Kaczorek – Adoptowany!

Czas czytania: 2 min.

W Społecznym Schronisku TOZ Fauna znajduje się ponad 450 zwierzaków, a tylko co drugi pies i co czwarty kot trafiający do schroniska znajduje nowy dom.
 

Dzięki możliwości promowania i ogłaszania podopiecznych rudzkiego schroniska jaką daje portal RudaSlaska.com.pl psiaki mają większą szansę na adopcję. Zdjęcia konkretnych psów i opisy ich charakterów będą cyklicznie pojawiać się na portalu zatem zachęcamy do śledzenia Kącika Adopcyjnego a być może ktoś zdecyduje się na przygarnięcie bezdomnego zwierzaka.


Niniejszy kącik otwiera najweselszy pies w schronisku, ulubieniec wszystkich wolontariuszy i pracowników Fauny – Kaczorek.  


Kaczorek to 1,5 roczny, średniej wielkości psiak, który jako szczeniak został wyrzucony przez okno przez co doznał skomplikowanego złamania łapki. Obecnie to zdrowy i radosny pies. Odznacza się niezwykłą łagodnością i cierpliwością, idealny przyjaciel dzieci. Kaczorek jest przezabawnym psem, grzecznym i bardzo posłusznym, nawet na spacerach nie potrzebuje smyczy bo trzyma się blisko człowieka. Nie sposób się przy nim nudzić, z pewnością wniesie do domu wiele radości i szczęścia, którego nie kupi się nigdzie. Kaczorek czeka na rodzinę, która pokocha go całym sercem.

 

Kontakt w sprawie adopcji: 

tel. 510 268 586, 501 215 284 lub 32 24 80 362

 

 

 

