Od czerwca Straż Miejska w Rudzie Śląskiej ma nowego Komendanta. Został nim Marek Partuś, wcześniej pełniący rolę Zastępcy Komendanta. Rozmawiamy o jego nowych obowiązkach i opinii o rudzkich strażnikach.
Mija trzeci miesiąc, odkąd pełni Pan rolę Komendanta Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej. Jak wrażenia? Czym zajmuje się Pan na nowym stanowisku?
Przez pierwsze miesiące swojej pracy muszę skupić się na porządkowaniu spraw formalnych w tym tych, które regulują pracę w całej jednostce. To m.in. spotkania z władzami miasta, konsultowanie zmian w zarządzeniach Prezydenta, analizy regulaminów, instrukcji itd. Okres ten nakłada się z czasem urlopowym, a to nie ułatwia pracy. Dodatkowo w czasie letnim Straż Miejska zabezpiecza wiele imprez kulturalnych i wydarzeń sportowych, co wymaga wcześniejszych planów i dokładnych przygotowań także od strony formalnej. Zmiany personalne w jednostce nie mogą wpłynąć na jakość naszych codziennych działań. Priorytetem jest dobro i bezpieczeństwo mieszkańców.
Niech Pan opowie coś o sobie. Jak to się stało, że wstąpił Pan do służby?
Można powiedzieć, że to był przypadek. Od dziecka trenuję karate. Należąc do bytomskiego klubu, na turniejach poznałem zawodników, którzy pracowali w Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej. Polubiliśmy się. Pewnego dnia zaproponowali mi, abym wziął udział w rekrutacji na strażników miejskich, gdyż właśnie ogłoszono nabór. Miałem wtedy dwadzieścia parę lat, pomyślałem „dlaczego nie!” – jestem kondycyjnie przygotowany, nie boję się wyzwań, chciałbym spróbować. I tak po pozytywnie przebytych testach znalazłem się w roli strażnika, co bardzo mi się spodobało. Czerpałem satysfakcję ze swojej pracy, najpierw patrolując ulice, biorąc udział w interwencjach, później pełniąc rolę kierownika referatu, a następnie zastępcy Komendanta. Teraz także spełniam się w tym, co robię.
Można powiedzieć, że hobby bardzo pomogło Panu w pracy. Dzięki znajomości karate mógł Pan też pewniej uczestniczyć w interwencjach.
Tak było. Czułem się pewniej, a i moi koledzy ze służby, którzy akurat uczestniczyli ze mną w akcjach, traktowali mnie jako gwarant bezpieczeństwa. Sprawność fizyczna w takiej pracy jest kluczową sprawą. Osoby awanturujące się bądź nie wykonujące poleceń, gdy widzą przed sobą zdecydowanego, silnego strażnika, reagują spokojniej, czują respekt i podporządkowują się wydawanym poleceniom. Nie trzeba wtedy stosować środków przymusu bezpośredniego. Samo podjęcie interwencji jest skuteczniejsze, bez szamotaniny czy zabawnych scen, które możemy czasem znaleźć
w filmikach umieszczanych w sieci.
Jako Komendant jakie ma Pan plany, priorytety dotyczące działania rudzkiej jednostki Straży Miejskiej?
Dużym wyzwaniem jest rozbudowa systemu monitoringu miejskiego. To bardzo dobre narzędzie do utrzymania porządku na terenie gminy. Wielokrotnie udowodniliśmy, że kamery są użyteczne. To pierwszy etap w zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańcom. Możliwość interwencji strażników po uzyskaniu informacji o czynie zabronionym jest o wiele szybsza. Obecnie mamy w mieście 33 kamery w 25 miejscach, w tym roku sieć rozbudowana zostanie o kolejnych 6. Jest to związane z inwestycjami realizowanymi przez miasto. Tam, gdzie rozbudowuje się infrastruktura rekreacyjno-wypoczynkowa, tam instalowane są nowe kamery. Akty dewastacji, schadzki, niebezpieczne sytuacje w tych miejscach są minimalizowane. Warto pamiętać, że kamery rozlokowane w mieście wychwytują nie tylko przemoc, ale pozwalają na udzielenie szybkiej pomocy w nagłych sytuacjach. Mieliśmy sytuację, że operator kamery dostrzegł kilkuletniego chłopca nerwowo biegającego przy drodze, szukającego pomocy. Wysłano tam patrol. Okazało się, że nieopodal w krzakach leżał pijany ojciec dziecka, który osłabł podczas drogi do domu. Maluch był zestresowany, nie wiedział, co robić. Strażnicy pomogli chłopcu, a co do ojca wyciągnięto konsekwencje.
