W poniedziałek, 30 sierpnia, w kopalni Bielszowice doszło do pożaru endogenicznego na głębokości 1000 metrów. W akcji pod ziemią bierze udział 12 zastępów ratowniczych.
Pożar endogeniczny w kopalni Bielszowice
W ruchu Bielszowice kopalni Ruda, należącej do Polskiej Grupy Górniczej, w poniedziałek, 30 sierpnia, o godz. 16.55 stwierdzono pożar endogeniczny. Pojawił on się w przekopie południowym na poziomie 1000 metrów. Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Jak podaje RMF FM, ewakuacja nie była konieczna, ponieważ nikt nie pracował w tym rejonie.
- W PGG S.A. KWK RUDA Ruch " Bielszowice" zaistniał pożar endogeniczny na poziomie 1000 m. Załoga nie była zagrożona, rozpoczęto akcję pożarową. Nadzór nad akcją prowadzi Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach, pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach - czytamy w komunikacie Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
W akcji gaśniczej na dole bierze udział 12 zastępów ratowniczych. Kopalnia prowadzi profilaktyczną akcję gaszenia.
Pożary endogeniczne to naturalne zjawisko
Pożary endogeniczne to naturalne i stosunkowo częste zjawisko w górnictwie. Powodem ich powstawania jest samozagrzanie węgla w tzw. zrobach ściany wydobywczej, czyli w miejscach po eksploatacji węgla. W tego typu przypadkach zwykle nie występuje otwarty ogień, ale zadymienie i podwyższona temperatura. Pożary endogeniczne są zwykle wykrywane przez kopalniane czujniki, które alarmują o podwyższonych stężeniach tlenku węgla i innych gazów.