Ola to 34-latka z Rudy Śląskiej, u której wykryto mutację genu powodującą bardzo bolesne wylewy krwi do mięśni i stawów. Rudzianka ma także wrodzoną wadę serca oraz przeszłą udar mózgu. Niedawno kobieta została bez środków do życia. Jej przyjaciele apelują o pomoc.
Życie obchodzi się z Olą bardzo brutalnie już od dziecka. Swoje dzieciństwo spędzała w szpitalach, kiedy jej rówieśnicy chodzili do szkoły, bawili się i jeździli na wycieczki. Ola ma wrodzoną wadę serca, wszczepioną zastawkę aortalną ONX - 21 oraz stymulator serca, które nie podjęło pracy po wymianie zastawki.
Od 19 roku życia choruje na bulimię, która zatruła jej życie. W 2017 r. uczestniczyła w turnusie terapeutycznym dla osób chorujących na zaburzenia odżywiania. Niestety jej koszmar się nie skończył. Ola choruje na niewydolność nerek, co jest konsekwencją niewydolności serca.
- Ma za sobą przebyty niedokrwienny udar mózgu, który spowodował, że dodatkowo choruje na padaczkę. W czasie ostatniego ataku Ola rozbiła sobie głowę i złamała dwa zęby - czytamy na stronie zbiórki.
Wykryto u niej także mutację genu (heterozygotyczna postać mutacji cytochromu) powodującą bardzo bolesne wylewy krwi do mięśni i stawów. Jest to poważne i niebezpieczne schorzenie, związane z ciężkimi wahaniami wskaźnika INR (wskaźnik krzepliwości krwi). Zbyt niski oznacza zagrożenie zakrzepicą czy niedokrwiennym udarem mózgu, a zbyt wysoki powoduje wylewy krwi do mięśni i stawów.
- Lekarze mówią, że każdy taki kolejny wylew niszczy mięśnie i stawy, a któregoś dnia ten wylew może być do mózgu, a wtedy już nikt nie będzie w stanie jej pomóc. Ola bardzo często wraca do szpitala, jednak to nie rozwiązuje problemu – potrzebna jest reoperacja serca, której podjąć się zdecydował profesor Widenka z Rzeszowa. Planowo miała się odbyć za kilka miesięcy, ale w obecnej sytuacji (pandemii) wszystko ulega zmianie. Do tego czasu Ola pilnie potrzebuje aparatu i pasków do mierzenia wskaźnika INR, żeby na bieżąco (codziennie) kontrolować jego poziom - pisze Olimpia Chudzińska-Bąk, organizatorka zbiórki.
Co gorsza, obecnie dziewczyna została bez środków do życia. Rudzianka straciła rentę.
- ZUS odebrał Oli rentę, którą miała od 2013 roku. Stwierdzono, że ni jest całkowicie niezdolna do pracy! Sprawy tak nie pozostawimy. Oczywiście Ola będzie się odwoływać od decyzji, ale wiadomo, że to wszystko długo trwa - pisze Olimpia Chudzińska-Bąk.
Jak pisze organizatorka zbiórki, sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Ola nie ma pieniędzy na podstawowe środki do życia.
- Dlatego bardzo proszę o pomoc dla tej cudownej, ciepłej, wrażliwej i empatycznej osoby. Niestety też samotnej w tym wszystkim. Uważam, że nie każdy jest kowalem swojego losu i czasami bez pomocnej dłoni wyciągniętej w naszą stronę po prostu nie dajemy rady - pisze Olimpia Chudzińska-Bąk.
Przyjaciele Oli postanowili zorganizować zbiórkę internetową. Zebrane pieniądze Ola przeznaczy na najpotrzebniejsze środki, żeby przeżyć do czasu wyjaśnienia sprawy z ZUS-em. Jeśli się uda, zakupi aparat i paski do pomiaru wskaźnika INR - to koszt około 1400 zł za aparat i 440 zł za paski na niecały miesiąc.
Aby wesprzeć zbiórkę, wystarczy kliknąć TUTAJ.