Mieszkańcy halembskiej „Pętli” od lat zmagają się z problemem zbyt małej ilości miejsc parkingowych. Z tego powodu parkują tam, gdzie tylko mogą. Sytuacja dotyczy m.in. ulicy Energetyków – samochody stoją tam po obu stronach wąskiej jezdni. Stwarza to wiele problemów nie tylko dla samych mieszkańców, ale również dla służb takich jak Straż Pożarna, które mają spory problem z pokonaniem tak wąskiego odcinka.
Koszmarny dojazd
Temat zbyt wąskiej ulicy Energetyków powraca niczym bumerang. Strażacy od dawna apelują, aby znaleźć jakieś rozwiązanie tej sytuacji. Twierdzą, że wielokrotnie zwracali się już w tej sprawie do działającej w mieście Komisji Bezpieczeństwa. Wskazują, że już zdarzało się, że przejazd tą drogą dla wozów strażackich był prawie niemożliwy. Martwią się, że pewnego dnia dojdzie przez to do prawdziwej tragedii.
- Takie parkowanie samochodów, może się skończyć tragedią. Kiedy mieszkańcy będą w prawdziwym niebezpieczeństwie, a nasze pojazdy pożarnicze nie będą mogły dotrzeć na czas – mówi st. kpt. Mariusz Kita, oficer prasowy KM PSP w Rudzie Śląskiej.
Samochody rudzkich strażaków wykorzystywane w akcjach mają szerokość 2.90 metrów. Do tego dochodzi jeszcze drabina, mająca ponad 10 metrów. Jazda wozem takich gabarytów jest szczególnie wymagająca – manewrowanie jest w nim wystarczająco utrudnione. Na wspomnianej ulicy Energetyków, odstęp pomiędzy zaparkowanymi samochodami a przejeżdżającym wozem strażackim wynosi zaledwie 5-10 centymetrów.
Potencjalne rozwiązania
Strażacy usiłują znaleźć dobre rozwiązanie. Jednakże to, co ułatwiłoby przejazd samochodom Państwowej Straży Pożarnej, może bardzo uprzykrzyć życie mieszkańcom, którzy mają już wystarczające problemy z parkowaniem.
- Przypuszczam, że parkuje tam kilkanaście, może kilkadziesiąt samochodów. Musi się dla nich po prostu znaleźć inne miejsce, ale my na to nie mamy wpływu. Dla nas najważniejsze abyśmy w każdej chwili mogli dojechać na czas i nieść pomoc potrzebującym – dodaje st. kpt. Mariusz Kita.
Rozwiązaniem mogłoby być stworzenie nowego parkingu – strażacy zdają sobie jednak sprawę z tego, że nie jest to takie proste. Martwią się o bezpieczeństwo mieszkańców, do których mogą po prostu nie dojechać.
- Mam nadzieję, że uda się ten problem rozwiązać. Jesteśmy, żeby pomagać i chcemy wykonywać swoją pracę jak najlepiej dla mieszkańców – mówi.
Macie pomysł, gdzie w tamtych okolicach mógłby powstać parking? Podzielcie się w komentarzach!