Wydawało się, że nowy parking rozwiąże problem z parkowaniem przy SP nr 16. Tak się jednak nie stało. Doszło do tego, że jeden z mieszkańców zablokował swoim samochodem drogę prowadzącą pod placówkę.
W Szkole Podstawowej nr 16 uczy się kilkuset uczniów-jak przekonują mieszkańcy pobliskiego osiedla, w godzinach porannych panuje tu komunikacyjny horror - oni chcą wyjechać do pracy, a rodzice podrzucić pociechy pod wejście do szkoły. Problem wraca też popołudniami, na przykład w dni, kiedy odbywają się wywiadówki.
Nagle, o tej samej godzinie, samochodów pojawia się tu bardzo dużo, w ciągu 10 minut nawet 30-40. I robi się tłoczono. Droga jest wąska, ktoś nie umie wyjechać, inny jedzie po chodniku. Rodzice jakby mogli, to by dziecko na pierwszym piętrze pod salą wypuścili. Przyzwyczajenie, wygoda - mówi rudzian mieszkający tu ponad 20 lat.
Jak podkreślają mieszkańcy ulic Gilów i Kukułczej, rodzice nie respektują zakazu, który dotyczy obu ulic. Rzeczywiście zakaz ruchu w obu kierunkach nie dotyczy tylko określonej grupy lokatorów. Kilka dni temu w sprawę zaangażowano policję. To nie wszystko, jeden z mieszkańców postanowił zablokować wjazd na drogę własnym samochodem. Miały posypać się manadaty - z prośbą o potwierdzenie tych doniesień oraz o wyjaśnienie, czy zachowanie wspomnianego mieszkańca jest zgodne z prawem, zwróciliśmy się do rudzkiej komendy. Czekamy na odpowiedź.
AKTUALIZACJA
Policja potwierdza, że problem jest jej znany, poniżej komentarz oficera prasowego komendy:
Rodzice wjeżdżający swoimi samochodami w ulicę Gilów nie stosują się do znaku B-1, naruszając tym samym przepisy ruchu drogowego. W pierwszym tygodniu bieżącego roku mieliśmy zgłoszonych 5 interwencji związanych z naruszeniami przepisów w rejonie ulicy Gilów i Kukułczej. Policjanci z drogówki podejmowali tam czynności, które zakończyły się pouczeniami, a także ukaraniem mandatami kierowców popełniających wykroczenia. Policjanci nałożyli 4 mandaty karne i zastosowali jedno pouczenie. Wszystkie nasze kontrole związane były ściśle ze zgłoszeniami zarówno mieszkańców jaki i rodziców dzieci uczęszczających do tej szkoły. Mieszkańcy zwracali policjantom uwagę, że rodzice przywożący dzieci do szkoły, parkują często w sposób uniemożliwiający normalny wyjazd z ulicy. W kwestii blokowania ulicy przez jednego z mieszkańców należy stwierdzić, że nie można blokować ulicy, utrudnienie ruchu jest to wykroczenie naruszające przepis art. 46 ust. 1 UPoRD. Policjanci, którzy wykonywali czynności związane z tym zgłoszeniem, pouczyli kierowcę który blokował ulicę swoim samochodem - komentuje asp. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy KMP w Rudzie Śląskiej.
Szukasz pracy? Ogłoszenia czekają
Okazuje się, że wspomniany zakaz informuje o braku zgody na ruch po... terenie prywatnym-droga do SP nr 16 ma właśnie taki charakter i znajduje się w rękach Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej Bytom. Jak do tego doszło? To efekt wieloletniego dzielenia własności Skarbu Państwa m.in. na tereny gminne, kopalniane, spółdzielcze czy w końcu prywatne. Jeszcze kilka lat temu ogrodzenie placówki również znajdowało się na terenie prywatnym, w związku z czym zostało ono przesunięte.
Miasto nie może komentować działania osób prywatnych. Kilka lat temu uporządkowano stan prawny ogrodzenia i to wszystko-usłyszeliśmy w magistracie.
Rodzice tłumaczą, że nie zajmują osiedlowego parkingu, a jedynie zatrzymują się chwilkę, aby "wyrzucić" dziecko pod placówką.
Ja nie stoję na parkingu, tylko podjeżdżam pod szkołę, a syn wychodzi. Ja tam stoję 5 sekund i jadę dalej, każdy tak robi. Dziś rano podwoziłam dziecko do szkoły i było dużo miejsca, tam nigdy nie ma tłoku- przekonywała mama pierwszoklasisty uczęszczającego do SP nr 16, z którą rozmawialiśmy we wtorek.
A co z nowym parkingiem z 30. miejscami postojowymi, usytuowanym wzdłuż płotu od strony ulicy Górnośląskiej? Ten parking jest rano zawsze zapełniony-odbijają piłeczkę rodzice.
Część rodziców obecnie parkuje przy Intermarché, tyle że trzeba bardzo uważać na przejściach dla pieszych. Na ulicy Gilów mam rodzinę i znajomych, którym nie przeszkadza to, że rodzic (także ja) chce dowieźć dziecko bezpiecznie do szkoły. Cała sytuacja to wynik braku kultury części osób z dwóch stron sporu-przyznaje inny rodzic.
Może to właśnie brak wzajemnej wyrozumiałości jest problemem?