Rozmawiamy z Elżbietą Kasprzyk, właścicielką Sali Zabaw Urwis.
Proszę opowiedzieć o działalności, którą się pani zajmuje.
Nasza działalność, jest to zamknięta sala zabaw dla dzieci. Wszystko opiera się o to, że rodzice przychodzą do nas z dzieciakami, płacą za wstęp i puszczają pociechy do specjalnie przygotowanych urządzeń, a sami mogą napić się kawy, pooglądać telewizję, czy poprzeglądać interenet.
Skąd decyzja o uruchomieniu takiej działalności?
Jeszcze w 1998 roku pracowałam na pierwszej sali zabaw w Chorzowie. Był to bardzo dobry interes. Zauważyliśmy wtedy, że duże grono klientów przyjeżdża tam z Rudy Śląskiej. Biorąc pod uwagę fakt, że mój mąż brał udział w budowie tej hali, mieliśmy dobre podstawy ku temu, by spróbować w Rudzie Śląskiej. W związku z tym zaczęliśmy szukać odpowiedniego miejsca, i tym sposobem znaleźliśmy się w byłej cechowni kopalni Pokój. Wcześniej wynajmowaliśmy te pomieszczenia, ale w końcu udało nam się je wykupić.
Początki były naprawdę trudne, ale obecnie nie narzekamy.
Może Pani opowiedzieć coś o tych trudnych początkach?
Młoda firma, mało środków na reklamę. Musieliśmy pukać od drzwi do drzwi i rozdawać ulotki. Nie było to nic prostego. Ponadto nie każdy znał taki typ zabawy dla dzieciaków. Dodatkowo otwieraliśmy się przed sezonem letnim, więc tutaj także było ciężej, ze względu na porę roku. Ale krok po kroku, udało nam się jakoś pociągnąć ten interes do przodu. W sumie działamy od 2000 roku.
Jakie atrakcje czekają na dzieciaki w Urwisie?
Jest to sala czteropoziomowa. Na tych poziomach znajdują się bardzo różne atrakcje. Komnaty piłek, wałki, sznury z piłkami, czy tunele. Trudno jest dokładnie opisać te urządzenia, niemniej jednak dzieciaki maja co robić. Ponadto jest jeszcze kącik dla maluchów, takich do 4 lat.
To niecodzienne sprzęty. Jak wygląda kwestia związana z regulaminami?
Każde urządzenie musi posiadać odpowiednie atesty. Tak się jednak składa, że firma, która buduje takie urządzenia należy do mojego męża, więc jeżeli chodzi o te rzeczy, to nieskromnie powiem, że dysponujemy tymi pierwszej jakości. Oczywiście wszystko musi spełniać odpowiednie warunki sanepidu, bezpieczeństwa itp. .
Ponadto chciałam zaznaczyć, że sala jest ubezpieczona. To jest najważniejsze.
Proszę opisać klientów, nie chodzi mi o dzieci, którzy wybierają Pani salę zabaw.
Środowisko jest bardzo mieszane. Ne czarujmy się, rynek jest bardzo ciężki. Ponadto każda rodzina ma inne możliwości finansowe. Zdarzają się i bardzo bogaci klienci, jak i rodzice liczący się z każdą złotówką, ale twierdzący, że dzieci powinny coś od nich otrzymywać. Tacy rodzice odmówią sobie jednego, po to, aby przyjść z dzieckiem i zapewnić mu dobrą zabawę.
Ponadto z naszej sali korzystają różne ośrodki rehabilitacyjne. Dobrym przykładem jest tutaj Bykowina. Tamtejszy ośrodek jest naszym stałym klientem od lat.
Jaką rolę w Pani działalności odegrała lokalizacja?
Właśnie z tą lokalizacją jest trochę nieciekawie. Nie czarujmy się, na tutejszym przystanku zatrzymuje się niewiele autobusów, a tramwaj jeździ troszkę wyżej, w centrum. W związku z tym musimy liczyć na klientów, którzy mają swój transport. Na szczęście udało się nam dobrze rozreklamować salę i teraz jest dobrze.
Czy salę częściej odwiedzają grupy, czy klienci indywidualni?
Częściej są to klienci indywidualni. Grupy szkolne przychodziłyby bardzo chętnie, jednak dla nich taki wyjazd wiąże się często z organizacja dodatkowego transportu.
Jak prowadzi się interes w Rudzie Śląskiej?
Nie narzekam. Działam już od tylu lat i raczej nie mogę powiedzieć niczego złego na ten temat.
Jak ocenia Pani współczesny rynek sal zabaw?
Nie da się ukryć, że trzeba walczyć o klienta. W mieście jest kilka takich sal. Dlatego należy pamiętać, że klientem tak na prawdę jest dzieciaczek. To właśnie on wybiera salę. Nie rodzic. Dziecko powinno czuć różnicę w tej zabawie. Staram się wychodzić naprzeciw takim oczekiwaniom. Cały czas wprowadzamy różnorodne zmiany. I tutaj muszę przyznać, że dzieciaki są bardzo czujnymi obserwatorami, którzy od razu zauważają zmiany.
Co mogłaby pani podpowiedzieć osobie, która zastanawia się nad uruchomieniem własnego biznesu?
Przede wszystkim należy dobrze rozeznać rynek. Obecnie jest bardzo ciężko wyjść z czymś i od razu czerpać z tego wpływy. Rynek jest ciężki, mamy kryzys i ciężko byłoby mi podpowiedzieć komuś jaką działalność powinien uruchomić.
Czego więc życzyć sali zabaw Urwis w przyszłości?
Stabilizacji na rynku i tego, aby rodzice więcej zarabiali. Dzięki temu wszystkim nam będzie się żyło lepiej. Nie można bowiem ukryć, że wiele rodzin w swoim budżecie nie posiada środków przewidzianych na tego typu rozrywki. Ja współczuję młodym ludziom, którzy dopiero są na starcie. Fakt, jeżeli ma się dobrą pracę, to mamy 100 procent sukcesu. Tylko znalezienie tej dobrej pracy stanowi niemały problem. Dlatego życzę sobie i innym tego, aby życie było łatwiejsze.
Dołączam się do życzeń. Dziękuję za rozmowę
O FIRMIE:
Urwis sala zabaw dla dzieci
ul. Pokoju 13
41-709 Ruda Śląska
tel. 32 244 34 31