Wiadomości z Rudy Śląskiej

Krzysztof Mejer wzywa prezesów ROD na "dywanik". Wszystko przez śmieci!

  • Dodano: 2019-07-05 08:30, aktualizacja: 2019-07-05 12:40

Ogródki działkowe toną w śmieciach? Wczoraj wiceprezydent Krzysztof Mejer na swoim profilu Facebook'owym udostępnił zdjęcia przepełnionych kontenerów na śmieci z adnotacją, że firma PreZero ogłosiła, że przestaje odbierać odpady z ogródków działkowych. Powód? W pojemnikach rozstawionych w ROD-ach jest wszystko: gruz, odpady komunalne, bio i odpady ponadgabarytowe.

Właśnie otrzymałem informację, że nikt takich odpadów nie chce odbierać. Jestem po wielu spotkaniach w tej sprawie. Słyszałem, że działkowcy wytwarzają jedynie odpady bio. Apelowałem do działkowców o przestrzeganie regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie! Bez skutku - napisał na swoim Facebook'owym profilu Krzysztof Mejer.

W pojemnikach rozstawionych w ROD-ach jest wszystko: gruz, odpady komunalne, bio i odpady ponadgabarytowe. Prezesi ROD-ów tłumaczą, że nie są w stanie upilnować wszystkich użytkowników działek. To tłumaczenie nie przemawia jednak do wiceprezydenta. Prezesi ROD zostali wezwani na przysłowiowy "dywanik". Spotkanie w tej sprawie ma odbyć się 11 lipca.

Drodzy działkowcy, jeśli myślicie, że wyrzucając odpady w ten sposób pozbywanie się problemu, to jesteście w błędzie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że za ten błąd płacimy wszyscy. Wzywam prezesów ROD na przysłowiowy "dywanik" - dodał wiceprezydent Mejer.

Śmieci wzbudzają sporo kontrowersji
 

Temat wywozu śmieci od dawna budzi wiele kontrowersji. Na początku tego roku stawka za odbiór segregowanych odpadów z 14,50 zł wzrosła do 21,70 zł od osoby. Za odpady niesegregowane mieszkaniec musi obecnie zapłacić 43,40 zł. Kiedyś było to 29 zł. Wiele osób nie zgadzało się z taką decyzją władz miasta.

- Taka podwyżka to skandal. Nie rozumiem, czym jest to spowodowane - mogliśmy przeczytać na jednym z forów internetowych.

Jak informowali przedstawiciele rudzkiego magistratu, koszty, które miasto ponosi w związku z odbiorem odpadów, stale rosną. Dlatego konieczne było wprowadzenie podwyżek.

- Winą za podwyżki opłat dla mieszkańców obarcza się samorządowców, a tak naprawdę winna jest zła "ustawa śmieciowa", wprowadzona w 2013 roku. Musimy pracować w ramach przyjętych w tej ustawie rozwiązań, a w żaden sposób nie poprawiła ona gospodarki odpadami w polskich gminach. Analizowaliśmy sytuację w innych miastach i okazuje się, że borykają się z tymi samymi problemami – mówił w marcu br. wiceprezydent Krzysztof Mejer.

Warto przypomnieć, że co roku zwiększają się wymagane poziomy recyklingu odpadów w zakresie papieru, szkła, metali i tworzyw sztucznych.

  • W 2013 roku, kiedy wszedł ustawowy obowiązek segregacji, próg ten wynosił 12%.
  • Do 2017 r. co roku zwiększał się o 2%, w 2017 r. osiągnął więc 20%.
  • Od 2018 r. poziom wymaganego recyklingu co roku rośnie o 10%. W 2018 r. trzeba więc było wysegregować 30% tych odpadów,
  • w 2019 roku 40%,
  • a w 2020 roku aż 50%.


Wskaźniki osiągnięte w Rudzie Śląskiej w tym zakresie to odpowiednio:

  • 12,08% w 2013 r.,
  • 14,52% w 2014 r.,
  • 16,36% w 2015 r.,
  • 19% w 2016 r.,
  • 20% w 2017 r.,
  • 30% w 2018 r.


Statystyki dotyczące odpadów komunalnych w Rudzie Śląskiej za rok 2018


A jak odbiór odpadów komunalnych wygląda pod względem statystyk?

Zebrano 58 tysięcy ton śmieci ogółem, w tym:

  • 38 tys. ton odpadów zmieszanych
  • 20 tys. ton odpadów segregowanych

Wysegregowano:

  • 797 ton papieru i tektury
  • 1436 ton opakowań z tworzyw sztucznych
  • 5,5 ton opakowań z metali
  • 1,5 ton opakowań wielomateriałowych
  • 1471 ton szkła
  • 5916 ton gruzu
  • 6229 ton biomasy

Oprócz tego wiele ton odpadów wielkogabarytowych, a także elektroodpady, baterie czy przeterminowane leki.