Komentarze (57) DODAJ

DRODZY KOMENTUJĄCY!!! TO JEST KĄCIK ADOPCYJNY WIĘC UWAŻAM TĘ POLEMIKĘ W TYM MIEJSCU ZA NIEETYCZNĄ WRĘCZ I SZKODZĄCA ZWIERZĘTOM, PONIEWAŻ LUDZIE CZYTAJĄCY WYPOWIEDZI PRZEWAŻNIE ZAWSZE WYBIÓRCZO WYBIERAJĄ Z TREŚCI FRAGMENTY IM PASUJACE....ZATEM UWAŻAM,ŻE JEŚLI MACIE PAŃSTWO JAKIEŚ UWAGI DOTYCZACE PRACY ,PRACOWNIKÓW FAUNY ,NALEŻY O TYM NAPISAĆ BEZPOŚREDNIO DO ICH PRZEŁOŻONYCH ,A NIE WYLEWAĆ ŻALE W KĄCIKU ADOPCYJNYM.
anna krawczyk
Piękny pies:)do tego młody,więc jak najbardziej adopcyjny:)życzę szybkiej adopcji! do dobrego domku wprost na miękką kanapę:)trzymam kciuki Kaczorku:)
mamaja
nie rozumiem negatywnych komentarzy na temat pracowników schroniska, wydaje mi się że piszą je osoby siedzące na wygodnej kanapie z laptopem na kolanach. Może weźcie do ręki smycz, zapnijcie na nią psa i idźcie na spacer, zamiast wymyślać sztuczne problemy!!! Pozdrawiam pracowników Fauny!
b.m. z rudy Śląskiej
... od kilku lat systematycznie chodzę do schroniska ... wszyscy pracownicy bez wyjątku to SUPER osoby i bardzo się cieszę, że mogłam takich ludzi poznać. Jest w szoku czytając negatywne i nieprawdziwe opinie na ich temat :( Tyle mam do powiedzenia Pozdrawiam
dorota z rudy Śląskiej
Moi drodzy, w tych wszystkich waszych przepychankach słownych gdzieś na bok odchodzi dobro zwierzaków. Moim zdaniem skoro ktoś ma jakieś "ale" do pracowników, to pracownicy powinni wziąć sobie do serca wszystkie negatywne sugestie i zdwoić wysiłki dla dobra tych wszystkich pokrzywdzonych przez człowieka biedaków. Każdy zaangażowany wolontariusz powinien być na wagę złota bo to on poświęca swój wolny czas i pracuje za darmo. Jeśli dla kogoś praca w schronisku nie jest spełnieniem marzeń, powinien odejść i ustąpić miejsca komuś, kto będzie to robił z pasją. Podsumowując: uważam za haniebne to co dzieje się w tym schronisku między pracownikami a wolontariuszami, a słyszałam o tym wiele.
kate
Jestem wolontariuszką tego schroniska. Chętnie się dowiem, o co chodzi z tymi "stosunkami" :)
aga
podejście pracowników niestety nie zachęca do bycia wolontariuszem, nie dziwię się też że młode osoby nie chcą tam chodzić, tak jak wczesniej napisano personel dość wredny.
ja
jak sie jest zbyt dociekliwym to psa do adopcji nie dostaniesz...nie jest ważne że pies bedzie miał pełny brzuch miłość i dach nad głową, ale pretekstem odmowy może być nawet zbyt mały metraż mieszkania....nie dziwie sie że mają tyle psów...za darmo ich nie wydawają trzeba zaplacić za odrobaczenie za szczepienie czy sterylizację....pójdziesz do innego schroniska to cie jeszcze ucalują jak warunki psa sprawdzą......
adoptujący
ile razy byłeś w schronisku? skoro był wredny wobec CIebie to znaczy ze sobie musiales czyms zasluzyc. polecam przyjsc kiedys do schroniska i zaobserwowac ich prace.
xyz
Kaczorek jest wspaniałym psem i nie wiem dlaczego wywołał taką wojnę na komentarze :D Już dawno powinien mieć domek, bo mimo, że ma wspaniałe warunki i opiekę w schronisku to jednak myślę, że nie miałby nic przeciwko posiadaniu własnego legowiska, którym nie musiałby się dzielić z Burym i Lalą :D Licznę na to że ktoś go tu w końcu zauważy bo nie można marnować tak wspaniałego materiału na przyjaciela w psitulisku! :)
Kaczorek - trzymam za Ciebie kciuki!
agata
