Maciej Konieczny pochodzi ze Śląska. Obecnie jest członkiem Zarządu Krajowego partii Lewica Razem. Zajmował się doradzaniem samorządom w kwestii włączania obywateli w podejmowanie decyzji. Pracował w instytucjach kultury i współorganizował duże festiwale. Od lat działa politycznie na rzecz równości i demokracji.
Maciej Konieczny kandyduje do sejmu z listy Lewicy.
Dlaczego Pan kandyduje?
Kandyduję, bo Polska potrzebuje prawdziwej lewicy, która nie boi się upomnieć o prawa najsłabszych. Chcę być ich głosem, a nie wielkich międzynarodowych korporacji.
Dlaczego wyborcy powinni zagłosować właśnie na Pana?
Jestem zwykłym człowiekiem, który postanowił wejść do polityki, chłopakiem wychowanym na śląskim osiedlu, a nie przedstawicielem elit politycznych, które straciły kontakt z rzeczywistością. Jeżdżę transportem publicznym, robię zakupy w osiedlowym sklepie, mieszkam w dwupokojowym mieszkaniu na kredyt - znam codzienne bolączki Polek i Polaków.
Jakie są największe wyzwania, przed jakimi stoi teraz Polska? I jaką rolę chce Pan odegrać w zmaganiu się z tym wyzwaniem?
Tutaj, na Śląsku szczególnie istotna jest sprawiedliwa transformacja energetyczna prowadzona w porozumieniu z pracownikami przemysłu węglowego. Doceniam ciężką pracę górników, ale wiem, że konieczne jest stopniowe, rozłożone na kilkadziesiąt lat, odchodzenie od węgla na rzecz innych źródeł energii. Pierwszym krokiem nie ma być nieprzemyślane zamykanie kopalń, jak miało to miejsce w latach 90, lecz rezygnacja z importu węgla. Inwestowanie w nowy zielony przemysł gwarantujący równie dobrej jakości miejsca pracy, jak w górnictwie.
Kolejna kwestia to reforma służby zdrowia - jako Lewica będziemy walczyć o zwiększenie finansowania do 6,8% PKB w 2022 roku i 7,2% w roku 2024.i zwiększenie liczby miejsc na kluczowych specjalizacjach lekarskich. Wreszcie, Polska musi uporać się z kryzysem mieszkaniowym - w tym celu konieczne jest stworzenie państwowej spółki, która w ciągu 10 lat na państwowych terenach wybuduje milion mieszkań. W ten sposób zaoszczędzimy nawet do połowy ceny mieszkania na marżach banków i deweloperów, dzięki czemu mieszkania staną się bardziej dostępne.
Co jest dobrego, a co złego w sposobie rządzenia Prawa i Sprawiedliwości? Co należałoby zrobić lepiej?
Prawo i Sprawiedliwość obiecało w poprzedniej kampanii wyborczej konkretne transfery socjalne i je zrealizowało jak chociażby sztandarowy program Rodzina 500+. To olbrzymi postęp w stosunku do wcześniejszych rządów. Niestety, w kwestii budowy tanich mieszkań czy bezpłatnych leków dla seniorów skończyło się w sumie na obietnicach. Nie ma jednak wątpliwości, że sporej części osób mniej zamożnych za rządów PiS żyje się o wiele lepiej, niż za ich poprzedników i trudno się w tej sytuacji dziwić, że partia rządząca ma wysokie poparcie. Problem w tym, że równocześnie PiS łamie Konstytucję i szerzy nienawiść wobec wybranych grup społecznych. Lewica w mówi wyraźnie - możliwe jest prowadzenie takiej polityki, która jest równocześnie opiekuńcza i w pełni demokratyczna. Lewica proponuje nie tylko konkretny kalendarz przywrócenia praworządności po PiS-ie, ale również narzędzia do tego, aby w końcu nasze prawa konstytucyjne - także te socjalne - były realizowane w pełni.
Jak wygląda według Pana sytuacja Polski na arenie międzynarodowej? W jakim kierunku powinniśmy dążyć?
Nasz dobrobyt i nasze bezpieczeństwo zależą od współpracy z naszymi europejskimi sąsiadami. Tylko silna, zjednoczona i solidarna Europa stanowi dla Polski realną gwarancję bezpieczeństwa. Bez silnej i zjednoczonej Europy nie sprostamy wyzwaniom klimatycznym, nie opodatkujemy wielkich korporacji, nie zapewnimy trwałego pokoju. Oczywiście, sama Unia nie jest pozbawiona wad i również wymaga głębokich reform. Polityka PiS, nastawiona na sojusz z USA rządzonymi przez Trumpa i Wielką Brytanię, rozdzierana obecnie wewnętrznymi kryzysami, jest zdecydowanie błędna. Sojuszników powinniśmy szukać gdzie indziej.
Jaka jest Pana recepta na zapewnienie Polakom dobrobytu?
Wierzę w aktywną rolę państwa, które będzie stało na straży interesów obywateli, w tym ich praw pracowniczych. Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw, co jednak nie przekłada się na zarobki. Potrzebujemy mądrego zwiększania pensji minimalnej, tak, by osiągnęła 60% średniej krajowej i godnych płac w budżetówce. Bez tego i bez odejścia od umów śmieciowych nie ma co myśleć o dogonieniu krajów zachodnich.
Co jest ważniejsze – dyscyplina partyjna czy głosowanie zgodnie z przekonaniami?
Mam nadzieję, że nie będę musiał dokonywać takich wyborów, w końcu po to cztery lata temu zakładaliśmy nową partię, by nie chodzić na kompromisy.
Czy regionalizm jest dla Pana ważny? Czy warto się starać o ustanowienie "ślonskij godki" jako języka regionalnego?
Owszem, nie widzę powodu, by język, jakim posługuje się ponad pół miliona obywateli, nie miał statusu języka regionalnego. Zdecydowanie na to zasługuje, Ślązacy w niczym nie są gorsi od Kaszubów.
Czym się Pan zajmuje zawodowo, a czym w wolnych chwilach?
W swoim życiu zajmowałem się zawodowo bardzo wieloma rzeczami wymagającymi różnorakich kompetencji, bo jestem z pokolenia, które wchodziło w trudnym momencie na rynek pracy. Tak, jak wielu młodych Polaków, wyjechałem za granicę do pracy na pewien czas. W kraju doradzałem samorządom w kwestii włączania obywateli w podejmowanie decyzji i pracowałem w instytucjach kultury i współorganizowałem duże festiwale. Obecnie jestem członkiem Zarządu Krajowego partii Lewica Razem i polityka pochłania większą część mojego życia. W wolnym czasie, którego mi ciągle brakuje, czytam, grywam w gry i kibicuję amatorskiemu klubowi AKS ZŁY. Mam też cocker-spanielkę, której staram się poświęcać jak najwięcej czasu.
Jakie są trzy najważniejsze wartości, jakie chciałby Pan zaszczepić młodzieży?
Przede wszystkim solidarność z innymi, słabszymi od nas, zamiast “wyścigu szczurów”. Otwartość, bo jako społeczeństwo jesteśmy manipulowani przez rządzących, którzy wskazują kolejne grupy społeczne jako winnych wszelkim problemom, wzbudzając ksenofobiczne nastroje. I wreszcie uczciwość, bo to absolutna podstawa w relacjach międzyludzkich.