- W ostatnich latach poziom segregacji w naszym mieście powoli rośnie, trzeba jednak pamiętać, że wymagane poziomy rosną jeszcze szybciej. Jeżeli nie zwiększymy znacząco segregacji, to w 2020 r. kara dla miasta za nieosiągnięcie wskaźników może być liczona w setkach tysięcy złotych – podkreśla Krzysztof Mejer.


Czy miasto wprowadzi kary?


Ostatnio wiceprezydent Mejer udzielił wywiadu dla Portalu Samorządowego. Mówił między innymi o pomyśle karania mieszkańców za niesegregowanie odpadów. W jego ocenie samorządy muszą mieć możliwość karania tych, którzy mimo deklaracji tego nie robią.

Dzisiaj ustawa mówi, że taką decyzję może podjąć prezydent, ale to oznacza, że od tej decyzji można się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem jeszcze do sądu administracyjnego. Jak mówi wiceprezydent to wydłuża procedurę wymierzania kary do tego stopnia, że jej wychowawczy aspekt przestaje działać. W tej sytuacji w starciu ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi samorząd jest bezradny.

Tymczasem problem z selektywną zbiórką leży właśnie w zabudowie wielolokalowej. My z domami wolnostojącymi nie mamy problemów, w Rudzie Śląskiej większość stanowią jednak bloki i kamienice i to odbija się na wynikach recyklingu i kosztach całego systemu - mówił wiceprezydent dla Portalu Samorządowego.

Jak mówi Krzysztof Mejer, problem nie leży w tym, że ludzie nie wiedzą, że trzeba segregować, tylko że niektórym nie chce się tego robić.

- Ja to porównuję do kierowców. W Polsce prawie wszyscy łamią przepisy i przekraczają prędkość, ale jak pojadą do Niemiec czy Austrii, to jeżdżą przepisowo. Dlaczego? Bo wiedzą, że kara jest przede wszystkim nieuchronna - mówił wiceprezydent.

Zdarzają się również poglądy, że segregacja nie ma sensu, bo podjeżdża i tak jedna śmieciarka i wszystko miesza. Jak się okazuje to nieprawda.

Prezydent w wywiadzie tłumaczy, że zmieszanie plastiku i szkła, nie jest to problem, bo transport zostaje poddany dodatkowej segregacji i łatwo to oddzielić. Przy odpadach zmieszanych sytuacja wygląda inaczej. Śmieciarka nie przesypuje tych odpadów, tylko musi obowiązkowo jechać wprost do RIPOK-a.


Kiedy odbierane są odpady?


Harmonogramy odbioru odpadów oraz inne przydatne informacje zamieszczone są na stronie urzędu miasta. Mieszkańcy mają także możliwość pobrania bezpłatnej aplikacji EcoHarmonogram, która wyszukuje rozkład wywozu odpadów według wybranego adresu oraz dostarcza niezbędnych informacji potrzebnych do prawidłowego sortowania odpadów.

Harmonogramy odbioru odpadów oraz inne przydatne informacje znajdziecie także TUTAJ.
 

Komentarze (46)    dodaj »

  • Lola

    serio?? a ten gruz, kamienie, gabaryty, zużyty sprzęt, to wam wiewióry pod śmietnik podstawiają? Karać i jeszcze raz karać. Ostatnio na działkach jeden delikwent sobie zderzak wymienił i co? zostawił, a jak mu ludzie zwrócili uwagę, że to nie odpad komunalny, to rozdarł pyska. Bezczelność ludzi nie zna już na prawdę granic. Odpady bio? jakby jeden z drugim pomyślał i nie wrzucał po całej choince, korzeniu, czy czym tam jeszcze, to by się do kontenera zmieściło.

  • Ytam

    Kochana, problem gruzu czy gabarytów jest taki sam na działkach jak i pod blokami. Tu nie ma różnicy. Na działkach jest tylko większy problem z odpadami BIO, szczególnie jesienie i w okresach cięcia drzew. Kiedyś można było gałęzie palić i nie było tego problemu.

