziwa katastrofa. Tracimy tzw. środki bieżące, co oznacza, że będzie mniej pieniędzy na bieżące funkcjonowanie miasta. To odbije się tez na inwestycjach. Samorządy w Polsce powoli "obdziera się" z samorządności - napisał na swoim fanpage'u wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Jak mówi Ewa Guziel - Skarbnik Miasta Ruda Śląska, zmiany podatkowe poważnie wpłyną na zmniejszenie nadwyżki operacyjnej (różnica między dochodami bieżącymi i wydatkami bieżącymi), co spowoduje niemożność obsługi zadłużenia w zakresie wcześniej zaciągniętych zobowiązań i wpłynie na niespełnienie wskaźnika zadłużenia przez miasto.
- Ponadto niemożliwe będzie udźwignięcie przez Miasto zmian w przepisach tj. wzrostu wynagrodzeń i cen usług, energii, zmian w systemie oświaty itp. Nastąpi również brak możliwości zaciągnięcia preferencyjnego kredytu EBI na wkład własny na zadania już współfinansowane z Unii w roku 2019 – 40 mln i w latach następnych - mówi Ewa Guziel. - Mając na uwadze powyższe, Miasto będzie musiało przeanalizować i zmniejszyć plany inwestycyjne już ujęte w Wieloletniej Prognozie Finansowej oraz wydatki bieżące zarówno na rok 2019, jak i lata następne - dodaje.