Wiadomości z Rudy Śląskiej

Wciąż szukamy nowych rozwiązań - Alina Szulirz, prezes Stowarzyszenie św. Filipa Nereusza

  • Dodano: 2014-01-08 12:00, aktualizacja: 2015-10-01 14:07
Rozmawiamy z Aliną Szulirz, prezes Stowarzyszenie św. Filipa Nereusza. 
 
 
Proszę powiedzieć o działalności stowarzyszenia. 
Stowarzyszenie działa od 1999 roku. Powstało, by pomagać dzieciom. 
W 2000 roku powstała  świetlica socjoterapeutyczna w Halembie, 2005 w Rudzie, a w 2012 ognisko w Bykowinie.  
Kiedy zaczęliśmy pomagać dzieciom zauważyliśmy, że potrzebne jest też zaopiekowanie się młodzieżą i stworzenie jej szans na wszechstronny rozwój. W 2005 roku powstały Kluby Młodzieżowe.
Od kilku lat widzimy, że potrzebne jest nie tylko wspieranie dzieci i młodzieży, ale całych rodzin. Uczymy się tej pracy. Wciąż szukamy nowych rozwiązań. Staramy się przełamywać schematy i obalać stereotypy. Wiele rodzin potrzebuje wsparcia, niekoniecznie tego materialnego. 
Praca w Stowarzyszeniu opiera się na trzech zasadach: 
- dobro wypiera zło – im więcej będzie go w życiu dzieci, młodzieży i rodzin, tym mniej będzie miejsca na zło lub nieco inaczej: trzeba wydobyć z człowieka dobro, które w nim jest i mu je pokazać, by miał siłę zmieniać coś na lepsze w swoim życiu (ma to związek z poczuciem własnej wartości, godności i sprawstwa) 
- prawdziwe życie – działamy – to znaczy nie mówimy o tym, że chcielibyśmy pomóc, tylko po prostu pomagamy 
- podaj dalej – szczególnie ją akcentujemy – jeśli Ty doświadczyłeś czegoś dobrego, to najszybciej jak się da, zrób coś dobrego dla innych. To pomaga przyjmować pomoc, dobrze ją wykorzystać, a także odkryć, że jest się wartościowym człowiekiem. Motywuje to do wprowadzania zmian w swoim życiu.    
 

Jaki jest główny cel, misja stowarzyszenia? 
Istniejemy po to, by wspierać rozwój: dziecka, nastolatka, osoby dorosłej (niezależnie od ich sytuacji życiowej, statusu materialnego, itp.) i czynić to zgodnie i w duchu Ewangelii. 
 

Prowadzone są zajęcia dla dzieci, młodzieży, a także dla seniorów. 
Seniorzy są z nami od września i bardzo cenimy sobie współpracę z nimi. Dostrzegliśmy, że dzieciakom brakuje babć i dziadków (kontaktu z ciepłymi, dobrymi i pogodnymi ludźmi), dochodziły też do nas sygnały, że wiele starszych osób czuje się osamotnionych. Projekt był odpowiedzią na te potrzeby.
Stworzyliśmy seniorom okazję do spotkań i ciekawe zajęcia. W zamian poprosiliśmy o to, by stali się babciami i dziadkami dla naszych dzieciaków. To się udało!
Przychodzi pan, by grać z dziećmi w szachy, przychodzą panie, by czytać przedszkolakom, piec z nimi ciasteczka, itp. Podczas tych spotkań dzieci nie tylko doświadczają uwagi i bliskości osób starszych, ale uczą się też do nich szacunku. Młodzież z klubów asystowała seniorom podczas kursu komputerowego. Seniorzy o młodych mówili: "To są nasze Anioły”.
 

Jak wyglądał nabór do projektu? 
Dołożyliśmy wszelkich starań, by akcja informacyjno-promocyjna dotarła do miejsc, gdzie przebywają ludzie starsi ( parafie, przychodnie). Wiadomość rozeszła się lawinowo. Liczba chętnych uczestników dwukrotnie przekroczyła nasze możliwości. 
 

W jaki sposób projekt ten był finansowany? 
Na jego realizację otrzymaliśmy środki z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Pozostała część była finansowana ze środków budżetu miasta. 
 

