Rozwój restauracji Idziemy w Góry w Sosnowcu - lokal, który po Kuchennych Rewolucjach Magdy Gessler zyskał nowe życie.
Jeszcze kilka lat temu niewielu mieszkańców Sosnowca przewidywało, że restauracja Idziemy w Góry stanie się jednym z najczęściej polecanych miejsc na lokalnej scenie gastronomicznej. Dziś w godzinach popołudniowych trudno o wolny stolik, a goście podkreślają, że to właśnie tu wracają „po smak prawdziwego, uczciwego jedzenia”, którego jak mówią - w mieście brakowało.
Nie da się ukryć, że znaczący wpływ na rozwój lokalu miały Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler, które nie tylko uporządkowały kartę dań i kuchnię od strony organizacyjnej, ale przede wszystkim wyciągnęły na pierwszy plan góralską tożsamość restauracji. Jak przyznaje właściciel, zmiany przyniosły efekty szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.
- Wiedziałem, że muszę walczyć o jakość, ale skala zainteresowania naprawdę mnie zaskoczyła - mówi.
Mieszkańcy widzą różnicę: „To miejsce odzyskało serce”
Po emisji programu lokal zaczęli odwiedzać nie tylko stali bywalcy, ale również mieszkańcy całego regionu. W opiniach powtarzają się te same elementy:
-
wyraźny wzrost jakości dań,
-
spójniejsze, przemyślane menu,
-
domowe porcje w rozsądnych cenach,
-
oraz obsługa, która jak mówią goście - pracuje „z zaangażowaniem i życzliwością”.
Wielu podkreśla, że restauracja nie straciła swojego charakteru, a wręcz przeciwnie - dziś widać go wyraźniej niż kiedykolwiek. Domowy klimat, tradycyjne smaki i brak gastronomicznej sztuczności sprawiają, że lokal wyróżnia się na mapie miasta.
Właściciel o przemianie: „Efekty przerosły nasze oczekiwania”
Wprowadzanie zmian po programie nie było łatwe. Potrzebne były inwestycje i reorganizacja pracy. Dziś widać, że wysiłek się opłacił.
- Myślałem, że po rewolucjach ruch trochę się zwiększy, ale nie przewidziałem, że zaczniemy mieć pełną salę niemal codziennie - relacjonuje właściciel.
Podkreśla również, że sukces wynikał z powrotu do podstaw: naturalne produkty, tradycyjne receptury i góralski styl, który od początku był fundamentem miejsca.
Góralskie smaki zyskują popularność w regionie
Restauracja szybko zyskała uznanie za konsekwencję i przywiązanie do tradycji. Dania inspirowane Podhalem, przygotowywane bez sztucznych dodatków, okazały się strzałem w dziesiątkę. Goście doceniają:
-
wyraziste aromaty,
-
uczciwe, sycące porcje,
-
domowy charakter potraw,
-
klimat, który przypomina rodzinny obiad.
To właśnie ta autentyczność sprawiła, że Idziemy w Góry stało się miejscem, do którego wraca się z rodziną i znajomymi.
Od codziennych obiadów po ważne uroczystości
Po rewolucjach lokal zaczął przyciągać nie tylko osoby szukające obiadu, ale też tych, którzy organizują:
-
chrzciny,
-
komunie,
-
urodziny,
-
a nawet spotkania firmowe.
Mieszkańcy mówią, że to miejsce, które „nie zawodzi”, szczególnie wtedy, gdy trzeba podjąć większą liczbę gości.
- Najbardziej cieszy mnie to, gdy słyszę, że ludzie z dumą zapraszają tu rodzinę - mówi właściciel.
Stały rozwój jako znak rozpoznawczy lokalu
Sukces po programie nie zatrzymał rozwoju restauracji. W ostatnich miesiącach wprowadzono m.in.:
-
sezonowe dania,
-
świąteczne menu,
-
catering,
-
rodzinne obiady na wynos,
-
popularne koryta mięsne.
Zobacz ofertę koryt mięsnych: iwgory.pl/informacje/koryta-miesne
Goście podkreślają, że mimo zmian restauracja pozostała wierna swojej pierwotnej idei - prostemu, tradycyjnemu gotowaniu.
Opinie gości potwierdzają: lokal „ma duszę”
W internecie regularnie pojawiają się pozytywne opinie. Mieszkańcy chwalą zarówno jedzenie, jak i podejście personelu. Najczęściej powtarzają się słowa:
-
„domowy smak”,
-
„duże porcje”,
-
„miła obsługa”,
-
„uczciwe ceny”,
-
„miejsce z charakterem”.
Wielu gości podkreśla także, że widać zaangażowanie właściciela i zespołu.
Restauracja, która stała się lokalnym symbolem
Historia Idziemy w Góry pokazuje, że połączenie pasji, ciężkiej pracy i konsekwentnego trzymania się tradycji może odmienić lokal nie do poznania. Dziś restauracja należy do najpopularniejszych miejsc w Sosnowcu, a goście mówią wprost, że stała się ważną częścią lokalnej gastronomii.
Jak podsumowuje właściciel:
- Góralskie jedzenie ma to do siebie, że łączy ludzi. I właśnie dlatego tak wiele osób do nas wraca.