Wiadomości z Rudy Śląskiej

Kolejni twórcy internetowi odwiedzają bunkier satanistów w Halembie

  • Dodano: 2023-01-12 12:30

Grupa Mystery Hunters, zajmująca się urbexem i badaniem zjawisk paranormalnych, odwiedziła słynne rudzkie miejsce zbrodni, w którym doszło do rytualnego mordu. Youtuberzy badali aktywność paranormalną w miejscu tych tragicznych wydarzeń.

Kolejna wizyta w „bunkrze szatanistów”

Chłopaki z Mystery Hunters na co dzień zajmują się badaniem zjawisk niewyjaśnionych. Podróżują po całej Polsce i odwiedzają miejsca opuszczone i rzekomo nawiedzone. W swoich filmach przybliżają swoim widzom legendy i historie, w które czasem ciężko uwierzyć. Tym razem twórcy zawitali do Rudy Śląskiej, aby zbadać jedno z najbardziej mrocznych miejsc w naszym mieście – schron bojowy nr 44. To właśnie tam, prawie 24 lata temu, doszło do rytualnego, podwójnego morderstwa.

Materiał Mystery Hunters możecie obejrzeć poniżej!

Zbrodnia dla szatana

Do wydarzeń, które wstrząsnęły całą Polską, doszło w nocy z 2 na 3 marca 1999 roku. Czwórka znajomych spotkała się w bunkrze na Halembie, w którym już wcześniej odprawiali czarne msze i inne okultystyczne rytuały. Tym razem jednak mistrzowie ceremonii, Tomasz S. i Robert K. postanowili posunąć się o krok dalej i dokonać rytualnego morderstwa na dwójce swoich niczego nieświadomych znajomych – Karinie i Kamilu. Dwójka nastolatków została zaszlachtowana nożami. Napastnicy również zamierzali odebrać sobie życie, lecz, jak twierdzą „zabrakło im odwagi”. Jeden ze sprawców został skazany na dożywocie, drugi na 25 lat więzienia.

Schron bojowy nr 44 wciąż przyciąga eksploratorów zafascynowanych zjawiskami paranormalnymi. Mimo że wejście i okna zostały zamurowane, dotychczas nie powstrzymało to zdeterminowanych śmiałków od wejścia do wnętrza miejsca zbrodni.

Komentarze (1)    dodaj »

  • Jo

    Widać wyraźnie jak to jest zamurowane

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również