Jakie są inne możliwości finansowania? 
Marzę o tym, by Stowarzyszenie miało niezależność finansową i mogło realizować własne, autorskie pomysły. Pozyskując środki w konkursach, musimy w znacznym stopniu modyfikować nasze pomysły. Często wtedy nie odpowiadają one już w pełni na potrzeby osób, którym pomagamy. Powinno być tak: widzimy potrzebę – piszemy projekt – natychmiast przechodzimy do jego realizacji. 
Pracujemy nad tym, by pozyskać grono osób gotowych systematycznie nas wspierać. 
 

Na sukces pracują ludzie. Czy łatwo o nowych członków, wolontariuszy? 
Mamy szczęście spotykać mądrych i dobrych ludzi, którzy chcą nam pomagać. Ich zaangażowanie i praca są nieocenione.
 

Cele na przyszłość stowarzyszenia. 
Naszym marzeniem jest rozwój projektu "Anioł Stróż - przyjaciel rodziny”.
Zakłada on kojarzenie rodzin: tych, które potrzebują pomocy z tymi, które mają pragnienie pomagania. Rodziny zaprzyjaźniają się ze sobą, wspólnie spędzają czas, piją herbatę, rozmawiają o dzieciach, idą na spacer czy na zakupy, a kiedy jest jakiś problem – pomagają sobie. To obydwie strony ożywia, daje nadzieję i poczucie spełnienia. Widzimy, że dla wielu rodzin pomoc socjalna nie jest wystarczająca. Najlepiej nawet zorganizowana nie zastąpi przecież przyjaciela. 
 

Dziękuję za rozmowę. 

Komentarze (7)    dodaj »

  • samarytanka11

    Dobrze że takie miejsca istnieją dzięki nim jest przecież łatwiej prościej! Sama jestem związana ze środowiskiem i wiem jaki musi być człowiek który tam pracuje-nie byle jaki!!!do obserwatora!!- OSLE JEDEN TY GŁUPI TĘPY BARANIE!! Jak ci nie wstyd wypisywać takie głupoty?!Uważaj glabie pusty bo w życiu bywa różnie raz na wozie raz pod wozem...

  • ruda

    przepiękne Stowarzyszenie Polecam to anielskie miejsce : RL

  • asia

    Marzę o tym, by Stowarzyszenie miało niezależność finansową i mogło realizować własne, autorskie pomysły.dziwne od paru lat dostają taka kasę z budżetu miasta i jeszcze nie starcza?

  • obserwator

    Mają mało bo większość kasy idzie na wysokie zarobki pracowników !

  • niezalezna

    Jesli taaaakie pieniądze zarabiaja pracownicy Nereusza to może warto nie tracić czasu na hejty w internecie a poprostu tam sie zatrudnić!zamiast pisac takie [...]y to może warto zoriętowac sie co ,jak i za ile! pracują tam ludzie wspanianiali, którym się nie tylko chce ale mają i pasję.masakra,że mieszkaniec rudy to taki bezmyślny hejter :(

  • asia

    Stowarzyszenie działa bardzo prężnie! Jeśli mieszkacie w pobliżu, to warto starać się o miejsce dla swojej pociechy. Kiedyś miałam przyjemność pracować na Halembie:) Oby tak dalej:) A. Ś-Z

  • działacz

    wiele stowarzyszeń w mieście działa prężnie, ale widać tylko te, które dostają zadania dotowane przez miasto.Te, które same wypracowują środki nie mają możliwości realizacji dużych zadań i zatrudniania etatowej kadry np.prowadzenie świetlicy dla dzieci może realizować ktokolwiek byle jest za co, bo kadra opiekująca się dziećmi i warunki w jakich przebywają muszą być profesjonalne.Ale życzę powodzenia, bo widzę tu duże ambicje stowarzyszenia

Dodaj komentarz

W związku z nadchodzącą ciszą wyborczą, możliwość komentowania artykułów na naszej stronie zostanie tymczasowo zablokowana.
Dziękujemy za zrozumienie i zachęcamy do powrotu do dyskusji po zakończeniu ciszy wyborczej.

Czytaj również