Europarlament: Jedni chcą go zaorać, inni reformować. Jakie pomysły mają kandydaci?

Czas czytania: 5 min.

Polski James Bond w Europarlamencie chce go zburzyć, zaorać i posypać solą. Bo ma boleć, piec i szczypać. To jeden z dziesięciu strzałów, którymi Dobromir Sośnierz z Konfederacji chce trafić w sam środek Europy. A Europarlament, podobnie jak jego poprzednik, Janusz Korwin-Mikke, chce zlikwidować.

– Dużo kosztuje, a niewiele wnosi. Jest siedliskiem takiego oszołomstwa, oderwanych ludzi od rzeczywistości. My sobie nie zdajemy często sprawy, jak bardzo tam odlecieli ci socjaliści, te feministki. Jak ja zamieszczam te fragmenty dyrektyw parlamentu, rezolucji, ludzie śmieją się z tego, nie chcą wierzyć, uważają, że ja wyrywam z kontekstu. Ja zawsze daję łącze do całego dokumentu, sprawdźcie – mówi Dobromir Sośnierz, kandydat Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
 


 

Sprawdzamy my, sprawdzą i wyborcy. Szczególnie obietnice. Bo dziś w województwie nie ma ulicy, na której nie ma plakatu wyborczego. A kandydaci i ich zwolennicy prześcigają się w pomysłach, jak zdobyć głosy. Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński mimo że sam nie startuje to popiera… konkretnie kandydatkę Koalicji Europejskiej Joannę Sekułę.

– Aby ci, którzy wygrają wybory mogli… No co mogli? (…) W ten sposób sami będziemy mogli zdecydować, kto zasiądzie w ławach i będzie brał 40 tysięcy miesięcznie. Głosujmy na kandydatów Koalicji Obywatelskiej. #@!!@# mać! Europejskiej. Po co tę nazwę zmienili – mówi w swoim making off do spotu Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Zmienia też, ale miejsca, Grzegorz Tobiszowski, który jest wszędzie i zawsze na Śląsku. I o każdej porze. I tak od kilku dni. Wczoraj spotkał się w Bytomiu z uczestnikami akcji ratowniczej w kopalni w czeskiej Stonawie. Na razie wiceminister energii, wkrótce może europoseł, z kampanii jest zadowolony.

– Wydaje mi się, że ci wszyscy, którzy mnie wspierali, przygotowując mi pewnego rodzaju materiały informacyjne, promocyjne, filmiki, zrobili to dość elegancko. I to są takie głosy osób, które śledzą moją kampanię. I nawet z konkurencji mi powiedziano: no, osoby dość ładnie pana prezentują – mówi Grzegorz Tobiszowski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości.

 

Prezentują się też inni. I tak były premier do Europy chce (ponownie) wjechać niskoemisyjnym autobusem.

– Rozwiązałem również pewien problem związany z pieniędzmi na specjalny rodzaj transformacji energetycznej dla naszego regionu. Bo my mamy trudniej. My mamy węgiel i tę energetykę węglową, stopniowo, rok po roku, to będzie długi okres, musimy na pewno zmienić na energetykę odnawialną, na stosowanie gazu – mówi Jerzy Buzek, kandydat Koalicji Europejskiej.

 

Jedno jest pewne – niektórzy z kandydatów w niedzielę będą mieli spore Długi wobec wyborców. I kredyt zaufania do spłacenia przez najbliższe pięć lat.

 


 

Komentarze (6) DODAJ

cisną się jak świnie do koryta, ale chcą zlikwidować. coś tu nie klapuje.
ewald
A pan Pl ura wciąż jest za likwidacją kopalń tak jak mówił przed wcześniejszymi wyborami? Jak tak to jaki ma pomysł na stworzenie kilkudziesięciu tyś miejsc pracy bo chyba nie tylko markety zagraniczne.
cc
większość tych posłów kandyduje tylko z pobudek finansowych, gość ma rację że należy ten europarlament zlikwidować
mieszkaniec
A do naszego to niby po co kandydują ? Do nas należy odrzucenie plew.
qq
RADNI R ŚL kandydują aby wspomóż KK --w zamian za ich poparcie i tylko remontują kościoły a na inicjatywy społeczne brak nawet 3000,,,,,,To jest zacofanie.
anioł
My na sląsku ta ze tego wszystkiego ta wielkie Gu...o mamy itak to jest.
elwer-leber

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe