Pisaliśmy już, o hodowli alpak w Kochłowicach. Jednak, jak się okazuje, nie jest to jedyne niezwykłe miejsce w naszym mieście. Nie musicie jechać do ZOO, by zobaczyć na własne oczy stado danieli, wystarczy wybrać się... do parafii p.w. Ducha Świętego w Czarnym Lesie.
Dziwić może już samo to, że w Rudzie Ślaskiej istnieje hodowla danieli. Jednak bardziej zaskakujące jest to, że hodowlę założył ksiądz Bogusław Okienko - proboszcz parafii p.w. Ducha Świętego w Czarnym Lesie.
Ksiądz Bogusław Okienko to nie tylko duszpasterz, ale także miłośnik zwierząt. Kiedy w ubiegłym roku przejął obowiązki proboszcza parafii p.w. Ducha Świętego w Czarnym Lesie, postanowił w nietypowy sposób przyciągnąć wiernych do kościoła.
- Ja uwielbiam przyrodę i zwierzęta. To nie jest moja pierwsza przygoda z hodowaniem zwierząt. Na poprzedniej parafii zajmowałem się hodowlą owiec. Kiedy pojawiłem się tutaj rok temu, zauważyłem, że obok plebanii jest duży niewykorzystany teren. Wtedy wpadłem na pomysł założenia hodowli. Zacząłem zastanawiać się jakie zwierzęta pasowałyby do nazwy Czarny Las. Najbardziej pasowały mi daniele - tym bardziej, że są to bardzo ciche i spokojne zwierzęta - mówi ksiądz proboszcz.
Hodowla powstała w październiku ubiegłego roku. Jej popularność wśród mieszkańców Czarnego Lasu jest ogromna. Od czasu otwarcia tej niezwykłej atrakcji w każdą niedzielę po porannej mszy świętej, przy zagrodzie zbiera się tłum ludzi, by zobaczyć karmienie danieli.
- Pomyślałem, że to będzie fajna atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, i nie myliłem się. W tygodniu wielu mieszkańców pojawia się tutaj, żeby zobaczyć te niezwykłe zwierzęta, a w niedzielę po mszy o 9:30 zabieram dzieciaki ze sobą do zagrody i wspólnie karmimy daniele - mówi ks. Bogusław.
Daniel – to gatunek pochodzący z Azji Mniejszej i naturalnie występuje w obszarze śródziemnomorskim. Jest to ssak z rodziny jeleniowatych, bardzo podobny do jelenia, lecz mniejszy. Długość ich ciała wynosi 130-150 cm, wysokość w kłębie ok. 105 cm, a przeciętna waga to 65-80 kg samce i 30-50 kg samice. Obecnie czarnoleśne stado liczy 5 osobników, są to: 2 łanie, jeden byk i dwa młode, które przyszły na świat kilka tygodni temu.
- Odkąd na świat przyszły młode, zainteresowanie naszą hodowlą jest jeszcze większe. Jak można się spodziewać, największą hodowla jest największą atrakcją dla dzieci, które ochoczo po niedzielnej mszy słuchają historii o danielach - mówi ksiądz proboszcz.
Daniele cały rok przebywają na pastwisku, dlatego należy zapewnić stały dostęp do wody oraz możliwość schronienia przed słońcem i wiatrem. Na działce obok plebanii zwierzęta posiadają naturalną osłonę w postaci drzew i krzewów, które latem chronią je przed silnym słońcem i deszczem, a zimą przed mrozem i wiatrem. Proboszcz postawił na działce wiatę, która chroni zwierzęta przed silnym wiatrem.
Letnia dieta danieli to głównie trawa, krzewy i kora drzew. Przysmakiem są żołędzie i kasztany. Zimą zwierzęta żywione są zbożem, sianem, sianokiszonką, a dodatkowo słomą, burakami i warzywami.
- Właściciele z pobliskiej restauracji przywożą nam obierki z ziemniaków czy sałatę. Mieszkańcy również przynoszą nam marchewki czy jabłka. Resztę oczywiście kupujemy sami. Jesienią dzieci przynoszą nam żołędzie i kasztany, które są przysmakiem danieli - mówi proboszcz.
Jeszcze kilkanaście lat temu hodowanie danieli wymagało zgody ministra rolnictwa. Od 2002 roku daniele i jelenie zaliczane są do zwierząt gospodarskich, więc każdy może założyć hodowlę zagrodową danieli.
Oprócz danieli proboszcz czarnoleśnej parafii posiada także trzy ule, kilka kur oraz uprawia swój ogródek z warzywami.
- Ja się śmieję, że w niedzielę po porannej mszy prowadzę lekcje przyrody dla dzieci. Najpierw karmimy daniele, potem idziemy do pszczół, a na końcu opowiadam dzieciom, o rosnących tu roślinach - tłumaczy ksiądz Bogusław.
Każdy, kto chce zobaczyć daniele z bliska, będzie miał taką okazję, w najbliższą niedzielę po mszy o 9:30. Zapraszamy!