Społecznik Mateusz Duda poinformował w swoich mediach społecznościowych o niebezpiecznej sytuacji, do której miało dojść w dzielnicy Nowy Bytom w Rudzie Śląskiej. Jak przekazuje w poście, 9-letni chłopiec w drodze do szkoły miał zostać zaatakowany gazem.
Niebezpieczne zdarzenie w sercu Rudy Śląskiej
Według przekazywanych przez społecznika informacji, do zdarzenia miało dojść 10 marca. Chłopiec w drodze do szkoły miał zostać zaatakowany gazem przez osobę o pochodzeniu innym niż polskie. Chłopiec uciekł – pomocy udzieliła mu kobieta, która wraz z nim udała się do Szkoły Podstawowej nr 1, aby poinformować o sytuacji dyrekcję.
Pod postem rozgorzała dyskusja na temat bezpieczeństwa dzieci i uświadamiania ich o czyhających na nie zagrożeniach.
- Ciągle słyszy się o podobnych zachowaniach u nas w regionie, o wołaniu dzieci do samochodów, o podążaniu za dziećmi pod dom w celu ustalenia gdzie mieszkają. Musimy zadbać o bezpieczeństwo naszych pociech, zanim dojdzie do tragedii – czytamy w opublikowanym w mediach społecznościowych poście.
Czy sprawa została zgłoszona?
W sieci przekazano, jakoby opisana sytuacja została zgłoszona na Policję. Czy jest to prawda? Postanowiliśmy zweryfikować te informacje u źródła.
- Potwierdzam te doniesienia. 10 marca o 10:12 otrzymaliśmy zgłoszenie od matki 9-latka, wobec którego użyto gazu na ulicy Kościuszki 1. Chłopiec przyszedł pod klatkę po swojego kolegę, z którym miał udać się do szkoły i nieznany sprawca, w wieku około 18 lat, prawdopodobnie obcokrajowiec, spryskał jego twarz gazem i odszedł, nic innego nie mówiąc i nie robiąc – przekazuje asp.szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy KMP Ruda Śląska.
Oficer prasowy dodaje, że funkcjonariusze z II Komisariatu prowadzą czynności w tej sprawie. Mają już pewne podejrzenia co do tożsamości sprawcy, jednak muszą one zostać potwierdzone. Policjanci pozostają w stałym kontakcie z matką zaatakowanego chłopca.