Frekwencja podczas wyborów mówi jasno ,że tylko znikoma część społeczeństwa jest zainteresowana tym kto będzie rządził w mieście.Gdy do tego jeszcze dodać ,że tymi głosującymi była znacząca grupa osób w jakiś sposób powiązanych z obydwoma kandydatami , to okazuje się ,że tak naprawdę mieszkańcom jest zupełnie obojętne kto będzie zarządzał tym miastem.Czy to źle świadczy o nas.Myślę ,że nie .Wiemy po prostu ,że i tak wiele spraw toczy się swoim biegiem ,a prezydent miasta tylko teoretycznie coś tam może ,ani on , ani nikt inny na chwilę obecną nie jest w stanie przewidzieć rozwoju sytuacji , problemów i potrzeb jakie w każdej chwili się mogą pojawić .Przeciętny Kowalski nie wiąże z wyborem nowego włodarza miasta ,żadnych wymiernych korzyści dla siebie ,a też wie ,że na politykę władzy w mieście nie ma żadnego wpływu.Wybory się musiały odbyć i się odbyły .A to kto został prezydentem tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Należy być pewnym ,że każdy z tych kilkunastu kandydatów starających się o ten urząd miał dobre intencje i chciał dla miasta jak najlepiej. Chcieć,a móc to dwie różne sprawy!Nie dowiemy się nigdy ,czy ktoś inny byłby lepszym prezydentem , bo każdy następny będzie pracował w innych warunkach ,będzie się musiał mierzyć z innymi problemami ,będzie miał inne środki od państwa , będzie otoczony innymi ludźmi. Sam wynik końcowy już jest kuriozalny.Bo chyba nikt nie sądzi ,że Pierończyk biorąc pod uwagę tak miażdżącą przewagę nad Mejerem aż w takim stopniu będzie od niego sprawniejszym i bardziej kompetentnym zarządcą miasta.Obaj jako wiceprezydenci już jakiś ślad swego współrządzenia w mieście odcisnęli. Za wiele rzeczy ponoszą taką samą odpowiedzialność.To ,że za niedługo nowy prezydent nie będzie miał łatwego życia to jest pewne. To ,że wielu będzie wypominać innym ,że go wybrali to też jest pewne.Tak samo jak pewne jest to ,że Michał Pierończyk będzie robił wszystko co może ,a i tak nie zaspokoi oczekiwań wielu naszych mieszkańców. Nowemu prezydentowi -GRATULUJĄC WYGRANEJ , przede wszystkim życzę również tego by pamiętał ,że jeżeli ktoś ma udzielać mu wsparcia i poparcia to w żadnym przypadku nie jakiekolwiek siły polityczne, a jedynie MY MIESZKAŃCY TEGO MIASTA !Niech więc nie dziwi to ,że frekwencja podczas tych wyborów była taka marna. Każdy wie ,że ktoś musi zarządzać naszym miastem i ,że będzie zarządzać niezależnie od tego czy w wyborach będzie brało udział 30 procent czy 80%.A nikt z pełnym przekonaniem nie jest w stanie zagwarantować,że jego faworyt będzie lepszym od przeciwnika .Argumenty w rodzaju , ten jest nasz ,a ten jest spoza Rudy Śląskiej czy ten się potrafi lepiej wygadać ,a ten nie ,nie mają tu żadnego znaczenia. Życie i tak zweryfikuje jak wiele zamierzeń , pomysłów i obietnic nowego prezydenta z różnych powodów nie mogło być spełnionych.