Każdemu łatwo gadać, łatwo pisać negatywne opinie, ale robić to już nie ma komu... Czy ktokolwiek z niżej wypowiadających się wziął pod uwagę ile roboty mają pracownicy schroniska? Odbieranie telefonów, szczepienie psów, leczenie ich, umieszczanie ich w odpowiednich wybiegach/boksach, karmienie, dopatrywanie, czy któremuś zwierzakowi nie dzieje się krzywda, przyjmowanie zwierzaków z interwencji i do tego prowadzenie masy biurokracji. Pewnie oprócz tego jest jeszcze masa rzeczy, które zostały pominięte. Więc proszę Was nie dziwcie się i nie miejcie pretensji tak naprawdę o nie wiadomo co. Schronisko nie służy do tego, by oprowadzać po nim wycieczki... jeśli ktoś ma ochotę na oglądanie zwierzaków to polecam wycieczkę do zoo. A antyreklama rudzkiego schroniska nie wiem na jakich podstawach jest oparta... Bo zarówno pracownicy, jak i wolontariusze robią wszystko, podkreślam WSZYSTKO, aby zwierzakom, które nie mają szczęścia w życiu było jak najlepiej. I często robią to kosztem wielu wyrzeczeń. Wystarczy chociaż wejść na stronę schroniska, poszukać na forum, przejrzeć ogłoszenia, czy lokalne gazety... to samo się nie zrobiło! Ktoś z własnej woli poświęcił swój czas i zrobił to dla psów, a nie po do, by dostać Bóg wie jakie podziękowania... na tym właśnie polega BEZINTERESOWNA pomoc zwierzakom. Dodam jeszcze, że z wyprowadzaniem psów, czy oddaniem karmy biednym zwierzakom nigdy nie miałam żadnego problemu, a i personel wydawał się być z tego zadowolony...
Więc proszę wszystkich bardzo serdecznie: okażcie trochę zrozumienia, bo to co tutaj wypisujecie nie tylko robi antyreklamę schroniska, ale też ogromnie zmniejsza szansę na adopcję ogłoszonych psów...:(
olka
Czy dobrze zrozumiałam, że pracownicy szczepią psy?
kate
to nie antyreklama dla pieskow tylko dla pracownikow
zdzisiek
skoro jest dyskusja to trzeba zrozumiec o co chodzi bo moze faktycznie cos jest nie tak i starac sie byc jeszcze lepszym.bo moze nie jest to zoo,ale te zwierzeta sa wlasnie dla ludzi. i nie raz jeden usmiech i mile slowo moga zmyc te fatalnie opinie o NIEKTORYCH pracownikach.a skoro nie ma sie iskry sympatii dla ludzi to i nie ma sie dla zwierzat...
bronka
Zdziwisz się. Można ludzi znienawidzić przez miłość do zwierząt. Zwłaszcza w takiej pracy.
agata
"a skoro nie ma sie iskry sympatii dla ludzi to i nie ma sie dla zwierzat..." - jedno nie wyklucza drugiego... (już pominę to, że z tym brakiem "iskry sympatii" TROCHĘ dramatyzujesz :-D)
d. jak dominika
ok to dla takiej prostaczki jak Ty:skoro sie w[...]ie ma ludzi to te psy tym bardziej-przekaz w sam raz do ciebie,bez dramatyzowania i bez wykluczania jedno drugiego eh....wszedzie trzeba byc wulgarnym bo tepaki nie rozumieja kulturalnego
bronka
Bronka tępakiem to jesteś chyba ty jeżeli nie potrafisz zajarzyć jak ciężka praca jest w schronisku
kq
a ty siedzisz w sercach tych ludzi i wiesz co czują tak? żałosne do kwadratu są twoje wypowiedzi ;) idź sie lecz na łokieć bo na głowe już za późno. i czasem sprawdzaj znaczenia słów których używasz...
aga
a ty siedzisz w sercach tych ludzi i wiesz co czują tak? żałosne do kwadratu są twoje wypowiedzi ;) idź sie lecz na łokieć bo na głowe już za późno. i czasem sprawdzaj znaczenia słów których używasz...
aga
to ja też pozwolę sobie na odrobinę wulgarności i chamstwa: jest mi bardzo przykro że mam do czynienia z tak tępą i ograniczoną osobą jak ty. Tych twoich pseudo radykalnych wywodów nie da się czytać. taaak z[.....]y hipisie: albo kocha się wszystkich, albo nikogo!!! nic nie wiesz o miłości do zwierząt! I nie odpisuj,lepiej przyjdź do schroniska na wolontariat, przy okazji wspólnego spaceru będziemy mogły wymienić się poglądami.
d. jak dominika
i tu Dominiko pokazałaś że jesteś żałosna - niestety ale brniesz w te dyskusje dalej i dalej ... każdy ma prawo mieć swoje zdanie - pamiętaj o tym . A Bronka ma rację że czasem wystarczy jeden uśmiech :)na który ty widocznie się nie zdobędziesz ... może trochę jadu ulejesz i ci ulży bo do ludzi się nie nadajesz ... jestem ciekawy jakim tekstem teraz odpowiesz - bo że odpowiesz to wiadomo ;)
maniek
