Bo się znudziły, bo są za duże, za małe, zbyt ruchliwe albo zbyt leniwe, bo obowiązków z nimi za dużo, bo dzieci nie chcą się opiekować, no i podczas wyjazdu to przecież sam kłopot... Co roku te same głupie historie i te same prozaiczne przyczyny, dla których zwierzęta są porzucane i pozostawione samym sobie.
Jeden z największych filozofów niemieckich, Immanuel Kant, był przekonany o tym, że człowieka można ocenić po tym jak traktuje zwierzęta. Jeżeli to prawda, to w tym roku co najmniej setka byłych właścicieli czworonogów z Rudy Śląskiej powinna zapaść się pod ziemię, bo wykazała się całkowitym brakiem empatii i ludzkich odruchów, porzucając jak zwykłą zabawkę swoich zwierzęcych podopiecznych.
Na szczęście ludzie są coraz bardziej świadomi i przypadków traktowania zwierząt jak zwykłych przedmiotów jest coraz mniej. Mimo to problem nadal istnieje.
O tych smutnych, zwierzęcych historiach, a także o pracy Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami „Fauna” rozmawiam z panią prezes Beatą Drzymałą – Kubiniok. W tle dyskusji aktywny udział wzięli również czworonodzy mieszkańcy schroniska na Rudzie.
Zapraszamy do posłuchania wywiadu.