Mieszkaniec Rudy Śląskiej miał się stawić w sądzie w Żywcu w związku z odmówieniem przyjęcia mandatu za brak maseczki. To, co tam zastał, przerosło jego oczekiwania. W jednej z sal odbywała się impreza, a żaden jej uczestnik nie miał na sobie maseczki.
Wezwany do sądu za odmówienie przyjęcia mandatu
Szczepan Krzewicki, mieszkaniec Rudy Śląskiej, został wezwany do sądu w Żywcu w sprawie nieprzyjęcia mandatu za nienoszenie maseczki. Udał się tam, aby udowodnić, że nie ma obowiązku noszenia maseczki i mandat był nieuzasadniony. Będąc w budynku sądu, pomylił pomieszczenia i trafił w sam środek imprezy!
Impreza w sądzie bez maseczek
Pan Szczepan nie zwlekał i gdy tylko zobaczył osoby siedzące przy suto zastawionym stole bez maseczek, zaczął nagrywać tę dziwną sytuację.
- 30 ludzi na imprezie, w sądzie! To jest kpina. Ci ludzie później sądzą cię za brak maseczki. A tu? Nie mają maseczek i nie zachowują bezpiecznej odległości. To są jakieś jaja. Ludzie wykształceni, z fakultetami, nie tacy jak ja, człowiek ze wsi - mówi Szczepan Krzewicki na nagraniu.
Jak zauważył mężczyzna, w sądzie odbywała się prywatna impreza, z udziałem około 30 osób. Nic nie wyszłoby na jaw, gdyby pan Szczepan nie pomylił drzwi. Świadek całego zdarzenia nie zwlekał i wezwał do sądu Policję.
Stanowisko żywieckiej Policji
Policja z Żywca potwierdza, że w czwartek, 18 listopada, przed godziną 15:00 wpłynęło do nich zgłoszenie dotyczące złamania przepisów sanitarnych w sądzie. Na miejsce udali się policjanci, którzy podjęli interwencję. Na ten moment trwają czynności, które mają na celu ustalić, czy faktycznie doszło do naruszenia prawa. Postępowanie wyjaśniające w sprawie „imprezy” w żywieckim sądzie wszczęli także prezesi sądów: okręgowego oraz rejonowego w Żywcu.
Nagranie z zajścia, nakręcone przez pana Szczepana możecie obejrzeć poniżej!