Wszystkie głosy z okręgu wyborczego nr 31, który obejmował obszar Rudy Śląskiej, zostały już podliczone. Dla wielu rudzian zaskakująca okazała się informacja, że Aleksandra Poloczek, która w wyborach zebrała aż 16 224 głosy, nie będzie reprezentować Rudy Śląskiej w Sejmie. Dlaczego?
Aleksandra Poloczek - społeczniczka, która chciała zostać posłanką
Aleksandra Poloczek to osoba, której rudzianom zasadniczo nie trzeba przedstawiać, ponieważ od lat jest aktywna w mieście i zaangażowana w sprawy mieszkańców Rudy Śląskiej. Z wykształcenia jest nauczycielką wychowania fizycznego, a doświadczenie zawodowe zdobywała, pracując zarówno w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, jak i w szkole zawodowej. Ukończyła też podyplomowe studia MBA (Master of Business Administration) oraz menadżer sportu i turystyki.
W 2001 roku podjęła pracę w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Rudzie Śląskiej. Początkowo kierowała Działem Organizacji Imprez, potem piastowała funkcję zastępcy dyrektora, a od kilku lat jest dyrektorką tejże instytucji. Jednak swojej działalności na rzecz miasta i jego mieszkańców nie ogranicza do godzin pracy wyznaczonych sztywnym grafikiem w pracy. Jest m.in. prezeską Fundacji Przyjaciół Świętego Mikołaja i wielu charytatywnych inicjatyw organizowanych w Rudzie Śląskiej.
Teraz zdecydowała się na start w wyborach do Sejmu. O mandat poselski i miejsce w sejmowej ławie walczyła z ramienia partii Polska2050 Szymona Hołowni. Na liście KWW Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni otrzymała wysokie, bo trzecie miejsce.
Najlepszy wynik wśród rudzian
Aleksandra Poloczek oficjalnie zdobyła najwięcej głosów pośród wszystkich kandydatów na posłów z Rudy Śląskiej. Zdobyła aż 16 224 głosy. Dla porównania:
- Marek Wesoły (PiS) otrzymał 9 915 głosów,
- Urszula Koszutska (PO) - 6 498 głosów,
- Dorota Tobiszowska (PiS) - 5 271 głosów,
- a Grzegorz Maciantowicz (Polska2050) - 679 głosów.
Zaskoczeniem dla wielu mógł być fakt, że pomimo zdobycia mniejszej liczby głosów, to właśnie Marek Wesoły zasiądzie w sejmowych ławach, a nie Aleksandra Poloczek. Dlaczego tak się stało?
Aby ugrupowanie polityczne weszło do Sejmu, potrzebuje zdobyć 5 proc. głosów w skali całego kraju. Dla koalicji próg wynosi 8 proc. Dopiero po przekroczeniu progu wyborczego przez ugrupowanie znaczenia nabiera to, na którego kandydata oddaliśmy głos. Przy czym ciągle może dojść do sytuacji, w której kandydat z listy A dostał więcej głosów niż kandydat z listy B, jednak nie wszedł do Sejmu. Wynika to z faktu, że całe ugrupowanie kandydata B dostało więcej głosów, a w konsekwencji więcej mandatów, niż partia A.
Spójrzmy, jak to wygląda w tym przypadku. W okręgu nr 31 PiS zdobyło 162 458 głosów głosy (30,88 proc.). Liczba zdobytych głosów przełożyła się na 4 mandaty dla partii. Sam Mateusz Morawiecki uzyskał 117 064 głosy. Z listy PiS do Sejmu dostały się jeszcze trzy osoby: Marek Wesoły (9 915 głosów), Michał Wójcik (8 270 głosów), oraz Jerzy Polaczek.
Do parlamentu nie weszła natomiast Aleksandra Poloczek z listy Trzeciej Drogi. Dlaczego? Trzecia Droga zdobyła łączne poparcie na poziomie 69 825 głosów (13,27 proc.), co zagwarantowało jej tylko 1 mandat. Ten zdobył kandydat z największą liczbą głosów na liście – Michał Gramatyka (32 251 głosów).
"Posłanką nie zostałam, matematyka wzięła górę, ale wiem, co mam robić"
Aleksandra Poloczek podziękowałam za pośrednictwem mediów społecznościowych za wszystkie oddane na nią głosy.
- Dziś chciałabym podzielić się z Wami wielką radością i wdzięcznością, która towarzyszy mi od chwili, gdy postanowiłam wkroczyć w świat polityki pod hasłem: "Zależy mi na Was!" To hasło nie tylko stanowi fundament mojego zaangażowania, ale także jest najważniejszą prawdą w moim życiu, która nigdy się nie zmieni. Jednak w minioną niedzielę odkryłam coś, co jest jeszcze bardziej znaczące - to Wasza niezwykła troska i zaufanie. To WAM TEŻ ZALEŻY NA MNIE! Nigdy wcześniej nie czułam się bardziej szczęśliwa, kochana i wdzięczna za to, że mogę być częścią waszego życia - napisała Aleksandra Poloczek.
Zapewniła też, że pomimo tego, iż nie dostała się do Sejmu "wie, co ma dalej robić".
- 16 224 głosy oddane na moją osobę głosy stanowią potwierdzenie waszego wsparcia i zaufania. Każdemu z Was z całego serca dziękuję. To dla mnie ogromny zaszczyt i odpowiedzialność, którą bardzo sobie cenię. Dziękuję za to, że pokazaliście mi, że moje działania mają sens i cel. Choć nie udało mi się zdobyć mandatu poselskiego, matematyka tym razem okazała się bardziej bezwzględna, nie zmienia to jednak mojej determinacji i zaangażowania. WYGRAŁAM serca wielu wspaniałych ludzi i za to jestem niezmiernie wdzięczna. Jeszcze raz dziękuję z całego serca. Wierzę, że wspólnie możemy osiągnąć wiele w naszej społeczności. Zależy mi na Was i na naszej przyszłości! - podsumowała Aleksandra Poloczek.