Jak ja kocham takich co nie znając kogoś, wiedzą czym się zajmuje! Ubaw po pachy! Ja wezmę tego twojego posta i pójdę zapytać do ZUSu, czy mi jakaś policyjna emerytura wcześniejsza nie przysługuje. Na warunki jazdy składa się nie tylko pogoda ale też: natężenie ruchu, konfiguracja drogi - z którą związane będą np. ustawione ograniczenia, stan drogi - dziurawa czy nie, z pozarywanymi twoimi mitycznymi gulikami zwanymi po polsku studzienkami, czy bez nich, na obszarze zabudowanym gdzie jak sam piszesz może ci ktoś wyskoczyć, czy poza nim - gdzie może ci wyskoczyć np. jeleń itp. itd. I kolejny raz muszę się z tobą zgodzić - nie chodzi tu o prędkość a o myślenie i umięjętności. Wynikiem myślenia będzie np. to, że na tym samym samym odcinku drogi w czasie dobrej pogody nie przekroczę tego na co pozwalają mi przepisy i moje umiejętności, a po deszczu będą może musiał zwolnić poniżej limitu ustanowionego przepisami - czyli dostosuję prędkość do warunków jazdy. Co do umiejętności, z twojego posta wynika, że są one dużo wyższe niż przeciętne, a kto wie czy prawa jazdy nie robiłeś np. w Skandynawii i do tego np. spędzasz masy czasu, za własne pieniądze, na płytach poślizgowych w jakiejś prywatnej szkole jazdy. Tylko ktoś z tak wysokimi umiejętnościami jak ty, musi pamiętać o jednym: że tacy kierowcy jak ty to elita i nie mogą być egoistami, bo większość z nas na drodze to tacy, którzy tobie być może do pięt nie dorastają i nie mają nawet takiej wyobraźni jak ty, i muszą mieć na drodze to co tobie na drodze przeszkadz, np. czasami jakieś ograniczenie, jakiś fotoradar, czy nawet patrol, żeby wrócić na właściwe tory. Tak, że dla tak dobrych kierowców jak ty, to tor wyścigowy czy jakaś prywatna szkoła doskonalenia jazdy - bez ograniczeń, a z nami zwykłymi szaraczkami za wolantem - niestety przepisy jednakowe dla wszystkich i to o czym piszesz - myślenie... także o innych, którzy potrafią mniej i sami na niektóre rzeczy nie wpadną i trzeba im je np. podać na znakach z odpowiednim marginesem błędu. Szerokości!!!