Miało być szlachetnie, w szczytnym celu, a wyszło wielkie nieporozumienie. Dzięki inicjatywie mieszkańców Rudy Śląskiej i Fundacji Aktywni My w mieście pojawiły się pojemniki na plastikowe nakrętki. Szybko zgłosili się wolontariusze, którzy zgodzili się je regularnie opróżniać. Jednakże okazuje się, że "rudzkie serca", którym daleko do tego kształtu, mają liczne mankamenty. Niedogodności te tak doskwierają wolontariuszom, że zaczęli rezygnować z pełnionej społecznie funkcji.
Wolontariusze rezygnują
Przypomnijmy, że kosze na nakrętki zwane jako „rudzkie serca” pojawiły się w 11 dzielnicach Rudy Śląskiej. To projekt zrealizowany w ramach Budżetu Obywatelskiego. Sprawę tę szczegółowo opisaliśmy na łamach portalu 13 września. Teraz okazuje się, że wolontariusze opróżniający wspomniane pojemniki zaczęli się "wykruszać". Dlaczego rezygnują?
Jednym z wolontariuszy jest Tadeusz Domżalski. Jak wyjaśnia, od kilku tygodni zwraca uwagę na sposób wykonania pojemników na nakrętki.
- Zapraszałem urzędników z urzędu miasta, aby przyszli i zobaczyli jak się wyciąga te korki. To jest dosyć problematyczne i dla osób, które chcemy zaktywizować do działalności społecznej powyżej 50. roku życia niestety jest to prawie niemożliwe. Jeżeli ktoś ma problemy z kolanami, stawami, nie da rady – mówi Tadeusz Domżalski.
Łukasz Michalski, wolontariusz opróżniający kosze na nakrętki w dwóch dzielnicach jest tego samego zdania. Podkreśla też, że na „rudzkich sercach” pojawiła się rdza. Przyznaje, że kosze posiadają liczne usterki, a wyjmowanie z nich nakrętek nie należy do łatwych zadań.
- Miałem okazję awaryjnie opróżniać inne kosze i tak np. w Czarnym Lesie kosz jest tak nisko posadowiony, że klapa również nie otwiera się w całości. W było Bielszowicach podobnie. W Wirku tak samo co do montażu, ale również został zabrany, bliżej CH Plaza. Kosze montowane na betonowej nawierzchni są stabilniejsze i to tylko tyle jeśli chodzi o plusy – wylicza wolontariusz.
Wśród minusów "rudzkich serc" wymienia następujące:
- ustawione są zbyt nisko podłoża (trzeba się położyć, aby opróżnić wszystko - montaż na trawnikach),
- belki poprzeczne w środku kosza bardzo utrudniają opróżnianie,
- ostre krawędzie,
- wielkość koszy,
- brak większej liczby otworów dla odprowadzenia wody deszczowej (kosze rdzewieją i zaczyna być wyczuwalny smród),
- każda klapa jest na innej wysokości,
- w niektórych koszach brakuje ucha na kłódkę,
Wolontariusze wskazują, że najlepszy byłby montaż na podestach lub na platformie o wysokości minimum 20 cm. Za wzór stawiany jest kosz w Kochłowicach.
Łukasz Michalski po kilku tygodniach pracy zrezygnował. Przyznaje, że podobnie postąpiło wcześniej wielu innych wolontariuszy. Kupują brezent, worki, aby podłożyć je na ziemię pod kosz i ograniczyć zbieranie nakrętek po otwarciu pojemnika. To dodatkowe koszty, jakie muszą ponosić. Jak podkreśla Łukasz Michalski w przypadku wyjmowania nakrętek z niektórych koszy, trzeba się położyć na ziemi, aby to zrobić.
- Po moim mailu do wydziału inwestycji Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej, w którym opisałem problemy z montażem, rdzewieniem, i wszelkimi wadami tych słynnych koszy na nakrętki. Zostałem zaproszony do UM, w celu przedstawienia problemu i możliwości naprawy tej sytuacji – wyjaśnia Łukasz Michalski.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele władz miasta, czyli wiceprezydent Anna Krzysteczko i wiceprezydent Michał Pierończyk, a także naczelnik wydziału – Piotr Janik. Dyskutowano na temat koszy i sposobów rozwiązania problemu.
- Kosze objęte są trzyletnią gwarancją, a każde zgłoszenie rdzy, przewrócenie się, czy jakichkolwiek usterki muszą być zgłaszane firmie, która je wykonała, a ta powinna je naprawić – mówi Łukasz Michalski.
Dlaczego "rudzkie serca" nie mają kształtu serc?
Magistrat wskazał, że to poglądowy projekt, a wykonane kosze nawiązują do nazwy miasta, bowiem umieszczono na nich literę „R”. Łukasz Michalski wskazuje, że warto powrócić do projektu serc.
- W Kochłowicach i we wszystkich miastach w całej Polsce widać, jak one są wykonane i zamontowane. Te serca stoją na betonowych postumentach lub wylewkach, a w Rudzie jak zwykle ktoś pomyślał o montażu na trawniku – mówi Michalski.
Usterki, jakie pojawiły się na koszach trzeba usunąć. Warto wziąć pod uwagę także umieszczenie klapy do wyjmowania nakrętek. Jeśli nic się nie zmieni, nie będzie ich miał kto opróżniać.