Już na całej ulicy Wyzwolenia, biegnącej na granicy Kochłowic i Wirku, obowiązuje ograniczenie prędkości, nawet do 30 km/h. Mieszkańcy od dawna skarżą się na fatalny stan drogi.
Ograniczenie prędkości do 40 km/h pojawia się już na wysokości SP nr 20 i jest powtarzane na 3-kilometrowej ulicy co skrzyżowanie. Jedynie na wysokości ulicy Prusa dotyczy samochodów ciężarowych. Czterdziestka znika na najgorszym odcinku drogi, już w Wirku, zamienia się bowiem w trzydziestkę. Ograniczenia kończą się tuż przed skrzyżowaniem z 1 Maja, na wysokości parafii pw. św. Andrzeja Boboli. Jak widać, nie warto jeździć tędy na pamięć!
Mieszkańcy od dawna skarżą się na fatalny stan techniczny ulicy Wyzwolenia.
Droga jest prosta i fajnie się niektórzy rozpędzają. Jeździ tędy też sporo ciężarówek, dziur przybywa, ale i tak najgorzej jest na odcinku od Mrówczej Górki w stronę Wirku. Tu znaki ograniczenia nawet nie są potrzebne, szybko jeżdżą tylko ci, których stać na remont zawieszenia - mówi rudzianin mieszkający na ulicy Wyzwolenia ponad 10 lat.
Temat modernizacji jezdni jest regularnie poruszany na spotkaniach z władzami miasta, ostatnio w październiku zeszłego roku.
Jak tylko uporamy się z kanalizacją w ciągu tej drogi, to przystąpimy do remontu nawierzchni – zapewnił wówczas wiceprezydent Krzysztof Mejer.