a ja jestem ciekawa, skąd tak dobrze znasz Dominikę, że masz odwagę pisać takie zarzuty pod jej adresem?
xyz
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła
maniek
bezpodstawne oskarżenia i zniesławianie w miejscach publicznych to pierwszy krok do wniesienia sprawy do sądu. Jesteś dalej zainteresowany prowadzeniem swoich wywodów?
xyz
Tragikomedią są komentarze niektórych tu osób! Żałosne jest wypisywanie tych bzdur! Jeśli komuś się nie podoba zawsze może zmienić schronisko skoro współpraca z TYMI pracownikami się nie układa! Jestem bardzo ciekawy co powiecie po wizytach w innych, ale mniejsza o to! Większej ANTY reklamy niż Wy tymi komentarzami nikt nie robi schronisku! Jesteście garstką niezadowolonych ludzi, pewnie w życiu macie więcej takich problemów, ale niestety z tym musicie poradzić sobie sami! I bardzo proszę dajcie już spokój, bo zamiast wypisywać 21 komentarzy tutaj mogliście zrobić tyle samo ogłoszeń, które z pewnością przyniosłyby więcej korzyści. Dostalibyście jeszcze mnóstwo podziękowań i odczuwalibyście osobistą satysfakcję!
gall
Po powyższym poście łatwo ocenić, że autorem jest pracownik schroniska. Niestety znowu widać ile w nich jadu. Jeśli chodzi o antyreklamę to niestety sami ją sobie robicie właśnie taką postawą i nastawieniem do ludzi. Pamiętajcie, że schronisko utrzymuje się dzięki ludziom, sponsorom, darom więc warto wykazać chociaż odrobinę życzliwości.
ania
Nie jestem pracownikiem schroniska a również uważam że wylewanie tu swoich żali jest głupotą. Jest to kącik adopcyjny, przedstawiany jest Kaczor i to na nim powinna skupić się uwaga, a nie na tym kto z kim się kłóci. Jeśli tak bardzo zależy Ci na losie psiaków z tego schroniska, niepowinnaś zaśmiecać wątku. Jeśli masz coś do zarzucenia pracownikom, możesz zadzwonić do kierownika. Ale jeśli już rzucamy podejrzenia, to ja mam dziwne wrażenie że jesteś jakąś sfrustrowaną wolontariuszką. Twoja znajomość pracowników, to że pan z długimi włosami jest miły a młode panie już nie, podpowiada mi że często tam przychodzisz. Niby udajesz że nie wiesz jak kto ma na imię, ale doskonale znasz panującą tam atmosferę, to jak traktowany jest wolontariusz a jak zwykły szarak... Mam nawet przedziwne wrażenie, że na pewnym portalu społecznościowym te dwie "wstrętne" dziewczyny są Twoimi koleżankami...tylko czemu nie masz odwagi powiedzieć im tego prosto w oczy?
d. jak dominika
Święta prawda. To nie forum dyskusyjne a taka dyskusja może jedynie zaszkodzić psiakom a o ich dobro powinno nam przede wszystkim chodzić. To dzięki nam, ludziom tyle zwierzaków zamieszkuje rudzki schron. Co do pracowników to ja ich podziwiam i chylę głęboko czoła za taką trudną, niedocenianą, wymagającą cierpliwości i poświęcenia pracę w świątki, piątki i niedziele. Sama w ubiegłym roku adoptowałam psiaka, namówiłam kilka osób z pracy na adopcję i nigdy nie było problemów, wręcz słyszałam jak miło zostały "obsłużone", przekazano im wskazówki co do karmienia psiaków, szczepienia, wychowania psa. Jedynie co mi przychodzi do głowy, żeby jeszcze dopisać to niech każdy z tych "życzliwych" zatrudni się na tydzień do schroniska i poczuje tę pracę. Założę się, że niewielu z was by tam zostało.
zosia
Nie zgodzę się z takimi opiniami, koleżanka adoptowała psiaka i wybór którego był dla niej bardzo ciężki pracownik poświęcił jej ponad 2 h i ma ukochaną Tosię. Schronisko z tego co wiem jest czynne od 9 do 18 w dni normalne a w soboty i niedziele od 9 do 16 to jest naprawdę sporo czasu by pojechać i wyprowadzić psiaka. Zobaczcie ile na Fb jest zdjęć psiaków z nowych domów ile ludzi wysyła zdjęcia. Pisac i siedzieć każdy może a moze lepiej niech weźmie się do roboty i pomoże.
ola
