Mira Gruszczyk ma 24 lata i pochodzi z Rudy Śląskiej. Już wkrótce weźmie udział w gali finałowej Miss Małopolski! W jaki sposób rudzianka zakwalifikowała się do konkursu? Z czym wiąże swoją przyszłość? Między innymi o tym rozmawiamy z tą ambitną rudzianką.
Skąd pomysł, żeby kandydować na Miss Małopolski?
To dosyć zabawna historia, dlatego, że kandydowałam na Miss Śląska. Przekierowało mnie jakimś cudem na Miss Małopolski. Moja kandydatura została wysłana i nagle okazuje się, że dziewczyna z Rudy Śląskiej jest w województwie małopolskim. Ja bardzo się cieszę, bo uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Widocznie miałam podbić serca całej małopolski. A pomysł wziął się stąd, że chciałam spróbować czegoś innego. Mam już za sobą wybory Miss Rudy Śląskiej i teraz chciałam spróbować czegoś więcej.
Jak wspierają cię najbliżsi? Kibicują czy raczej podchodzą sceptycznie do konkursu?
Kibicują i trzymają kciuki. Moja mama jest moją największą fanką. Gdyby mogła, to codziennie chciałaby mnie widzieć w telewizji. Jest moim ogromnym wsparciem. Moi znajomi również. Natomiast nie spodziewałam się, że jest aż tyle obcych osób, albo takich, z którymi od lat nie miałam kontaktu, a są dla mnie obecnie ogromnym wsparciem. Jestem bardzo wdzięczna za te wszystkie osoby, które stoją za mną murem. Dziękuję z całego serca.
Brałaś udział w wyborach Miss Rudy Śląskiej 2018. Otrzymałaś wtedy tytuł Wicemiss. Jak wspominasz ten konkurs?
Wspominam ten konkurs bardzo sympatycznie i miło. Mam z tym wydarzeniem wiele miłych wspomnień. Cieszę się, że wzięłam w nim udział. Była to dla mnie bardzo ciekawa przygoda. Cieszę się, że został mi wtedy przyznany taki tytuł. Teraz sięgam po więcej.
Czy doświadczenia zdobyte podczas wyborów Miss Rudy Śląskiej pomogły Ci w tegorocznym starcie w konkursie?
Jeśli chodzi o sam tytuł, to absolutnie nie. Poza tym to, że jestem w finale Miss Małopolski, nie ma ogólnie nic wspólnego, z tym że zdobyłam dwa lata wcześniej tytuł Wicemiss Rudy Śląskiej. Dodatkowo moim zdaniem te konkursy różnią się od siebie znacznie. Oprócz tego, że jest podobny cel - zdobycie korony, walka o tytuł danego miasta czy województwa, reszta bardzo się różni. Sposób, w jaki są organizowane Wybory Miss Małopolski, klimat czy nawet szybkość działania są zupełnie inne niż podczas konkursu, w którym brałam udział dwa lata temu w Rudzie Śląskiej. Dlatego też są to według mnie dwa odrębne rozdziały mojego życia.
Teraz trwa etap głosowania publiczności, na czym to polega?
Tak, teraz trwa etap głosowania publiczności. Polega to na tym, że jeżeli macie swoją faworytkę, to możecie oddać na nią głos, za pomocą SMS-ów. W zależności od tego ile głosów chcecie oddać na wybraną kandydatkę. Tutaj kandydatki walczą o tytuł Miss Internautów. Tak dziewczyna otrzymuje tytuł przyznawany przez osoby, które ją wspierają.
Finał odbędzie się 18 października, więc już niebawem. Każda z kandydatek jest inna, lecz wszystkie walczycie o wygraną. Rywalizacja jest już wyczuwalna czy się wspieracie?
Tak, finał odbędzie się już 18 października. Jeżeli chodzi o moje kontrkandydatki, to myślę, że tak naprawdę, nie znamy się nawzajem zbyt dobrze. Czy się wspieramy? Na pewno, nie podkładamy sobie nóg, ani nie łamiemy sobie szpilek. Natomiast, tak naprawdę nie znamy się dobrze. Niektóre dziewczyny kojarzę tylko ze zdjęć, bo tempo realizacji tego konkursu jest tak drastycznie szybkie, że nie jestem w stanie zapoznać się, czy zaprzyjaźnić z każdą z nich. Natomiast tak, jak wspomniałam wcześniej, nie łamiemy sobie szpilek, ani nie życzymy sobie źle.