  • Lola

    serio?? idąc więc tym tokiem myślenia jeżeli ktoś wystawi pod blok gruz lub zużyty sprzęt, to powinien otrzymać mandat i zostać zobowiązanym do posprzątania. Jeżeli chodzi o gruz w Rudzie to każdemu mieszkańcowi raz w roku przysługuje worek, sprzęt elektro OBOWIĄZKOWO każdy mieszkaniec SAM musi dostarczyć do PSZOK lub jeżeli kupuje nowy sprzęt, to stary weźmie sklep. Idąc tym tokiem myślenia dlaczego nie robią tak działkowcy?Co do palenia... to sorry, ale nie raz widać, że was działkowców ten zakaz mało co interesuje. Odpady BIO ok rozumiem nie każdy chce mieć kompostownik, bo nie lubi, nie chce mu się lub takie tam... choć zgodnie z regulaminem ROD drogi działkowcu posiadanie kompostownika to TWÓJ OBOWIĄZEK art 42.1. WASZEGO REGULAMINU. a dopiero, to co się nie zmieści, to możesz sobie do kontenera wrzucić. I dalej będę męczyć temat, że to ludzie są winni, moi rodzice posiadają ogródek, jest tam mnóstwo zieleni, również drzew, ale w pierwszej kolejności odpady lądują na kompostownik, kiedy jest wycinka, to nie wrzucają "CAŁYCH" gałęzi tylko je rozdrabniają, żeby inni też mogli skorzystać z kontenera na bio. Szkoda polemizować, zwłaszcza z tymi, którzy "wiedzą lepiej". Czasami tylko żal mi patrzeć na działkowców, którzy postępują na prawdę uczciwie, segregują, starają się, niejednokrotnie są to na prawdę starsze osoby, po czym przychodzi jeden z drugim z połową drzewa, 10 workami trawy i nawet nie chce mu się tego do kontenera wrzucić, tylko stawia obok.Wrócę jeszcze do gruzu i kamieni, bo tu też wychodzi zwykła ludzka znieczulica. Ktoś wrzuca, ale nie pomyśli, że obsługa śmieciarki, taki kontener musi wywlec, no powiem z taką kupą kamieni w kontenerze to nie lada wyczyn... i proszę się powstrzymać od komentarz, że im za to płacą, albo, że się nie uczyli to teraz robią w śmieciach, bo to komentarze poniżej krytyki... bo gdyby nie oni, to byśmy w tym syfie wszyscy tonęli i chwała im za to, że chcą robić tą robotę, bo to ani przyjemne, ani dla zdrowia dobrze nie wychodzi. We wszystkim chodzi tylko o rozwagę, a my jakoś tak dla siebie wszyscy .... wilkiem

  • Kulson

    Mam kompostownik i co się da to tam wrzucam, nawet odpady spożywcze. Problem jest w gałęziach, chorych roślinach itp. Jak są 2 m3 bio na 100 działek to żadne rozdrabnianie nie pomoże w sezonie. Tam gdzie mam działkę to wyraźnie to widać. O ile ludzie często biorą zwykle śmieci z sobą do domu to pojnik bio jest zawsze przepełniony bo zwyczajnie jest niedoszacowany. No chyba że zakażemy na działkach sadzić drzew tylko sam beton jak na rynku. Wtedy problem zniknie. Albo wróćmy do sytuacji sprzed paru lat gdzie gałęzie i chore rośliny można było palić wieczorami. No ale wtedy będzie dym nad blokami, więc też źle. Rozwiązanie jest jedno. Więcej odbieranych odpadów bio jak się zakazało palenia.

  • Ziga z Wirku

    Jako mieszkaniec Wirku stwierdzam że większość dzialek jest pięknie wypielęgnowana a wszystko to co zbędne zużyte ląduje w okolicznych polach i laskach,najlepiej to widać w marcu i kwietniu potem znika w trawach i zieleni.

  • RODowicz od pokoleń

    No wszystko OK - z takim procederem walczyć trzeba. Paradoksalne jest tylko to, że dzialkowcy z RODów dostaną po tyłku, bo są zorganizowani formalnie - mają swoje zarządy itp., dlatego łatwo ich zidentyfikować. Natomiast wszystkie dzikie działki mają święty spokój, nierzadko wchodząc w szkodę otoczeniu jeszcze bardziej niż RODy, bo formalnie ich nie ma, a miasto też udaje, że ich nie ma. Miasto zawoła RODy i zrobi porządek, a dzikie działki, po których powinien przejechać spychacz, bez żadnego wzywania do wiceprezydenta, będą miały spokój! Dzialkowcy z RODów, pamiętajcie przy każdej okazji kontraktów z tym UM, że to miasto nie traktuje wszystkich równo! Tam gdzie trzeba trochę wysiłku żeby zrobić porządek i przy okazji narazić się (często w słusznej sprawie) tam ich nie ma!

123

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również