Rozmawiam z kandydatką na prezydenta miasta Ruda Śląska, Aleksandrą Skowronek.
Wybory odbędą się 16 listopada, będzie to wielki test. Jakie jest Pani hasło wyborcze?
Hasło wyborcze to "Postaw na rozwój". Nie jest ono przypadkowe, w moim programie ważne miejsce zajmuje rozwój przedsiębiorczości i tworzenie nowych miejsc pracy. Stawiam na utworzenie specjalnej strefy ekonomiczniej, która będzie temu służyć. Zamierzam też maksymalnie wykorzystać szanse na pozyskanie środków unijnych, niezwykle ważnych dla rozwoju miasta.
Czym jest dla Pani praca w samorządzie?
Z samorządem związałam całe swoje życie zawodowe. Pracę rozpoczęłam w Urzędzie Miasta w Rudzie Śląskiej w Wydziale Zdrowia na stanowisku inspektora. Potem zostałam naczelnikiem tego wydziału. W 2005 roku objęłam funkcję wiceprezydenta Rudy Śląskiej, która pełniłam do końca 2010 roku. Następnie zostałam wiceprezydentem Świętochłowic. W obydwu miastach zajmowałam się sprawami związanymi ze służbą zdrowia, oświatą, pomocą społeczną, kulturą i sportem. Od marca 2014 roku pełnię funkcję wicemarszałka województwa śląskiego. Mogę więc śmiało powiedzieć, że w samorządzie przeszłam wszystkie szczeble kariery zawodowej. To również z tego powodu zdecydowałam się kandydować na stanowisko prezydenta miasta. Mam tę przewagę nad innymi kandydatami, że praca w samorządzie nie ma dla mnie żadnych tajemnic. A poza tym jestem osobą zadaniową i nie obawiam się nowych wyzwań.
Wybory samorządowe to działania całej drużyny. Czy komitet Platforma Obywatelska jest gotowy do walki o pozyskanie miejsc w RM? Wówczas z pewnością dużo łatwiej byłoby się porozumieć z Radą Miasta.
Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej wystawił 50 kandydatów na radnych. Liczymy, że powtórzymy sukces sprzed czterech lat i klub radnych PO będzie w Radzie Miasta, podobnie jak w tej kadencji, najliczniejszy. Oczywiście poparcie Rady Miasta pomaga prezydentowi i jeśli mieszkańcy zdecydują, że to ja będę pełnić tę funkcję, do tej większości będę dążyć. Jestem osobą, która łączy, a nie dzieli. Niejednokrotnie w trakcie swojej pracy w samorządzie pokazałam, że potrafię współpracować nawet z opozycją.
Proszę wymienić 3 główne priorytety działań w przypadku wygranych wyborów
Przy każdej okazji powtarzam, że priorytetem jest dla mnie zatrzymanie mieszkańców, zwłaszcza tych młodych, w Rudzie Śląskiej. Temu będą sprzyjać nowe miejsca pracy. Powstaną na pewno jeśli utworzymy w mieście specjalną strefę ekonomiczną. Stawiam też na budownictwo komunalne. Większości młodych rudzian nie stać na zakup mieszkania u dewelopera, przede wszystkim ze względu na cenę. Na dodatek wielu młodych zatrudnionych jest na umowy śmieciowe, więc nie mają szans na kredyt. Trzeba też bezwzględnie zwiększyć liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach.
Po pierwsze inwestycje. W co powinniśmy inwestować?
Nie ukrywam, że mam zamiar powrócić do budowy spalarni śmieci. Podjęłam już nawet na ten temat rozmowy w Urzędzie Marszałkowskim. Jest szansa na pozyskanie na ten cel środków unijnych. Obecnie spalarnie oparte są na nowoczesnej technologii i nie mają negatywnego wpływu na środowisko. Stoją często w centrach dużych miast, przykładem może być chociażby Wiedeń. To będzie ogromna korzyść dla miasta, do budżetu wpłynie rocznie w postaci podatków 20 mln zł, co pozwoli m.in. ujednolicić płace pracowników administracji i obsługi w placówkach oświatowych. Ważne jest też to, że w takiej spalarni około 200 osób znajdzie zatrudnienie. Wartością dodaną będzie tańsze ciepło dla mieszkańców. Na pewno postawię też na uzbrajanie terenów inwestycyjnych. Na ten cel również można pozyskać środki unijne, szkoda, że w ostatniej kadencji miasto nie sięgnęło po takie fundusze. Nie mniej ważna będzie budowa nowoczesnego systemu komunikacyjnego w oparciu o łącznik drogowy pomiędzy autostradą A-4, a Drogową Trasą Średnicową.
