Wiadomości z Rudy Śląskiej

Lekarze rodzinni zaniepokojeni zakażeniami w szkołach

  • Dodano: 2020-10-15 08:15, aktualizacja: 2020-10-15 06:39

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją w polskich szkołach i uważamy, że nadszedł najwyższy czas, aby wdrożyć wariant awaryjny – apelują w piśmie do premiera lekarze i świadczeniodawcy Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Proponują, by starsze klasy przeszły na edukację zdalną

PPOZ zwraca uwagę, że codziennie służby sanitarne informują o kolejnych przypadkach zakażeń SARS-CoV-2 wśród nauczycieli i uczniów. Podkreśla, że przy stwierdzeniu kilku lub kilkunastu przypadków zakażeń w danej szkole, zamykanie jednej czy dwóch klas nie stanowi żadnej ochrony przed kolejnymi zakażeniami.

Jeśli młodzież przemieszcza się między klasami, pedagodzy spędzają czas w pokoju nauczycielskim, uczą również w kilku oddziałach, to ryzyko rozsiania zakażenia jest ogromne. Jak wiadomo dzieci, które mogą przechodzić infekcję bezobjawowo, są największymi roznosicielami i stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla domowników – uzasadniła prezes PPOZ, Bożena Janicka.

Związek rekomenduje, by uczniowie starszych klas przeszli na edukację zdalną, a klasy młodsze rozmieścić w budynku tak, by miały ze sobą jak najmniejszy kontakt. Proponuje też wprowadzenie różnych godzin zajęć.

To temat trudny dla nas wszystkich, ale uważamy, że najwyższy czas, żeby Ministerstwo Edukacji Narodowej już teraz nie tylko rozważyło, ale wdrożyło wariant awaryjny, gdyż zdrowie Polaków jest wartością najwyższą – podkreślili lekarze PPOZ.

Apel PPOZ skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego został też przesłany do wiadomości ministra zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta, prezesa NFZ oraz prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej.

We wtorek minister edukacji Dariusz Piontkowski stwierdził, że jest przeciwny odgórnemu zamykaniu wszystkich szkół w Polsce, a system, w którym musi być zgoda sanepidu na inny tryb pracy niż stacjonarny, sprawdził się.

Według danych MEN ze środy, w trybie mieszanym pracuje 1037 placówek oświatowych, a w trybie zdalnym - 375. Jest to łącznie prawie 3 proc. wszystkich placówek oświatowych.

Komentarze (8)    dodaj »

  • Aneta

    Ciekawe skąd te skrupulatne informacje skoro do szkół nie są wpuszczane osoby postronne. I nie wiem czemu znów ta nagonka na nauczycieli przecież to nie oni decydują w jaki sposób jest prowadzone nauczania i to nie nauczyciele wymyślili tę chorobę. Brak słów na takie komentarze. Proszę mi wierzyć nauczyciele wcale nie pragną zdalnego nauczania. Pozdrawiam

  • Zenobiusz

    A my płatnicy składek jesteśmy zaniepokojeni podejściem służby zdrowia do pacjenta - nie dość, że kolejki na kilka miesięcy, to teraz zamknięte gabinety.

  • rodzic

    pedagodzy - sami sobie winni w duzej mierze.. dzieci bedizemy winic a nauczyciele na przerwach chodzą bez maseczek plotkują w grupach itd.. mają gdzies zasady. zdarza sie nawet ze nauczyciel z objawami chorobowymi!! pojawia się w szkole na lekcjach i mowi jaki to on zmecozny i jak zle sie czuje!!.. i przyszedł?!?!?!?! i takie są fakty!

  • rychu

    FAKTY!!! gdzie, kto, kiedy?

  • Xyz

    Ale [...]y odpowiadasz... oczywiście wlazłeś/aś do szkoły do której nie wpuszczają rodziców i wiesz albo w Twojej pracy nie rozmawiacie ze sobą (plotkujecie)...chyba że Ty nie pracujesz i nikt poza telewizorem z Tobą nie rozmawia

  • Karl

    Ja no, te nieroby przez telefon udzielając "medycznej teleporady" się nie zarażą, a tera jeszcze by wszystkich innych najlepiej zamknęli. Pod względem chęci nicnierobienia możecie się podać ręce z nauczycielami...

  • rychu

    Po czym Pan wnosi, że nauczyciele nic nie robią.

  • jo

    niech oni lepiej zaczną mieć jaja i zaczną pracować normalnie w poradniach ! a nie zaniepokojeni. g ó w n o prawda

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu RudaSlaska.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również