"Nie można swoich emocji, nawet tych związanych z pracą wyładowywać na innych ludziach, bo to nie przynosi nic dobrego a jedynie co to powoduje, że ludzie niechętnie tam wracają i chcą pomagać", zgadzam się z Panią w 100%, jest to niestety piękna teoria, która zupełnie inaczej wygląda w praktyce. Jeszcze raz powtórzę: praca w schronisku wiąże się z ogromnym stresem...cierpliwości dla dobrych ludzi przychodzących z zewnątrz, może czasem brakować. Domyślam się, że w ilości obowiązków ciężko wygospodarować tyle czasu, by każda odwiedzająca osoba była usatysfakcjonowana. To nie jest sklep z ubraniami np. Diverse, gdzie sprzedawcy stoją i czekają na klienta, a głównym ich obowiązkiem jest jego obsługa. Jeśli to nie usprawiedliwia pracownika choć w małym stopniu, to może zrobi to FAKT, że hałas ma bardzo zły wpływ na układ nerwowy człowieka. Przed osądzaniem polecam lekturę „psychologia stresu”.
d.
Ale oni inaczej traktują wolontariuszy a inaczej zwykłego szaraka. Skoro jest tyle negatywnych komentarzy na temat pracowników schroniska to widocznie tak tam jest. Najmilsza to jest chyba pani kierownik no i może pan z długimi włosami a cała reszta to niestety wg mnie do tej pracy się nie nadaje. Nie można swoich emocji, nawet tych związanych z pracą wyładowywać na innych ludziach, bo to nie przynosi nic dobrego a jedynie co to powoduje, że ludzie niechętnie tam wracają i chcą pomagać.
ania
Myślę ze praca w schronisku jest cieżka, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Do schroniska trafia około 70-100 psów miesięcznie...plus koty (kolejne naaaaście). Przywożone są również gołębie, szynszyle, chomiki, żółwie... Po prostych obliczeniach wychodzi na to, że w ciągu dnia do schroniska trafiają conajmniej trzy zwierzaki. Trudno być wiecznie uśmiechniętym, gdy np chwilę temu odebrało się szczeniaki od jakiegoś menela, gdy wróciło się z interwencji przy ogródkach działkowych, gdy odwiązało się psa od ogrodzenia...lub gdy wlaśnie rozmawiało się z pijaczyną, któremu marzy się groźny pies.
Domyślam się, że każdy pracownik (nie tylko schroniska!) ma swoje obowiązki. Jeśli wybieram się do marketu spożywczego i jest po godzinie otwarcia, to nie obrażam się na panią która jeszcze chodzi po sklepie a nie chce mnie wpuścić. Logiczne jest dla mnie, że może mieć jeszcze coś do zrobienia (np umycie podłogi, rozliczenie się z kasy). Nie oczekuję od niej, by zostawała po godzinach, bo mi tak wygodnie. Może warto w takiej sytuacji wcześniej zadzwonić, po prostu się dogadać.
Weekendy sama spędzam na wyprowadzaniu psów i nigdy nie było mi to utrudniane. Przychodzę tam dla zwierzaków i nie zwracam uwagi na nastroje pracowników. Polecam :-)
d.
Chyba nie rozumiesz o co tu chodzi ! Nikt nie oczekuje od tych ludzi nadskakiwania i uśmiechniętej gęby ! Tylko o to żeby choć troszkę się wysilić chociażby dla takich dzieci o których ktoś tu pisał ! Jeśli nie mają na tyle siły niech tam nie pracują , ludzie którzy pracują w hospicjum co mają powiedzieć jeśli codziennie widzą śmierć człowieka samotnego nierzadko ?
ktoś
Mam wrażenie że to Pani nie rozumie o co chodzi... Po pierwsze wpuszczanie ludzi do szczeniaków jest ograniczone ze względu chociażby na to, że szczeniaki mają niższą odporność na różne choróbska które między innymi przenoszone są na rękach, ubraniach, butach a dzieci głaszczą, dotykają, przytulają. Nie ryzykuje się życiem szczeniąt chwili przyjemności dla dziecka. To chyba logiczne?
Ludzie w hospicjum może też są mili dla odwiedzających?
Każdy ma swoje obowiązki, oprowadzanie ludzi zainteresowanych adopcjami, podawanie leków, przeprowadzanie psów z kwarantanny na wybiegi tak aby żadnemu nic nie groziło w nowym towarzystwie, karmienie, a do tego jeszcze odbieranie telefonów i przyjmowanie psów z interwencji.