Natomiast jeżeli chodzi o moją osobę, to chciałabym, aby każda z kandydatek wiedziała, że gdyby coś było "nie tak" ja jestem obok i chętnie wesprę, pocieszę, czy powiem kilka miłych snów, tylko po to, aby ta osoba poczuła się pewna siebie, piękna i wartościowa. Wyszła na wybieg i dała z siebie wszystko. Nie czuje tej złej rywalizacji w stosunku do innych, że chciałabym źle komuś życzyć. Nie byłabym także obrażona, jeżeli któraś otrzymałaby tytuł, a ja nie. Wręcz przeciwnie. Czuję taką zdrową rywalizację, która musi być w tym konkursie. Tylko dlatego, żeby dać z siebie wszystko i dobrze zaprezentować się na scenie. Ale w momencie, kiedy schodzę ze sceny, to nie chcę czuć tej złej rywalizacji, że życzę którejś, żeby sobie "połamała nogi". Wręcz przeciwnie, życzę wszystkim dobrze.
Co czeka Cię podczas gali finałowej?
To jest świetne pytanie. Sama chciałabym to wiedzieć. Wszystko jest możliwe tego wieczoru. Na pewno jednak czekają mnie wyjścia w stroju kąpielowym i w eleganckiej kreacji. Reszty szczegółów nie będę zdradzać. Co mnie czeka tak naprawdę. Wiem na pewno, że czeka mnie przygoda życia.
Jak oceniasz swoje szanse?
Bardzo ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie. Myślę, że każda z finalistek ma szanse. Nie na darmo znalazłyśmy się wszystkie w finale. Każda z nas jest w jakiś sposób wyjątkowa. Zobaczymy, jak będzie podczas gali finałowej.
O zostaniu miss decyduje coś więcej poza wyglądem?
Oczywiście! Moim zdaniem miss, to nie tylko ładna buzia, śliczne długie włosy, czy zgrabna sylwetka. Tak naprawdę miss to dla mnie każda kobieta chodząca Ziemi, która ma charyzmę, tę iskierkę w oku, dobre serce i reprezentuje własne wartości. To jest bardzo istotne, bo wyjście na scenę, to nie tylko zaprezentowanie stroju kąpielowego na swoim ładnym, zgrabnym ciele, ale również pokazanie swojego charakteru i siebie. Nie mamy zbyt dużego pola do popisu, aby pokazać, kim jesteśmy naprawdę, ale wystarczy uśmiech, właśnie ta iskra w oku czy jakiś gest, poprzez które możemy pokazać swój charakter. Uważam, że nie ma osoby idealnej, ale każda z nas jest wyjątkowa. Przede wszystkim oprócz wyglądu powinnyśmy się skupić także na rozwoju swojego "wewnętrznego ja" i cały czas dbać o to, aby nasza osobowość szła w dobrym kierunku.
Przyjmijmy dwie opcje. Wygrywasz i co później? Albo nie dostajesz żadnego tytułu – co wtedy?
Na początku skupmy się na tej pierwszej części pytania. Wygrywam, następnie szaleje z radości, skaczę pod niebiosa i jestem bardzo szczęśliwa. A później? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że później będą mi się sypać zlecenia sesji zdjęciowych i będę mogła robić wielką karierę. Przede wszystkim mam nadzieję, że będę mogła iść dalej, czyli np. do konkursu Miss Polski.
Jeżeli nie dostanę żadnego tytułu, to i tak będę się cieszyć, ponieważ samo to, że znalazłam się w finale Miss Małopolski, jest dla mnie ogromnym osiągnięciem. Też będę z siebie dumna i szczęśliwa. Przede wszystkim nie będę zawiedziona, bo będę wiedziała, że tytuły zdobyły równie piękne i inteligentne kobiety, i na pewno żaden z tytułów nie został zmarnowany. Co dalej? Na pewno dalej będę walczyła o swoje marzenia i chciałabym się realizować w swoich pasjach. Także nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Czym zajmujesz się jeszcze w wolnych chwilach?
Jestem "duszą artystyczną". Kocham śpiewać, gdzieś tam staram się brać udział w różnych artystycznych przedsięwzięciach, czyli w sesjach zdjęciowych czy teledyskach. Natomiast chciałabym więcej czasu poświęcić nagrywaniu swojej muzyki czy coverów. Uwielbiam także czytać książki, wychodzić ze znajomymi, a także otaczać się wspaniałymi ludźmi.
Z czym wiążesz swoją przyszłość?
Z czym wiążę swoją przyszłość? Ze zdrowiem, spełnieniem i z byciem szczęśliwą. To są takie trzy cechy mojego wymarzonego, przyszłego życia. Abym zawsze była szczęśliwa i realizowała się każdego dnia w swoich pasjach i pracy. Wiążę przyszłość tylko i wyłącznie ze swoim uśmiechem na twarzy, zdrowiem moich bliskich i tym, że po prostu będę szczęśliwym człowiekiem.
Czego możemy Ci życzyć?
Możecie życzyć mi wytrwałości w dążeniu do celów, bo postawiłam ich sobie kilka. Chciałabym, żeby mój zapał nigdy nie wygasł. A odnośnie do gali finałowej konkursu, to możecie mi życzyć dużo szczęścia i przysłowiowego "połamania obcasów". To tak na szczęście. Trzymajcie kciuki.