Jaki ma Pani pomysł na rozwiązanie trudnej kwestii zagrożonej pozycji górnictwa w mieście?
Prezydent miasta nie ma bezpośredniego wpływu na to, co dzieje się w branży górniczej. Ruda Śląska, to jednak wciąż najbardziej górnicza gmina wśród śląskich miast. Mam nadzieję, że rudzianie z tą branżą będą zawodowo związani jak najdłużej. Na razie nie ma w planach likwidacji żadnej z rudzkich kopalń, może dojść jedynie do ich połączenia Musimy jednak mieć świadomość, że złoża węgla kurczą się. Prędzej czy później miasto stanie przed dylematem tworzenia nowych miejsc pracy, które będą alternatywą dla ludzi związanych dziś z górnictwem. Trzeba się na to przygotować stąd tak ważne miejsce w moim programie zajmuje tworzenie nowych miejsc pracy
Jak poradzić sobie z obecnym zadłużeniem miasta? Czy można w ogóle myśleć o nowych inwestycjach?
Tak naprawdę nie wiemy jakie jest obecne zadłużenie, bo władze miasta żonglują kwotami. Można przypuszczać, że sytuacja finansowa Rudy Śląskiej nie jest dobra. Tym bardziej musimy postawić na zdobywanie środków zewnętrznych. Nie są to puste słowa, bo budżet unijny dla Śląska na lata 2014-2020 to 500 mln euro. Tę szansę musimy wykorzystać, bo już drugi raz się nie zdarzy. Praca na stanowisku wicemarszałka dała mi ogromną wiedzę w tym zakresie, wiem jakie środki i na jaki cel są do wzięcia. Poza tym specjalna strefa ekonomiczna, przyciągnie inwestorów, a oni podatki zostawią w miejskim budżecie. Stąd tak przeciwna jestem budowaniu kolejnych supermarketów, które swoje centrale mają w Warszawie lub w Krakowie i tam płacą podatki.
Jak powinna wyglądać współpraca z innymi miastami aglomeracji?
Hurtowy zakup energii elektrycznej pilotowany przez Górnośląski Związek Metropolitalny przynosi każdego roku spore oszczędności gminom, które do niego przystępują. To przykład na to, że w grupie siła. Ja też mam zamiar współpracować z miastami ościennymi. W moim programie wyborczym znalazło się np. wybudowanie ścieżek rowerowych z prawdziwego zdarzenia. Konieczne jest połączenie w jedną całość istniejących w tej chwili odcinków. Chcę jednak pójść o krok dalej. Z prezydentami Świętochłowic i Chorzowa umówiliśmy się, że jeśli mieszkańcy obdarzą nas zaufaniem i w kolejnej kadencji przyjdzie nam pełnić funkcje gospodarzy miast, to ścieżkami rowerowymi połączymy wszystkie trzy gminy. Środki na ten cel będzie można pozyskać z funduszy unijnych. Jeśli tak się stanie, to na przykład mieszkaniec Goduli będzie mógł wsiąść na rower i bezpiecznie dojechać na basen ekologiczny na świętochłowickiej Skałce lub do Parku Śląskiego w Chorzowie.
Czy planuje Pan spotkania z mieszkańcami?
Jeżeli zostanę prezydentem, to na pewno powrócę do cotygodniowych dyżurów w Urzędzie Miasta, podczas których będę się spotykała z mieszkańcami. Stawiam na bezpośredni kontakt z ludźmi, bo tylko wtedy można poznać problemy miasta i mieszkańców. Zza prezydenckiego biurka wielu spraw po prostu nie widać.
W jaki sposób chce Pani przekonać mieszkańców do oddania głosu w wyborach?
Moje dokonania zawodowe pokazują, że jestem osobą wiarygodną i skuteczną. Mój program wyborczy jest realny, nie obiecuję czegoś, czego nie będę w stanie wykonać. Wiem również jak pozyskać środki zewnętrzne dla miasta, a to one staną się podstawą jego rozwoju. Moim atutem jest także doświadczenie samorządowe, rozpoczynając pracę na stanowisku prezydenta miasta nie będę traciła czasu na wdrażanie się, do intensywnych działań będę mogła przystąpić od razu. Jeżeli rudzianie docenią moje doświadczenie samorządowe, dokonania zawodowe, zawierzą, że mój program jest realny do wykonania i 16 listopada oddadzą na mnie swój głos, już dziś zapewniam ich, że się nie zawiodą. Każdy jednak zagłosuje zgodnie z własnym sumieniem, najważniejsze, aby wziąć udział w wyborach, bo tylko dzięki temu można mieć wpływ na przyszłość swojego miasta.
Dziękuję za rozmowę.