„Śląski Okrągły Stół” był tematem wczorajszej „Rozmowy dnia” w Radiu Piekary. Gościem Marcina Zasady był Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej, największego miasta górniczego w Polsce.
Podczas rozmowy podjęto m.in. temat transformacji energetycznej kraju, konieczności rozpoczęcia rozmów z wszystkim stronami, których dotkną zmiany związane z likwidacją przemysłu ciężkiego, gruntów pokopalnianych, relacji z rządem i samorządem, a także Funduszu Inwestycji Lokalnych i utworzenia „Śląskiego Okrągłego Stołu”.
Nazwa "Śląskiego Okrągłego Stołu" nie jest przypadkowa.
Skojarzenia są jednoznaczne do 1988 i 1989 roku, kiedy tworzono nową Polskę – wskazał wiceprezydent Mejer.
Jak wyglądałby on w praktyce?
- Chcielibyśmy, aby wszystkie strony, podmioty, których dotknie transformacja energetyczna, usiadły przy jednym stole i wypracowały dużą umowę społeczną. Częścią tej umowy społecznej jak najbardziej powinno być porozumienie, jakie rząd podpisze ze związkami zawodowymi – mówił Krzysztof Mejer.
Dodał, że porozumienie ze związkami zapewni spokój społeczny.
- Zapomniano o sektorze okołogórniczym, który generuje 400 tys. miejsc – mówił wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Z tego też powodu konieczne jest zaangażowanie do pracy nad tworzeniem tekstu umowy społecznej wszystkich zainteresowanych środowisk. Wiceprezydent Rudy Śląskiej zaznaczył także, że niebawem powołany zostanie zespół roboczy, który zacznie pracować nad projektem umowy społecznej. Do udziału w przedsięwzięciu zaproszeni zostaną naukowcy zajmujący się transformacją regionu. W finale, dokument zostanie zaprezentowany stronie rządowej.
Wiceprezydent Mejer wskazał, że to historyczny moment, porównywalny do okresu, kiedy Śląsk przechodził rewolucję przemysłową.
- Likwidujemy przemysł ciężki na Górnym Śląsku. Musimy się do tego dobrze przygotować. Nie da się tego zrobić ad hoc – podkreślił wiceprezydent Mejer. - Jeszcze trzy lata, gdyby ktoś powiedział, że likwidujemy górnictwo węgla kamiennego, mielibyśmy tutaj trzecią wojnę światową, a dziś podchodzimy do tego procesu jakoś spokojnie. Uważamy, że nie da się tego załatwić w ciągu miesiąca czy trzech. Na to trzeba większego procesu, większej dyskusji w szerszym gronie – skwitował.
Cała rozmowa dostępna jest poniżej: