4-latek bez opieki wszedł do jeziora i zachłysnął się wodą. Mogło dojść do tragedii, gdyby nie szybka reakcja ratowników wodnych. Ojciec dziecka był pijany.
W sobotę 17 lipca mogło dojść do prawdziwej tragedii nad zalewem Nakło-Chechło. 4-letnie dziecko weszło do wody w "strefie niebezpiecznej", gdzie jest głęboko.
– Chłopiec zachłysnął się wodą i gdyby nie szybka pomoc ratowników mogłoby dojść do tragedii. Na miejsce przyjechali ratownicy z pogotowia ratunkowego, którzy podjęli decyzję o zabraniu dziecka na obserwację do szpitala – relacjonował podkom. Damian Ciecierski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Pijany mężczyzna z Rudy Śląskiej zostawił dzieci same na plaży
Chłopiec przebywał nad wodą razem ze swoim rodzeństwem – 9-letnią siostrą i 8-letnim bratem. Dziećmi powinien zajmować się ich ojciec, mieszkaniec Rudy Śląskiej, jednak jak się okazało, ten przebywał w pobliskim barze.
– Mężczyzna był przekonany, że skoro na plaży znajdują się ratownicy WOPR, to dzieci powinny być bezpieczne – przekazał podkom. Damian Ciecierski.
46-letni ojciec był pijany. Badanie wykazało 2 promile alkoholu w jego organizmie. Policjanci zatrzymali mężczyznę, a dzieci zostały przekazane pod opiekę najbliższej rodziny.
Rudzianin został doprowadzony do prokuratury. Grozi mu 5 lat więzienia za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swoich dzieci, którymi miał obowiązek się opiekować. Prokurator objął go także policyjnym dozorem. O sprawie zostanie poinformowany sąd rodzinny, a policjanci złożą wniosek o wgląd w sytuację tej rodziny.
Małe dzieci powinny być przedmiotem naszej szczególnej troski
– Jednym z największych zagrożeń dla dziecka, zwłaszcza małego, jest pozostawienie go bez opieki. Brak uwagi rodzica lub opiekuna może generować niebezpieczne i tragiczne w skutkach dla dziecka wydarzenia. Wiele z nich to nieszczęśliwe wypadki, ale też sytuacje, w których inne osoby wyrządzają dziecku krzywdę – przestrzegają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Według policyjnej statystyki tylko w ciągu ostatniego weekendu 17-18 lipca w Polsce utonęło aż 12 osób, natomiast od początku lipca doszło już do 51 tragedii.