Jesienią wzrasta na jezdniach liczba zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt. W tym okresie migrują one na znaczne odległości. Warto zatem pamiętać o zachowaniu ostrożności, szczególnie na drogach prowadzących przez kompleksy leśne, i nie bagatelizować znaków ostrzegawczych.
Jadąc drogami prowadzącymi przez lasy czy, na przykład, pola kukurydzy, musimy być przygotowani na ewentualne wtargnięcie na jezdnię dzikiego zwierzęcia. Szczególną ostrożność zachowajmy nocą, gdy zwierzęta wychodzą, wabione blaskiem świateł. Powinno się przede wszystkim zachować odpowiednią prędkość, a w razie potrzeby użyć sygnału świetlnego lub dźwiękowego.
Policja apeluje, by patrzeć na znaki i nie lekceważyć tych ostrzegających o dzikich zwierzętach. Oznakowanie z czegoś przecież wynika... Umieszczono je w miejscach, przez które prowadzą drogi migracji zwierzyny i w których w przeszłości dochodziło do kolizji czy wypadków. Przestrzegajmy ograniczenia prędkości na tych odcinkach, zachowajmy ostrożność i obserwujmy pobocze.
Ważne, aby na drogach prowadzących przez leśne kompleksy jechać z prędkością pozwalającą na wyhamowanie lub przynajmniej zmniejszenie skutków zderzenia (głównie o zmierzchu lub świcie, gdy panuje ograniczona widoczność, występują zamglenia).
Zwolnijmy też, jeśli warunki nie pozwalają bezpiecznie jechać z dozwoloną prędkością.
Co robić, jeśli już do zdarzenia z udziałem dzikiego zwierzęcia dojdzie?
- zabezpieczyć miejsce zdarzenia,
- zjechać na pobocze i wystawić trójkąt ostrzegawczy,
- niezwłocznie udzielić pomocy osobom rannym,
- o miejscu i okolicznościach zdarzenia powiadomić służby, korzystając z numerów alarmowych (nawet jeśli szkody materialne są niewielkie i nie ma rannych); policjanci sporządzą dokumentację potrzebną ubezpieczycielowi, powiadomią osoby odpowiedzialne za zabranie zwierzęcia z drogi,
- nie przemieszczać, nie usuwać z jezdni potrąconego lub martwego zwierzęcia, nie dotykać go, ponieważ może ono mieć wściekliznę lub nagle zaatakować.