Na początku kwietnia pisaliśmy o problemie rozpadającego się wiaduktu kolejowego przy ul Gierałtowskiego. Przedstawiciel Polskich Kolei Państwowych S.A. zapewniał wtedy, że w niedługim czasie zlecone zostaną prace zabezpieczające obiekt. Minął miesiąc. Czy mieszkańcy mogą być już spokojni o swoje bezpieczeństwo?
Mieszkańcy Rudy już od dłuższego czasu boją się o swoje bezpieczeństwo przechodząc pod wiaduktem na ul. Gierałtowskiego. Duże fragmenty odpadającego tynku i innych fragmentów wiaduktu, spadające na jezdnię zagrażają przechodniom i osobom podróżującym w samochodach.
- Wiadukt u zbiegu ulic Gierałtowskiego, Janasa i Skłodowskiej powinien jak najszybciej zostać zabezpieczony! Jak komuś taki kawałek tynku spadnie na samochód, to będzie nieszczęście. Jak przechodniom na głowę, to już może być tragedia! – mówił pan Wojciech, zaniepokojony mieszkaniec.
W tej sprawie interweniował nawet rudzki magistrat. Zarząd PKP S.A. zauważył problem odpadających fragmentów wiaduktu i zlecił jego zabezpieczenie. Jak informował wtedy przedstawiciel Polskich Kolei Państwowych S.A. roboty wymagały wcześniejszego uzgodnienia zmiany organizacji ruchu w obrębie obiektu oraz wyłonienia wykonawcy prac. Do tej pory prace zabezpieczające nie ruszyły. Jednak jak zapowiada Aleksandra Grzelak z PKP S.A. już wkrótce mieszkańcy będą mogli spokojnie przemieszczać się pod wiaduktem.
- Uzupełniając poprzednią informację, wyłoniliśmy firmę, która zabezpieczy wiadukt do czasu jego fizycznej likwidacji. Planujemy, że prace rozpoczną się w III kwartale br. - Aleksandra Grzelak z Wydziału Prasowego Polskich Kolei Państwowych S.A.
Docelowo wiadukt przewidziany jest do rozbiórki.