Gdyby miała Pani okazję przepracować chociaż jeden dzień w schronisku na pewno zmieniłaby Pani zdanie i wiedziała skąd się bierze dystans i uraz. I niech się Pani nie dziwi bo tak jest gdy ma się na co dzień do czynienia z idiotami i krzywdą wyrządzaną przez ludzi...
Poza tym z tego co mi wiadomo do schroniska przychodzi się adoptować psa a nie zawierać przyjaźnie z pracownikami i 15 minut kontaktu z nimi raz na kilkanaście lat to chyba nie jest ogromny wysiłek i wyrzeczenie dla przyszłego pupila?
Wbrew pozorom, uważam że Schronisko w Rudzie Śląskiej to najlepsze schronisko na Śląsku.
kaja
Aleście się uczepili tych dzieci ! Jeśli nie do szczeniąt tych małych całkiem to ok ! jest kojec z psiakami do 1 roku jak się nie mylę ! ciężko tam wpuścić dzieciaka ? ciężko ? te psy są na dworze ! zwykła uprzejmość tego nakazuje bo te dzieci to robią od siebie , i nie raz na kilkanaście lat ! raz na dwa trzy miesiące . i co to za mało żeby zasłużyć na dziękuję ? Oj ludzie ludzie ... A na marginesie - kilkanaście lat temu byłam wolontariuszką w tym schronisku więc nie mówcie że nie wiem co to za praca ! Teraz pracuje z ludźmi - nie oprowadza się dzieci po hospicjum - tylko po tak ciężkim dniu nie jeden pracownik ma siłe i cierpliwość rozmawiam z innymi ! i to rozmawiać bez fochów !
ktoś
A tak ciężko pani która chce przyjść z dziećmi do schroniska wykonać wcześniej telefon i umówić się na wizytę? Tak ciężko porozmawiać z kierownikiem schroniska i ustalić wcześniej przebieg takiej wizyty. Mimo wolontariatu w schronisku, wybrała Pani pracę z ludźmi...a pracownik schroniska wybrał pracę ze zwierzętami! I jeszcze jedno, proszę nie porównywać pracy w schronisku do pracy w hospicjum. W obu tych miejscach jest ciężko, to niezaprzeczalny fakt... ale również w obu tych miejscach panują inne warunki, ma się kontakt z innymi ludźmi.
d.
Przecież pisze ze były wizyty uzgadniane zawsze wcześniej ! Czytać nie umiesz ? Czy o zrozumienie tekstu chodzi ?
monika
Potrafię czytać...ze zrozumieniem tekstu również nie mam problemu!. Napisałaś że "uprzedzałam że przyjedziemy z karmą" a dla mnie to nie to samo co z wizytą!!! Nierzadko widuję rodziny przywożące podarunki, bardzo często zostawiają je pod bramą i odjeżdżają. Może następnym razem wyrażaj się jaśniej.
d.
No pod bramą ciężko by mi było zostawić cały bagażnik karmy, kocy i zabawek - bo ktoś to musiał wytaszczyć z auta! Pierwszy raz nawet szkoła dostała podziękowanie - i myślę ze to zasługa p kierownik schroniska , ale następne razy to już była porażka bo uzgadniany był przyjazd z kimś innym ... więc nie mów mi że nie można ! Ale myślę ze znowu się oburzysz - i tak można pisać i pisać - kobieto każdy ma swoje zdanie na dany temat i ty mojego nie zmienisz co do podejścia ludzi pracujących w naszym schronisku ( oczywiście są wyjątki) Pozdrawiam Cię D serdecznie
monika
Fauna co rok otrzymuje mój 1%...a ja co roku otrzymuję kartkę z podziękowaniami. Wolałabym jej nie otrzymywać, by nie narażać schroniska na niepotrzebne koszta. Ale jak napisałaś, ludzie są różni.
d.
Rozumiem, że te wszystkie akcje były tylko po to żeby dostać "podziękowanie", czy po to żeby psom lepiej się żyło..?
Dziwie się ludziom, którzy za wszystko oczekują podziękowania, a najlepiej nagrody i gloryfikacji. A Pani powiedziała kiedyś coś miłego pracownikowi schroniska? Doceniła ich pracę? Nie sądzę. Im nikt nie dziękuje za to co robią i za serce które wkładają w swoją misję. TAK MISJĘ bo to nie jest praca!
aga
Wydaje mi się, że pracownik schroniska jest głównie dla zwierząt (nie dla ludzi), to im ma pomagać i nimi się opiekować. Hmmm...czy ludzie pracujący w hospicjum oprowadzają po nim dzieci?
d.
