W całej Polsce trwają szczepienia przeciw COVID-19. Szczepionek jest mało, a w pierwszej kolejności otrzymają je medycy i seniorzy. W Internecie kwitnie jednak nielegalny handel fałszywymi ampułkami. Jednym ze sprzedawców jest pewien rudzianin.
We wtorek, 19 stycznia, wyemitowano kolejny reportaż z serii Uwaga TVN. Tym razem temat dotyczył nielegalnego handlu szczepionkami przeciwko COVID-19. Procederem tym miał się parać mieszkaniec Rudy Śląskiej. Reporterka TVN dotarła do mężczyzny, który oferował ampułkę dla całej rodziny ze szczepionką za 8 tys. zł. Potencjalny klient mógł samodzielnie sobie ją wstrzyknąć lub alternatywnie wybrać zapis na szczepienie w przychodni. Tymczasem, jak wskazuje ministerstwo zdrowia, szczepionka jest bezpłatna i dostępna w punktach realizujących szczepienia w ramach Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19.
Sprzedawca przedstawiał się jako Dariusz S. Podkreślał, że szczepionki sprzedaje w całej Polsce i ma już wielu klientów. W rozmowie z reporterką TVN wielokrotnie przyznawał, że to ta sama szczepionka, która „prezentowana jest w telewizji”. Zarzekał się, że posiada certyfikat potwierdzający jej autentyczność. Okazało się, że to jedynie ulotka ściągnięta z Internetu i wydrukowana. Mężczyzna pokazywał też podstawionej klientce podrobiony negatywny wynik testu na koronawirusa.
Jak miała trafić do niego szczepionka, którą następnie próbował sprzedać?
Nie wszystko idzie, tak jak ma iść, niektóre paczki się gubią, czasami jakaś malutka paczka z całej dostawy. I to właśnie, że tak powiem, przejmuję ja. Jak się straci 20-30 ampułek, to nikt się nawet nie kapnie. Nie wiem, czy pani wie, że przychodzą odpowiednie dawki i oni je rozcieńczają. I jak oni dzielą, to my jesteśmy w stanie coś podebrać – powiedział rudzianin dziennikarce TVN.
Wspomniał też, że szczepionki nie trzeba mrozić, co mija się z prawdą. Moderna podała, że w przypadku jej preparatu wystarczy przechowywanie w temperaturze minus 20 stopni, tymczasem szczepionki Pfizera wymagają głębokiego mrożenia. Temperatura powinna osiągnąć minus 70 stopni.
Kiedy reporterzy Uwagi ujawnili swoje personalia, mężczyzna wszystkiego się wyparł. Zanegował, że chciał im cokolwiek sprzedać. Dziennikarzom udało się jednak dotrzeć do jego pracodawcy. Ten zdenerwowany nawiązał kontakt z mężczyzną i okazało się, że odwiedzili go już przedstawiciele Centralnego Biura Śledczego, a także policja zajmująca się cyberprzestępczością.
Dziennikarskie śledztwo ujawniło, że oferujący nielegalne szczepionki pochodzi ze Śląska, a dokładnie z Rudy Śląskiej i jest informatykiem, a sezonowo pracuje w hurtowni warzywno-owocowej.
Cały reportaż można zobaczyć tu!
To tylko jeden z przykładów. Fałszywe szczepionki przeciwko COVID-19 sprzedawane są m.in. w tzw. darknecie, czyli ukrytej sieci, a ich ceny oscylują od 250 do 1 tys. dolarów, czyli ok. 3,6 tys. zł.