Czy coś należałoby w naszej jednostce Straży Miejskiej poprawić?
Straż Miejska w Rudzie Śląskiej od lat była postrzegana jako jednostka bardzo dobrze zorganizowana. Nigdy nie mieliśmy problemów takich jak inne gminy dotyczących np. przyklejania jednostce łatki „straży fotoradarowej”. Niepoprawnie działające podmioty wyrządziły krzywdę innym Strażom Miejskim, na których odbijała się ta ogólna niechęć. My w mieście mieliśmy 2 fotoradary, które rejestrowały przekroczenia prędkości w 15 miejscach rozlokowywania fotoradarów. Miejsca kontroli wyznaczone były przez Komisję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, a głównym kryterium było występowanie zdarzeń drogowych z udziałem kierujących pojazdami i pieszych oraz prewencyjne odziaływanie w rejonach szkół podstawowych. Przykładami takich miejsc są niebezpieczny zakręt na DTŚ, rejon Szkoły podstawowej nr 6 na ulicy Bytomskiej oraz rejon szkół na ulicy Kokota. Dokładamy wszelkich starań, aby funkcjonować jak najlepiej. Z prowadzonych działań wyciągamy odpowiednie wnioski. Jeżeli należy coś poprawić, korygujemy to na bieżąco.
Co powie Pan tym, którzy twierdzą, że Straż Miejska jest w Rudzie Śląskiej niepotrzebna?
Straż Miejska czy Policja są w tej niekomfortowej sytuacji, że część społeczeństwa zawsze będzie nas negatywnie odbierała. Jest to ta część, która łamie prawo. Osoby przestrzegające przepisów i żyjące w zgodzie z zasadami współżycia społecznego nie powiedzą, że jesteśmy źli czy niepotrzebni. Taka nasza rola, że musimy czasem ukarać osobę łamiącą prawo. Jesteśmy przekornym narodem, nie lubimy też przyznawać się do błędów. Dlatego gdy dostaniemy mandat, obwiniamy strażnika, który nas ukarał, a nie samego siebie. Myślę, że punkt widzenia zmienia się, gdy sami doświadczamy złego, a straż zjawi się na pomoc. Wtedy dopiero przekonujemy się do pozytywnych aspektów działania Straży Miejskiej w mieście.
#ogłoszenia#
Ilu strażników pracuje na terenie Rudy Śląskiej?
W zamyśle w Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej ma pełnić służbę 75 strażników. W tej chwili dysponujemy 70 strażnikami. Po wakacjach planujemy nabór na 5 wolnych stanowisk.
Czy trzeba mieć specjalne predyspozycje, ukończyć konkretne kierunki, być wysportowanym, aby zostać strażnikiem?
Ustawowo, aby zostać strażnikiem miejskim należy mieć ukończone 21 lat, uregulowany stosunek do służby wojskowej, minimum średnie wykształcenie, być niekaranym, posiadać nieposzlakowaną opinię. Oprócz tego rekrutacja obejmuje także testy fizyczne i psychologiczne. Dodatkowymi atutami są znajomość sztuk walki lub duża sprawność fizyczna, kierunkowe wykształcenie oraz odporność na stresujące sytuacje.
Rozumiem, że kobiety także mogą ubiegać się o tę pracę?
Oczywiście, kobiety są u nas traktowane na równi z mężczyznami. Uczestniczą w zabezpieczeniach
i prowadzą służbę patrolowo-interwencyjną w mieście. Mamy w rudzkiej straży 9 kobiet, które świetnie sprawdzają się w swojej pracy. Płeć to nie bariera.
Jakie są największe bolączki rudzkiej Straży Miejskiej?
To chyba nieformalny podział miasta pomiędzy kibiców dwóch drużyn piłkarskich. Zwalczanie się tych grup daje niepożądane efekty na przykład dewastacji mienia w postaci umieszczania różnego rodzaju napisów na elewacjach budynków czy elementach infrastruktury. Ich działania są trudne do wychwycenia - to często zorganizowane grupy działające bardzo szybko, do tego z reguły sprawcy są zamaskowani.
Czego życzyć Panu w dalszej pracy?
Ja każdemu strażnikowi wychodzącemu w teren życzę spokoju i powrotu bez uszczerbku. Sobie życzyłbym jeszcze większej przychylności społeczeństwa wobec działań Straży Miejskiej i dobrej współpracy z mieszkańcami i miastem.
Dziękuję za rozmowę i tego Panu życzę.
Dziękuję.