Ogródki działkowe toną w śmieciach? Wczoraj wiceprezydent Krzysztof Mejer na swoim profilu Facebook'owym udostępnił zdjęcia przepełnionych kontenerów na śmieci z adnotacją, że firma PreZero ogłosiła, że przestaje odbierać odpady z ogródków działkowych. Powód? W pojemnikach rozstawionych w ROD-ach jest wszystko: gruz, odpady komunalne, bio i odpady ponadgabarytowe.
Właśnie otrzymałem informację, że nikt takich odpadów nie chce odbierać. Jestem po wielu spotkaniach w tej sprawie. Słyszałem, że działkowcy wytwarzają jedynie odpady bio. Apelowałem do działkowców o przestrzeganie regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie! Bez skutku - napisał na swoim Facebook'owym profilu Krzysztof Mejer.
W pojemnikach rozstawionych w ROD-ach jest wszystko: gruz, odpady komunalne, bio i odpady ponadgabarytowe. Prezesi ROD-ów tłumaczą, że nie są w stanie upilnować wszystkich użytkowników działek. To tłumaczenie nie przemawia jednak do wiceprezydenta. Prezesi ROD zostali wezwani na przysłowiowy "dywanik". Spotkanie w tej sprawie ma odbyć się 11 lipca.
Drodzy działkowcy, jeśli myślicie, że wyrzucając odpady w ten sposób pozbywanie się problemu, to jesteście w błędzie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że za ten błąd płacimy wszyscy. Wzywam prezesów ROD na przysłowiowy "dywanik" - dodał wiceprezydent Mejer.
Śmieci wzbudzają sporo kontrowersji
Temat wywozu śmieci od dawna budzi wiele kontrowersji. Na początku tego roku stawka za odbiór segregowanych odpadów z 14,50 zł wzrosła do 21,70 zł od osoby. Za odpady niesegregowane mieszkaniec musi obecnie zapłacić 43,40 zł. Kiedyś było to 29 zł. Wiele osób nie zgadzało się z taką decyzją władz miasta.
- Taka podwyżka to skandal. Nie rozumiem, czym jest to spowodowane - mogliśmy przeczytać na jednym z forów internetowych.
Jak informowali przedstawiciele rudzkiego magistratu, koszty, które miasto ponosi w związku z odbiorem odpadów, stale rosną. Dlatego konieczne było wprowadzenie podwyżek.
- Winą za podwyżki opłat dla mieszkańców obarcza się samorządowców, a tak naprawdę winna jest zła "ustawa śmieciowa", wprowadzona w 2013 roku. Musimy pracować w ramach przyjętych w tej ustawie rozwiązań, a w żaden sposób nie poprawiła ona gospodarki odpadami w polskich gminach. Analizowaliśmy sytuację w innych miastach i okazuje się, że borykają się z tymi samymi problemami – mówił w marcu br. wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Warto przypomnieć, że co roku zwiększają się wymagane poziomy recyklingu odpadów w zakresie papieru, szkła, metali i tworzyw sztucznych.
- W 2013 roku, kiedy wszedł ustawowy obowiązek segregacji, próg ten wynosił 12%.
- Do 2017 r. co roku zwiększał się o 2%, w 2017 r. osiągnął więc 20%.
- Od 2018 r. poziom wymaganego recyklingu co roku rośnie o 10%. W 2018 r. trzeba więc było wysegregować 30% tych odpadów,
- w 2019 roku 40%,
- a w 2020 roku aż 50%.
Wskaźniki osiągnięte w Rudzie Śląskiej w tym zakresie to odpowiednio:
- 12,08% w 2013 r.,
- 14,52% w 2014 r.,
- 16,36% w 2015 r.,
- 19% w 2016 r.,
- 20% w 2017 r.,
- 30% w 2018 r.
Statystyki dotyczące odpadów komunalnych w Rudzie Śląskiej za rok 2018
A jak odbiór odpadów komunalnych wygląda pod względem statystyk?
Zebrano 58 tysięcy ton śmieci ogółem, w tym:
- 38 tys. ton odpadów zmieszanych
- 20 tys. ton odpadów segregowanych
Wysegregowano:
- 797 ton papieru i tektury
- 1436 ton opakowań z tworzyw sztucznych
- 5,5 ton opakowań z metali
- 1,5 ton opakowań wielomateriałowych
- 1471 ton szkła
- 5916 ton gruzu
- 6229 ton biomasy
Oprócz tego wiele ton odpadów wielkogabarytowych, a także elektroodpady, baterie czy przeterminowane leki.
- W ostatnich latach poziom segregacji w naszym mieście powoli rośnie, trzeba jednak pamiętać, że wymagane poziomy rosną jeszcze szybciej. Jeżeli nie zwiększymy znacząco segregacji, to w 2020 r. kara dla miasta za nieosiągnięcie wskaźników może być liczona w setkach tysięcy złotych – podkreśla Krzysztof Mejer.
Czy miasto wprowadzi kary?
Ostatnio wiceprezydent Mejer udzielił wywiadu dla Portalu Samorządowego. Mówił między innymi o pomyśle karania mieszkańców za niesegregowanie odpadów. W jego ocenie samorządy muszą mieć możliwość karania tych, którzy mimo deklaracji tego nie robią.
Dzisiaj ustawa mówi, że taką decyzję może podjąć prezydent, ale to oznacza, że od tej decyzji można się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem jeszcze do sądu administracyjnego. Jak mówi wiceprezydent to wydłuża procedurę wymierzania kary do tego stopnia, że jej wychowawczy aspekt przestaje działać. W tej sytuacji w starciu ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi samorząd jest bezradny.
Tymczasem problem z selektywną zbiórką leży właśnie w zabudowie wielolokalowej. My z domami wolnostojącymi nie mamy problemów, w Rudzie Śląskiej większość stanowią jednak bloki i kamienice i to odbija się na wynikach recyklingu i kosztach całego systemu - mówił wiceprezydent dla Portalu Samorządowego.
Jak mówi Krzysztof Mejer, problem nie leży w tym, że ludzie nie wiedzą, że trzeba segregować, tylko że niektórym nie chce się tego robić.
- Ja to porównuję do kierowców. W Polsce prawie wszyscy łamią przepisy i przekraczają prędkość, ale jak pojadą do Niemiec czy Austrii, to jeżdżą przepisowo. Dlaczego? Bo wiedzą, że kara jest przede wszystkim nieuchronna - mówił wiceprezydent.
Zdarzają się również poglądy, że segregacja nie ma sensu, bo podjeżdża i tak jedna śmieciarka i wszystko miesza. Jak się okazuje to nieprawda.
Prezydent w wywiadzie tłumaczy, że zmieszanie plastiku i szkła, nie jest to problem, bo transport zostaje poddany dodatkowej segregacji i łatwo to oddzielić. Przy odpadach zmieszanych sytuacja wygląda inaczej. Śmieciarka nie przesypuje tych odpadów, tylko musi obowiązkowo jechać wprost do RIPOK-a.
Kiedy odbierane są odpady?
Harmonogramy odbioru odpadów oraz inne przydatne informacje zamieszczone są na stronie urzędu miasta. Mieszkańcy mają także możliwość pobrania bezpłatnej aplikacji EcoHarmonogram, która wyszukuje rozkład wywozu odpadów według wybranego adresu oraz dostarcza niezbędnych informacji potrzebnych do prawidłowego sortowania odpadów.
Harmonogramy odbioru odpadów oraz inne przydatne informacje znajdziecie także TUTAJ.