Kilka dni temu Małgorzata Mańka-Szulik opublikowała w swoich mediach społecznościowych post, w którym skarży się na upolitycznienie władz samorządowych. Wypowiedź nawiązywała do trwającej kampanii wyborczej w Rudzie Śląskiej. Zainteresował się nią Jarosław Marciniak, który postanowił dopytać panią prezydent o kilka spraw – jedną z nich jest zatrudnienie w zabrzańskich wodociągach Michała Pierończyka, jednego z kandydatów na prezydenta.
Wypowiedź wywołała reakcję
4 sierpnia na facebookowym profilu prezydent Zabrza pojawił się post nawiązujący bezpośrednio do gorączki wyborczej trwającej w Rudzie Śląskiej.
-Samorząd powinien być wolny od polityki. Nadziwić się nie mogę jak politycy z całej Polski wybierają prezydenta Rudy Śląskiej.
Wyborami w naszym mieście rzeczywiście interesują się największe twarze polskiej polityki, m.in. Donald Tusk, Janusz Korwin-Mikke, Paweł Tanajno czy Jarosław Gowin. Jedni słowa pani prezydent poparli, inni uznali je za oczywistość. Inną postawę przyjął Jarosław Marciniak, który skorzystał z okazji i zadał pani prezydent kilka pytań. Jedno z nich sugeruje, jakoby Michał Pierończyk, kandydat na prezydenta był zatrudniony w zabrzańskich wodociągach.
Fake news
Informacje rozpowszechniane przez Jarosława Marciniaka zostały błyskawicznie zdementowane przez zabrzańskie wodociągi, które skomentowały post współzałożyciela Komitetu Obrony Demokracji.
- Szanowny Panie Jarosławie Marciniak, oficjalnie dementujemy fake newsa, którego Pan rozpowszechnia, dotyczącego zatrudnienia w naszej firmie Pana Michała Pierończyka. Informacja jest nieprawdziwa i godzi w dobre imię naszej firmy. Żądamy natychmiastowego usunięcia nieprawdziwej informacji.
Do sprawy odniosła się również Małgorzata Mańka-Szulik, wywołana do tablicy przez działacza KOD.
- Z niesmakiem patrzę na metody stosowane przez niektórych w mediach społecznościowych. Są tacy, którzy chętnie szerzą nieprawdziwe informacje (fake news). Sama przeżyłam to w czasie ostatniej kampanii wyborczej, gdy kontrkandydaci szerzyli pomówienia. Do dziś niektórzy pytają mnie czy faktycznie mieszkam w Gliwicach, choć wiadomo, że całe swoje życie mieszkam w Kończycach, gdzie z mężem w latach w '80 wybudowaliśmy dom. Dlatego stanowczo informuję, że nieprawdą jest, że Pan Michał Pierończyk - kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej został zatrudniony w zabrzańskiej spółce. - komentuje prezydent Zabrza.
Poprosiliśmy o komentarz samego zainteresowanego. Michał Pierończyk również stanowczo zaprzecza, jakoby miał pracować w zabrzańskich wodociągach.
- Do 30 września przebywam na wypowiedzeniu umowy o pracę w Urzędzie Miasta Ruda Śląska. Nie mam obecnie żadnej innej umowy o pracę ani cywilnoprawnej. Do czasu rozstrzygnięcia wyborów w Rudzie Śląskiej nie zamierzam ubiegać się o inną posadę. Skupiam się na zwycięstwie w wyborach. Obecnie oczekuję przeprosin ze strony osoby, która zamieściła tę nieprawdziwą informację. To przykład czarnego marketingu politycznego. Mam nadzieję, że w kampanii wrócimy do spraw kluczowych dla mieszkańców Rudy Śląskiej. – mówi kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej.
Czy zarzuty wystosowane przez Jarosława Marciniaka miały na celu oczernienie prezydent Zabrza, czy też Michała Pierończyka? Ciężko ocenić intencje działacza KOD. Wszystko jednak wskazuje na to, że Michał Pierończyk nie został zatrudniony w wodociągach w Zabrzu.