Został zakopany żywcem, ale nie poddał się. Udało mu się wydostać spod sterty ziemi. Dziś cieszy się bezpiecznym domem i kochającymi właścicielami. Bosko, bo o nim mowa, jest dobrze znany mieszkańcom Rudy Śląskiej. Kilka lat temu o tragedii psa informowały wszystkie media.
Skatowany pies w końcu znalazł szczęśliwy dom
Bosko jako mały szczeniak został dotkliwie pobity. Miał zaledwie cztery miesiące, gdy w maju 2015 roku skatowano go łopatą, a następnie zakopano żywcem. Człowiek, który się tego dopuścił, był bezwzględny. W efekcie szczeniak miał połamane żebra i uszkodzoną czaszkę. Stracił też wzrok, a jedno oko po prostu.. wypłynęło – to efekt silnego uderzenia.
Pies zdołał rozkopać ziemię nosem. Świadkiem heroicznej walki o życie był przypadkowy przechodzień, który poinformował o zajściu rudzkie schronisko dla zwierząt. Psiak trafił do TOZ Fauna w Rudzie Śląskiej, które zapewniło mu odpowiednią opiekę i rekonwalescencję.
- Kiedy był szczeniaczkiem ktoś usiłował go zabić i zakopać, ale piesek przeżył. Ma niesamowitą wolę walki. Został znaleziony w Halembie. Natrafił na niego pewien rowerzysta jadący przez halembski las. Pamiętam, że policja prowadziła wtedy dochodzenie w tej sprawie – mówi Beata Drzymała-Kubiniok, szefowa schroniska.
Kiedy pojawiło się ogłoszenie informujące o tym, że Bosko szuka nowego domu, psem zainteresował się pan Mariusz. I tak zaczęło się nowe życie Bosko. Trafił w dobre ręce. Teraz razem z panem Mariuszem i panią Beatą biegają – zarówno rekreacyjnie, jak i uczestniczą w rozmaitych zorganizowanych biegach, gdy organizator dopuszcza możliwość udziału psów. Pomimo tego, że od tragicznego zdarzenia minęło już wiele lat, Bosko nadal cierpi. Nie tylko nie widzi, ale ma też padaczkę.
Cały reportaż można obejrzeć TUTAJ!