Mieszkańcy Halemby I, których dzieci bądź wnuki uczęszczają do Szkoły Podstawowej nr 24 lub oddziałów przedszkolnych, skarżą się na regularnie zalane chodniki i jezdnię przy ul. Lexa. Gdy dzieci docierają do szkoły, mają przemoczone buty i skarpetki, a w celu ominięcia kałuż, muszą wyjść na sam środek ulicy.
Wystarczy mały deszcz
Rodzice odprowadzający swoje pociechy do Szkoły Podstawowej nr 24 lub oddziałów przedszkolnych mają dość chodzenia po ogromnych kałużach. Jak wskazuje jeden z mieszkańców, po każdych opadach, nawet niewielkich, na ul. Lexa tworzą się ogromne kałuże.
- Jest to jedyna możliwość dojścia do szkoły chodnikiem, a obchodzenie tych kałuż wiąże się z bardzo dużym niebezpieczeństwem (trzeba wyjść na środek ulicy co grozi potrąceniem). I nie, [dzieci] nie mogą chodzić drugą stroną ulicy, ponieważ przy samej szkole nie ma przejścia dla pieszych – czytamy w wiadomości przesłanej do redakcji przez jednego z mieszkańców.
Rodzice najzwyczajniej martwią się o swoje dzieci. Nie chcą, aby w celu ominięcia kałuż musiały wychodzić na środek jezdni, gdyż jest to bardzo niebezpieczne. Woleliby także, aby ich pociechy nie siedziały cały dzień w szkole w przemoczonych butach i skarpetkach.
Są plany na zmiany?
Zwróciliśmy się w opisanej sprawie do rudzkiego magistratu z pytaniem, czy urząd ma zamiar zainterweniować. Odpowiedzi udzielił nam Jacek Morek, wiceprezydent miasta.
- W związku z panującymi warunkami nie jesteśmy w stanie teraz stwierdzić, co jest przyczyną powstania zalewiska. Po nastaniu sprzyjających warunków podjęte zostaną kroki celem jego likwidacji – mówi wiceprezydent Jacek Morek.
Wygląda na to, że uczniowie SP nr 24, przedszkolaki i ich rodzice będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Po ustabilizowaniu się warunków, urząd obiecał podjąć odpowiednie kroki w celu likwidacji przyczyny powstawania ogromnych kałuż.