Zabytkowy karawan konny firmy Botor z Bielszowic na sprzedaż! Niegdyś towarzyszył rudzianom w ich ostatniej drodze na cmentarz, później mógł trafić do jednego ze śląskich muzeów, ale tak się nie stało. Dziś należy do jednego z kieleckich kolekcjonerów.
5 lipca w Internecie pojawiło się niecodzienne ogłoszenie. Pewien sprzedawca z Kielc zamierzał sprzedać zabytkowy karawan konny za 8 tys. zł. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie jeden fakt. Otóż, jest to karawan pogrzebowy z bielszowickiej firmy Botor. Jak zatem wziął się w Kielcach?
Pojazd wymaga remontu. Ma 4,3 m długości, 2,6 m wysokości i 2 m szerokości. Posiada dyszel oraz koronę na górze. Obecny właściciel oferował nawet transport do klienta. Ogłoszenie było dostępne TUTAJ.
Kiedy zdjęcia karawanu trafiły do sieci, niemalże natychmiast natknęli się na nie mieszkańcy Rudy Śląskiej. Sprzedaż charakterystycznego pojazdu wywołała niemałe poruszenie wśród członków wirtualnej społeczności oraz lawinę wspomnień. Rudzianie chętnie dzielili się informacjami związanymi z historią karawanu, w sieci opublikowano też archiwalne zdjęcie. Zastanawiano się nawet, czy karawan nie został skradziony.
Głos w sprawie karawanu zabrali też przedstawiciele firmy BOTOR z Bielszowic, zapewniającej usługi pogrzebowe. To do niej wcześniej należał pojazd.
- Jesteśmy mile zaskoczeni tym, ile komentarzy wywołało zdjęcie wystawionego na sprzedaż naszego starego konnego karawanu. Otóż - nikt nam go nie ukradł. Zanim został sprzedany chcieliśmy oddać go za darmo do Muzeum PRL-u lub Muzeum Śląskiego. Jedynym warunkiem było, aby po odrestaurowaniu zachować nazwisko pierwotnego właściciela oraz miejsce skąd pochodzi. NIESTETY - nikt z w/w instytucji nie był zainteresowany powozem bo nie pasował do tematyki lub zajmował zbyt dużo miejsca. A szkoda, bo z pewnością stanowi element naszej śląskiej historii – napisali na facebookowym profilu dzielnicy Bielszowice.
Czytelnicy komentowali m.in., że zabytkowy karawan mógłby zostać eksponatem w Parku Pamięci przy ul. Krańcowej w Rudzie Śląskiej. To rozwiązanie jednak nie wchodzi już w grę. Postanowiliśmy się skontaktować z obecnym właścicielem powozu. We wtorek, 9 lipca, przyznał, że finalnie pojazd nie zostanie sprzedany.
- Znalazł się dobry człowiek, który przyjmie go do stodoły – powiedział nam właściciel.
Tam też karawan poczeka na swoją kolej, ale prędzej czy później pewnie zostanie odrestaurowany.
- Mamy ponad 100 pojazdów konnych. Po kolei, w miarę naszych możliwości, są remontowane – dodał.
Okazuje się, że obecny właściciel jest kolekcjonerem zabytkowych pojazdów. Jego kolekcję można oglądać w Tokarni koło Kielc oraz w Niedzicy. Warto dodać, że w Muzeum Wsi Kieleckiej, w Parku Etnograficznym we wspomnianej Tokarni można obejrzeć wystawę „Dawne pojazdy konne dworu i wsi kieleckiej”, która jest częścią kolekcji Jana Wzorka z Krajna. Imponującą ekspozycję tworzy około 40 autentycznych eksponatów takich jak: paradne wasągi, czortopchajka, chłopskie pojazdy gospodarskie, eleganckie bryczki i karety pochodzące z lat 1900-1939. Jednym z najcenniejszych, bo najstarszych eksponatów jest kareta z Petersburga z 1897 roku.
Z kolei w przypadku Niedzicy wozownia, w której można podziwiać zabytkowe pojazdy, znajduje się opodal niedzickiego zamku przy zamkowym parkingu. Ekspozycję tworzy 16 zabytkowych pojazdów konnych, wyprodukowanych w latach 1900–1939. Natomiast aż 15 z nich pochodzi z prywatnej kolekcji Jana Wzorka z Kieleczczyzny. Miłośnicy motoryzacji zobaczą tu m.in. powozy z „Fabryki Pojazdów, Bryczek i Sań Braci F.I.K. Buraków” z Kielc, „Szydłowskiej Fabryki Bryczek Braci Węgrzeckich”, fabryki „Ludwig Nobel St. Petersburg” czy fabryki Rentla w Warszawie.