jeśli ktoś ze schroniska czyta te komentarze to proszę zastanówcie się na życzliwością. Wiem, że macie ciężko ale ktoś mógłby pomóc chociażby wyprowadzić psa na spacer a nie pomoże bo go zrażacie. Negatywne opinie krążą potem po mieście i może ludzie nie przychodzą w sprawie adopcji zwierząt, żeby nie narażać się na zły kontakt z Wami. Na marginesie dodam tylko, że od osoby, która przyszła w sprawie adopcji, usłyszałam że panie tam kopały psa (twardym, mocnym butem zimowym) żeby się przesunął.
aj
Kiedyś zaniosłam do tego schroniska szczeniaka znalezionego - wiecie co usłyszałam od pana który mnie wpuścił ? że równie dobrze mogłam tego psiaka utopić ! Moze myślał że to był mój kaprys - wziąć psa a potem go oddać ? nie wiem w każdym razie ja mam już psa ze schroniska od 5 lat i nie mogłam tamtego zatrzymać ... ale poczucie winy i tak miałam po tym co usłyszałam !
ja
pracuje na ranna zmiane a do pieska mnie nie wpuszczono po16ej.popouldniami nie moge odwiedzac w weekend tez pracownicy nie sa zadowoleni.wiec pytam sie kiedy? w godzinach kiedy moge odwiedzic pieska pracuje.Wogole kadra pracownicza odwiedzajacych traktuje jak intruzow-a szkoda bo po takiej postawie odechciewa sie wspolpracy.ja rozumiem,ze to nie muzeum,ale niejeden chcialby pomoc.
anna
Zgadzam się co do personelu , moja córka nie raz robiła w szkole zbiórki na faunę z wielkim powodzeniem zresztą . I tylko raz usłyszały dzieci "dziękuję" chociaż zawsze uprzedzałam że przyjedziemy z karmą .kiedyś z wielką łaską i po moich namowach wpuścili nas do pomieszczenia gdzie są szczeniaki .. Szkoda bo to dla dzieciaków naprawdę dużo znaczy że mogą pomóc . Może jak poczytają to zmienią podejście - chociażby dla dzieci które są jeszcze wrażliwe na krzywdę zwierząt
monika
Może dlatego,że szczenięta też nie są zawsze zachwycone pobytem dzieci,które je tarmoszą,podnoszą,popychają?
ktoś.
mało który szczeniak nie lubi dzieci , sam by je wytarmosił za nogawki !
ja
Szkoda, że personel schroniska nie należy do najsympateczniejszych, bo często to zraża do adopcji. Oczywiście nie mam na myśli całego personelu ale te najmłodsze panie.
ania
Słodki piesek :)
Życzę , żeby znalazł kochający go domek
anielka
Ja tam byłam i wyobraź sobie przepracowałam nie jeden dzień ! wiem co to za praca - dlaczego zakładasz że wszyscy pracują po 8 godzin ? Ty rzeczywiście musisz być bardzo młodym człowiekiem bo nie znasz życia ! mało kto pracuje 8 godzin i do domu - niestety większość ludzi tyra za marne pieniądze i siedzą ile muszą ...
ja :)
Kobiet/mężczyzno, skąd ty możesz wiedzieć jaką mam pracę i ile w niej spędzam czasu. Z założenia przyjęłaś/eś, że tylko pracownicy waszego schronisko to styrani ludzie, którzy poświęcają wszystko dla dobra zwierzaków, to podstawowy błąd, którzy pachnie egoizmem. Poza tym twoja postawa atakująca wszystkich, którzy mieli czelność napisać coś złego o pracownikach też nie jest szczególnie profesjonalna. Domyślam się, że jesteś młodą osobą i chyba stąd wynika brak dystansu do sprawy i niechętnie przyjmowanej krytyki nawet jeśli jest konstruktywna. W twoim przepastnym elaboracie nie ma słowa o wolontariuszach, którzy być może po całym tygodniu tyrania w robocie przychodzą do was, by być ze zwierzakami - za darmo! To wszystko jest bardzo przykre dla obserwatorów i na pewno może zniechęcić potencjalnych adoptujących. Mnie by nie zniechęciło bo dla mnie ważny byłby zwierzak, ale ludzie są różni. Jeszcze raz apeluję: weźcie sobie do serca słowa krytyki, chociaż mogą się wydawać bolesne i może zostawcie już te personalne potyczki.
kate
Najodpowiejszy komentarz w tej dyskusji.
adam
Kate zgadzam się w 100 % !
ktoś

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe