W niedzielę, 28 lutego, do Rudzie Śląskiej doszło do groźnego pożaru. Konieczna była ewakuacja 24 osób, w tym sześciorga dzieci. Ze wstępnych oględzin wynika, że mogło być to celowe podpalenie.
Dla wielu mieszkańców Rudy Śląskiej ta noc nie należała do spokojnych. Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, 28 lutego nad ranem przy ulicy Górniczej w Rudzie Śląskiej doszło do pożaru. Zdarzenie miało miejsce w mieszkaniu znajdującym się na pierwszym piętrze budynku wielorodzinnego. Sytuacja została opanowana o godz. 6.17. W akcji brało udział 6 zastępów.
W niedzielę około 4.50 mieszkanka kamienicy przy Górniczej zaalarmowała policję w związku z głośnymi krzykami dochodzącymi z jednego z mieszkań. Patrol, który przyjechał na miejsce interwencji zauważył, że z mieszkania wydobywa się dym, a jego lokator wisi za oknem trzymając się parapetu – wskazuje asp. Szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy rudzkiej policji.
Obecnie sprawą zajmują się policjanci z rudzkiej komendy, którzy wyjaśniają szczegółowe okoliczności pożaru. Podczas pożaru nikt nie ucierpiał, a policjanci i strażacy ewakuowali z kamienicy łącznie 24 osoby. Policjanci zawiadomili straż pożarną i zdjęli mężczyznę wiszącego za oknem. Kolejny patrol, który przyjechał na miejsce zdarzenia zajął się ewakuacją mieszkańców kamienicy. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ pożar wybuchł w nocy i wielu mieszkańców spało, a kluczowa była ich jak najszybsza ewakuacja.
Obok kamienicy ustawiony został ogrzewany namiot, w którym ewakuowani znaleźli tymczasowe schronienie. Jak wskazuje oficer prasowy policji, 27-letni lokator mieszkania w którym doszło do pożaru został zatrzymany w policyjnym areszcie. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Ze wstępnych oględzin wynika, że mogło być to celowe podpalenie.
Policjanci z wydziału kryminalnego, zajęli się już tą sprawą i jeśli wstępne hipotezy potwierdzą się, to 27-latek będzie odpowiadał za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia mieszkańców kamienicy.